Spektakle zagraniczne w Teatrze Powszechnym, blok tematyczny „Krzyczcie!”

Justyna Elżbieta Barańska
Justyna Elżbieta Barańska
Kategoria teatr · 13 listopada 2015

Widmo znowu krąży nad Europą! Widmo narastającego szowinizmu, ksenofobii i nietolerancji. Widmo konserwatywnej rewolucji opartej na strachu przed różnorodnością i podsycaniu podziałów społecznych. Kilka lat po światowym kryzysie ekonomicznym coraz częściej słychać głosy niezadowolonych z demokracji parlamentarnej oraz tych, którzy czują, że idee wolnościowe wcale nie gwarantują im lepszego bytu. W dyskusjach na nowo pojawia się kategoria „walki klasowej”, a coraz częściej pada wręcz wezwanie do nowej rewolucji społecznej, która jest konieczna dla przezwyciężenia kryzysu, a jednocześnie odradzają się silne nacjonalizmy, zakorzenione w pojęciu interesu narodowego, wobec którego dążenia jednostki stają się nieistotne.

 

W ramach bloku tematycznego „Krzyczcie!”, który towarzyszy premierze „Krzyczcie, Chiny!” w reż. Pawła Łysaka, zaprezentujemy spektakle Árpáda Schillinga („Loser”) i Olivera Frljicia („Przeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny”) oraz film dokumentujący performance Milo Raua („Procesy moskiewskie”) – uznawanych w tej chwili za jednych z najwybitniejszych reżyserów pracujących w nurcie teatru politycznego. Ich działania teatralne polegają na dążeniu do prezentowania zbiorowych poglądów i pogłębianiu uczestnictwa widza w zdarzeniu teatralnym. Każdy z zaproszonych spektakli podejmuje analizę zachowań ksenofobicznych, które odradzają się we współczesnej Europie – Frljić podejmuje ten temat

w perspektywie krwawego rozpadu byłej Jugosławii, Schilling odwołuje się do przykładu Węgier i autorytarnych rządów Viktora Orbána, który dla polskiej prawicy stał się niemalże wzorem do naśladowania. Z kolei Milo Rau podejmuje temat dyktatorskich rządów Władimira Putina w Rosji, pokazując rekonstrukcję procesu artystek z grupy Pussy Riot.

 

Czy jest jakiś ratunek przed urokiem ideologii, która dając łatwe odpowiedzi i dzieląc społeczeństwo, odbiera jednocześnie zdolność krytycznego myślenia i staje się zagrożeniem wolności? Czy jest możliwa racjonalna zmiana zastanego porządku? Te pytania wybrzmiewają także w najnowszej premierze Teatru Powszechnego – „Krzyczcie, Chiny!”, która odwołuje się do legendarnych inscenizacji politycznych Leona Schillera.

Pogłębionej refleksji nad tymi zagadnieniami służyć będzie także seminarium prof. Krystyny Duniec „Rozczarowanie i demokracja” oraz projekt edukacyjny dla młodzieży „Nowy demokratyczny świat”.

 

Pokazy spektakli zagranicznych:

 

„LOSER” - 21 listopada, Scena Duża (Teatr Krétakör, Węgry)

 

reżyseria: Árpád Schilling

kostiumy i rekwizyty: Sosa Juristovszky

muzyka: Imre Lichtenberger Bozoki, Krisztián Vranik, Lawrence Williams

reżyseria światła: András Éltető

kierowniczka produkcji: Edina Schőn

producent: Márton Gulyás

asystentka producenta: Sára Fleischer

obsada: Levente Boros, Imre Lichtenberger Bozoki, Ernő Hock, Emőke, Kiss-Végh, Annamária Láng, Ádám Mészáros, Tamás Ördög, Lilla Sárosdi, Árpád Schilling, Sándor Terhes, Krisztián Vranik, Lawrence Williams

 

Loser Árpáda Schillinga to radykalna wypowiedź o charakterze politycznym i artystycznym. W tym autoironicznym spektaklu Schilling zastanawia się nad tym, w jaki sposób przeciwstawić się można cynicznej i bardzo niebezpiecznej władzy, z jaką – jego zdaniem – mają na co dzień do czynienia Węgrzy. Schilling jest jednak krytyczny nie tylko w stosunku do władzy, ale również do elit intelektualnych, do których sam przecież należy. Jego zdaniem w przypadku Węgier trudno w ogóle mówić o myślącym, odpowiedzialnym i kierującym się moralnością środowisku inteligenckim. Loser jest jednak nie tylko krzywym zwierciadłem współczesności, lecz również śmiałym i nieoczekiwanym gestem twórczym. Główną bohaterką spektaklu jest Lilla, aktorka wiernie podążająca za swym mężem Árpádem, reżyserem walczącym z systemem.

 

Ich życie staje się podporządkowane woli zbuntowanego artysty, który konsekwentnie i bezkompromisowo przeciwstawia się opresyjnej władzy. W spektaklu nie tylko władza, ale również artysta, ten tytułowy „przegrany”, staje się przedmiotem kpiny.

koproducenci: Trafó Kortárs Művészetek Háza w Budapeszcie; Théâtre national de Bordeaux en Aquitaine; Kunstenfestivaldesarts w Brukseli; Steirischer Herbst w Grazu

 

„PRZEKLĘTY NIECH BĘDZIE ZDRAJCA SWEJ OJCZYZNY” – 22 listopada, Scena Duża (Slovensko Mladinsko Gledališče, Słowenia)

 

reżyseria: Oliver Frljić

dramaturgia: Borut Šeparović, Tomaž Toporišič

scenografia, kostiumy, wybór muzyki: Oliver Frljić

asystent reżysera, konsultacja ruchowa: Matjaž Farič

reżyseria dźwięku: Silvo Zupančič

reżyseria świateł: Oliver Frljić, Tomaž Štrucl

manager sceny (inspicjent): Urša Červ

obsada: Primož Bezjak, Olga Grad, Uroš Kaurin, Boris Kos, Uroš Maček, Draga Potočnjak, Matej Recer, Romana Šalehar, Dario Varga, Matija Vastl

 

Chorwacki reżyser poprowadził słoweńskich aktorów przez proces bardzo osobistych, głębokich improwizacji, w wyniku których powstał spektakl drapieżny, niepokojący, czasem wręcz szokujący. Pod pozorem powrotu do traum wojennych i politycznych stawia on pytania uniwersale: o granice artystycznej i społecznej wolności, odpowiedzialności indywidualnej i zbiorowej, tolerancji, stereotypów. Teatralną ramą tego laboratorium są fragmenty historii z czasów rozpadu byłej Jugosławii, tytułem jest ostatni wers z hymnu tego nieistniejącego już kraju.

 

„Tak jak terytorium byłej Jugosławii, gdzie nie można rozkopać ziemi, by nie trafić na ludzkie szczątki, ten spektakl też jest przepełniony zwłokami. I tak jak nieteatralne zwłoki mają pewną wartość na rynku politycznym, tak te zwłoki, które my na scenie masowo produkujemy i wskrzeszamy, mają swoją wartość. Mają wręcz pokazać, jak zredukowała się wartość pewnego modelu reprezentacji. Bo skoro nastąpiła taka dewaluacja teatralnej reprezentacji śmierci, jaka jest wartość śmierci prawdziwej? By się tego dowiedzieć, wystarczy obejrzeć wiadomości z wydarzeniami z Haiti, lub spytać, co dziś znaczy dla nas Srebrenica: mało, mniej, zupełnie nic?” – mówi reżyser.