Siły zbrojne Korei Południowej zostały postawione w stan gotowości po ataku cyberprzestępców, którzy uzyskali dostęp do niektórych komputerów należących od armii - poinformowało ministerstwo obrony tego kraju.
Co prawda nie zidentyfikowano kraju, z którego został przeprowadzony
atak, jednak gazeta Chosun Ilbo utrzymuje, iż jego źródłem były Chiny.
Kontrwywiad koreański ostrzegł w tym tygodniu wszystkie
jednostki militarne, zalecając najwyższe środki ostrożności w temacie
cyberprzestępców. Armia zapewnia, iż w wyniku ataku nie wyciekła żadna
tajna informacja wojskowa.
Armia Korei Południowej korzysta z własnego intranetu,
niezależnego od Internetu, zaś tajne dane przetwarzane są przez
dedykowane serwery.
Dowództwo zaleca, aby żołnierze nie przechowywali w swoich
komputerach oficjalnych informacji oraz aktualizowali na bieżąco bazy
sygnatur wirusów.
Atak został przeprowadzony drogą mailową - żołnierze otrzymali
list elektroniczny zatytułowany „Obecne stan armii Korei Północnej" -
rzadko który z nich oparł się, by nie otworzyć takiej informacji.
Chosun Ilbo podało, iż atak został przeprowadzony z Chin, nie wiadomo jednak, czy zaatakowało wojsko, czy też zwykli obywatele.
źródło: news.smh.com.au / hacking.pl