Dlaczego nie ma mnie na Naszej Klasie.

Jan Sebastian Wieczorek
Jan Sebastian Wieczorek
Kategoria technologie · 6 sierpnia 2008

Nasza Klasa jako fenomen społeczności wirtualnej...

Miliony fotografii, które każdy może podglądać za sprawą bliższych lub dalszych znajomych to pewnego typu „ekshibicjonizm”. Leży sobie nasz kolega z klasy podstawowej na plaży w Rewlu w obcisłych gatkach, z jądrami prawie, że wystającymi na wierzch i chwali się jak mu jest dobrze w życiu. Ulubiona jego muzyka to Modern Talking, gdy był nastolatkiem słuchał jej namiętnie godzinami, rok temu Piotrek spędził czas na nartach w Aspen możemy sobie to podglądnąć na jego sentymentalnej fotogalerii. Piotruś szosuje, snowboarduje, reklamuje swoje ja idealne, chwali się konsumeryzmem!  Ania wróżka, ekstra biust, dziś już troszkę starszy, ale nadal tabuny miłośników kobiecej urody szukają w jej piersiach horyzontu znaczeń. Weźmy Sylwek kolega z zawodówki zawsze ślinił się na widok Anki. Aktualnie starzy przyjaciele mają schadzki w wirtualu rozmawiają sobie o pracy o dzieciach, o tym gdzie warto zjeść piccę, nie mogą pojąc, dlaczego serwer Naszej Klasy jest taki powolny. Sylwek się napracował ma 300 osób w swojej kolekcji i jest z tego dumny, jest trendy da się lubić. Przez „osiem” dni w tygodniu uczęszcza do podstawówki, zawodówki, ogólniaka, studium, szkoły wyższej i wszystkich miejsc pracy, marzy o tym, żeby odfajkować sobie krzyżykami strącenia znajomków, podobnie jak czynili to piloci myśliwców w czasie Drugiej Wojny Światowej, wtedy będzie psychicznie wzmocniony. Bądź czujny, kto wie być może do ciebie Sylwek pośle zaproszenie? Zuzia mentalnie nigdy nie wyszła z podstawówki, tak jej się tam spodobało, że zapragnęła zostać już w niej na całe dorosłe życie po drugiej stronie jako nauczycielka. Najcudowniejsze jej czasy, to te, kiedy podnosiła rękę, aby zgłosić się do odpowiedzi i tym samym wykazać swojej wychowawczyni, że jest szczególnie utalentowaną dziewczynką. Dziś udziela się jak wówczas zwołując, co jakiś czas sentymentalne zwolenniczaki klasowe.  Bogdana przetrącili, kiblował parę razy, dlatego ma o wiele więcej znajomych niż przeciętny naszo-klasowicz, wszyscy go pamiętają z tego, że miał zawsze obłęd w oczach, ale nikt nie wie, że ma za sobą próby samobójcze, że jest schizofrenikiem, przecież oficjalnie występuje jako szalony artysta z lśniącą gitarą.  Cizabella jest normalną dziewczyną ma dobrego męża, dobry dom, dobry samochód, dobrą prace, dobre zainteresowania, dobre umiejętności, dobrą trójkę dzieci, które zostały dobrze urodzone i mają dobre popularne imiona. Nie ma, co Cizia dobrze występuje w naszej społeczności jest nieśmiertelna: zło, choroba i śmierć jej nie dotyczą. Patrząc na Jurka widzimy jedno siłownie, którą ma wypisaną na czole i poza mięśniami, atlasami do wyciskania 150 kilogramów nie ma już nic, no może jeszcze zastrzyki anaboliczne.  Dziadek Oskara, to wyluzowany staruszek nauczył się korzystać z internetu za sprawą trzy letniego wnuczka Rikiego, są to dla niego ponowne narodziny, smuci go jednak fakt, że na wyszukiwarce tak mało jest jego szkolnych znajomych, niektórzy już leżą w grobach i nikt nie napisał na Naszej Klasie, że ci klasowicze zaliczyli zgon. - A może by tak stworzyć dział Niebiańskiej Naszej Klasy inspirując się Świadkami Jeżowymi, ukraść im ten pomysł czasami duma w swej głowie dziadek.  Katolicy, prawosławni i protestanci również ewangelizują, dotyczy to zwłaszcza dziewczyn, tu odsłonią kawałek udźca, tam rozewrą nogi, generalnie są święconą wodą naszej klasy. Trzeba wyglądać ładnie na portalu i w kościele, żeby nic z życia nie umknęło, każdy może sobie wejść i obejrzeć.  Hubert to inna sprawa, kiedy wciśniemy jego namiary, to oprócz wzrostu i powagi ukończonych szkół i szkoleń obejrzymy fotki z wypraw myśliwskich po grubego i cienkiego zwierza, możemy też skorzystać z zaproszenia i wejść na Huberta stronę internetową: Kabura.pl  Pedofile na Naszej Klasie jak na stronach erotycznych... Już nie chce mówić, co robią, to banalne.  Socjolodzy i psycholodzy mają niezły ubaw, materiał do badań, naszo-klasowicze są dla nich wystawieni na sprzedaż jak ciuchy rozwieszone na manekinach w hipermarkecie.  Słowem każdy się ładnie uśmiecha, wygina korpus, prezentuje swoje potomstwo, obnaża się mentalnie i cieleśnie występuje przed widownią, która takoż samo tańczy na rurze i na striptiz spogląda, nie mając nic konkretnego do zaoferowania poza wyposażeniem podstawowym. 

Nie ma lekko, co jakiś czas muszę tłumaczyć się „znajomym” - Dlaczego nie ma mnie na naszej klasie!, jakby to miało jakieś ogromne znaczenie, a ja sobie myślę jak outsider, jakie są idealne rozmiary w biuście czy bicepsie młodej osiemdziesięciolatki czy młodzieńca siedemdziesięcioletniego po udarze czy zawale serca i szybko sprawdzam najnowsze plotki gdzie ferajna bawiła się ostatnio na wakacjach, wchodzę też na linka żeby sobie pooglądać gołe baby... http://youtube.com/watch?v=zXSMes9O5z4 W końcu na tym przecież żywot polega. Gońmy każdą atrakcję, tak żeby inni widzieli!