Teatr i plakat są ze sobą ściśle związane. Czasy Internetu - czasami Internetu, a dla mnóstwa osób to właśnie afisz wciąż jest jednym z głównych źródeł wiadomości o premierach i wydarzeniach teatralnych.
Czym jest plakat współcześnie, wie każdy: to kompozycja słów i obrazów wydrukowana na pojedynczym arkuszu papieru, której celem jest przyciągnąć uwagę zajętego swoimi myślami przechodnia. Plakat musi krzyczeć "Spójrz na mnie, na mnie spójrz!" - ale czy wiecie, że w samych początkach swojego istnienia nie musiał tego robić, bo wyręczali go w tym ludzie?
W średniowieczu kiedy trupa teatralna przyjeżdżała do jakiegoś miasta czy miasteczka, zaczynała swój pobyt od czegoś, co dziś nazwalibyśmy kampanią promocyjną. Aktorzy spacerowali po ulicach, zachęcając mieszkańców do przyjścia na przedstawienie. Dla wzmocnienia efektu czasem towarzyszyli im ludzie z chorągwiami. I jeśli myślicie, że współczesne rozdawanie ulotek co kilka metrów jest denerwujące, to wyobraźcie sobie, że w tamtych czasach jednym z elementów propagowania przedstawienia było wywrzaskiwanie wiadomości o spektaklu oraz bicie w bębny i uderzanie kołatkami! Plakaty, czy właściwie proto-plakaty, pełniły w tej hucznej promocji funkcję drugorzędną, bo i tak mało kto umiał czytać: czasem tylko przybijano na słupach krótkie, ręcznie spisane informacje o spektaklu - pewnie dla osób, które jakimś cudem nie usłyszały bębnów...
Jak nietrudno się domyślić, rewolucję w świecie plakatów zapoczątkowało wynalezienie prasy drukarskiej. Pierwsze drukowane afisze nie różniły się szczególnie od swoich ręcznie pisanych przodków: były bardzo małe (przez co częściej rozdawano je na ulicach niż rozklejano na murach czy przybijano na słupach: były więc jakby hybrydą plakatu i ulotki) i zawierały tylko najważniejsze informacje o miejscu i czasie przedstawienia.
Jak wiele innych trendów, moda na duże plakaty przyszła z Francji, gdzie pojawiły się one w czasach wczesnego baroku. Francuskie plakaty miały nie tylko większy format, ale także bywały drukowane w dwóch kolorach: czarnemu atramentowi towarzyszył czerwony, o ile grupie dobrze się wiodło i mogła sobie pozwolić na ten niemały jeszcze wówczas wydatek. Wkrótce na plakatach zaczęły się pojawiać także nazwiska najważniejszych aktorów - zwłaszcza jeśli w grupie teatralnej występował ktoś o ugruntowanej sławie.
Plakaty w formie, którą znamy dziś - czyli łączące obraz i informacyjny tekst - zaczęły pojawiać się na początku XIX wieku. Nie wymyśliły ich jednak teatry, a cyrki: obrazki ze zwierzętami cyrkowymi czy co bardziej widowiskowymi sztuczkami okazały się świetną reklamą ich przedstawień, a do tego trafiały także do ludzi, którzy nie umieli czytać. Popularyzacji plakatów tego rodzaju sprzyjał fakt, że mniej więcej w tym samym czasie wynaleziono mechaniczną prasę drukarską napędzaną parą, co znacznie obniżyło koszty druku afiszy.
Technologicznym przełomem dla plakatów teatralnych okazało się stworzenie w połowie XIX wieku prasy drukarskiej wykorzystującej technikę litografii, dzięki czemu można było łatwo drukować nie tylko tekst, ale także obrazy - w tym kolorowe. A stąd już tylko krok do plakatów stanowiących prawdziwe dzieła sztuki użytkowej. To właśnie na przełomie XIX i XX wieku swoje najsłynniejsze dzieła tworzyli Henri de Toulouse-Lautrec (to on jest autorem słynnego plakatu Moulin Rouge) czy Alfons Mucha (na pewno kojarzycie jego plakat do spektaklu Gismonda z Sarah Bernhardt). Reprodukcje ich wspaniałych projektów do dziś chętnie wieszamy w swoich mieszkaniach!
Wiek XX odznaczył się w historii plakatu przede wszystkim jego radykalnym upowszechnieniem: plakaty teatralne stały się zaledwie kroplą w morzu wszystkich innych afiszy, gdy świat został zalany falą przeciętnych projektów, zwłaszcza reklamowych. Wynalezienie i popularyzacja fotografii sprawiła, że plakaty coraz częściej łączyły nie odręcznie rysowaną grafikę i tekst, a zdjęcie i tekst.
Współcześnie pod wieloma względami plakat teatralny stanowi ostatni bastion sztuki plakatowej tworzonej "do użytku zewnętrznego". Zwłaszcza w porównaniu z przeciętnymi tworami agencji reklamowych plakaty teatralne trzymają bardzo wysoki poziom - nierzadko też wywołują kontrowersje (jak głośny niedawno, ocenzurowany plakat do wystawianego we wrocławskim Teatrze Polskim spektaklu Śmierć i dziewczyna) i zmuszają do namysłu. A także, co najważniejsze, sprawiają, że ludzie wciąż chcą mówić o teatrze.
artykuł powstał przy współpracy serwisu myloview.pl