Z powodu setek maili, które zapychają mi skrzynkę podaję do publicznej wiadomości sekretny przepis na wywrotowy sos do ryżu przetestowany na uczestnikach zjazdu (chyba wszyscy przeszli szczęśliwie tą próbę?). Przygotowanie jest bardzo proste, wystarczy w lodówce Arka J. upolować to, co da się zjeść i wwalić na patelnię (ogień średni, raczej większy niż mniejszy). Następny krok, najważniejszy: milion przypraw. Ale zanim zaczniecie je wwalać garściami wyproście osoby o słabych nerwach z kuchni - tak, tak Gigi, widziałem panikę w Twoich oczach, gdy wsypywałem trzecia łyżkę wazową mielonego pieprzu...
Dobra rada: nie żałujcie cynamonu, to on daje największego kopa.
Smacznego!