Scena Małych Form otwiera swe podwoje

Dżastin
Dżastin
Kategoria teatr · 23 listopada 2011

„SMF ma być nową, dynamiczną przestrzenią prezentacji, konfrontacji i wymiany doświadczeń artystów pantomimy i teatru ruchu.”

Wrocławski Teatr Pantomimy rusza z nową inicjatywą. Scena Małych Form to otwarcie drzwi wrocławskiej pantomimy na nowe spojrzenia i nowe osobowości. Daje ona, zarówno młodym twórcom, jak i doświadczonym artystom teatralnym, możliwość podjęcia dialogu oraz współpracy przy próbie zarażenia wrocławian sympatią do teatru ruchu. Pierwsze wydarzenie teatralne z cyklu Małych Form odbyło się 6 listopada, w Centrum Inicjatyw Artystycznych we Wrocławiu. Widzowie mogli obejrzeć dwa spektakle: Al Dente oraz Poławiacze Papieru. Choreografią, reżyserią i opracowaniem muzycznym pierwszego z nich zajął się Piotr Soroka. Również on, razem z Agnieszką Dziewą, pokazał się widzom na scenie w etiudzie łączącej elementy tradycyjnego pantomimicznego ruchu z tańcem nowoczesnym do muzyki Biosphere. Drugą Formą był spektakl Poławiacze Papieru, oparty na motywach Zamku, Franza Kafki. Na scenie można było zobaczyć Artura Borkowskiego, Mateusza Kowalskiego, Radomira Pioruna, Mariusza Sikorskiego, Zbigniewa Szymczyka i Roberta Wieczorka. Sztuka przedstawiona została w konwencji teatru absurdu.

 

Zestawienie dwóch różnorodnych w formie przekazu spektakli, okazało się zabiegiem ciekawym, ale i ryzykownym. Również płaszczyzna rozprowadzania wieści na temat otwarcia Sceny Małych Form różniła się od tradycyjnych metod zwyczajowo używanych przy promocji wydarzeń teatralnych. Jak się okazuje, warto było zaryzykować.

 

„Publiczność bardzo nas zaskoczyła. Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na promocję wyłącznie w mediach, bez reklamy outdoorowej, a przy otwieraniu nowej inicjatywy może się to wydawać ryzykowne. Publiczność jednak dopisała do tego stopnia, że dostawialiśmy cały rząd krzeseł, żeby wszyscy mogli zobaczyć pokazy. Okazało się również, że zostaliśmy ciepło przyjęci, zebraliśmy ogromne brawa. Mam tu na myśli Poławiaczy papieru oraz Al Dente, spektakle, które w swojej formie są zupełnie różne. To bardzo miłe i bardzo zobowiązujące, ale też daje pewność, że właśnie taka konfrontacja „estetyk" i swojego rodzaju dyskusja o teatrze ruchu jest we Wrocławiu potrzebna.” – opowiada o swoich wrażeniach Piotr Soroka, jeden z pracowników Wrocławskiego Teatru Pantomimy. – „SMF poza wartością artystyczną ma też walor edukacyjny, który jest nie do przecenienia. Zdarzyło się coś jeszcze – w przerwie i po zakończeniu pokazów, ludzie, nasza publiczność spotkała się ze sobą w foyer, dyskutowała, komentowała. Oto nam chodziło! O spotkanie WTP z publicznością, żeby być na wyciągnięcie ręki, a z drugiej strony chodziło nam o to, żeby po prostu, po ludzku, było miło.”

 

Agnieszka Charkot, sekretarz literacki Wrocławskiego Teatru Pantomimy oraz koordynator przedsięwzięcia Sceny Małych Form, zgodziła się odpowiedzieć Wywrocie.pl na kilka pytań, które pozwolą nam poznać nowy projekt Teatru nieco bliżej.

 

Czy jest już coś wiadomo na temat kolejnych przedstawień? Jakie są kryteria ich doboru?
Agnieszka Charkot:
Głównym kryterium doboru przedstawień Sceny Małych Form będzie ich jakość artystyczna, nawiązanie do techniki pantomimy oraz dorobku teatru Henryka Tomaszewskiego. Czekamy zatem na etiudy, przedstawienia i projekty, które nie tylko w wykorzystanych konwencjach teatralnych, ale i w poruszanym temacie, odnoszą się do jakości wrocławskiej pantomimy, która różni się przecież od techniki bipa Marcela Marceau. Wszystkich zainteresowanych pokazaniem się w ramach Sceny Małych Form prosimy o kontakt e-mailowy: agnieszka.charkot@gmail.com. Każdą propozycję rozpatrujemy indywidualnie, po obejrzeniu nagrania i rozmowie z twórcami. Teatr dzieje się na styku wypowiedzi aktora i konkretyzacji odbiorcy, jego poczucia estetyki i wrażliwości, dlatego nie ustalamy sztywnych reguł i zasad – czekamy na ciekawe, kreatywne i odważne pomysły oraz realizacje. Takie, które zmuszą do podjęcia dialogu, sieją wątpliwości i zmuszają do przemyśleń, w jaką stronę zmierza teatru ruchu, czym jest, jak wykorzystuje środki artystycznego wyrazu.

 

Czy jest już dużo zgłoszeń? Jak często planujecie Państwo takie wydarzenia w ramach SMF?
Agnieszka Charkot:
Wieści o inicjatywie dopiero poszły w świat. Na razie mamy kilka zgłoszeń, czekamy na nagrania. Ilość wydarzeń w ramach SMF uzależniamy od ilości zgłoszeń, od tego, co warto Państwu pokazać, o czym warto podyskutować.

 

Skąd wzięła się koncepcja Sceny Małych Form, jak się kształtowała, jakie są aspiracje?
Agnieszka Charkot:
Pomysł na SMF „chodził wokół nas” już od jakiegoś czasu. Wrocławski Teatr Pantomimy nie ma własnej sceny, ciężko jest więc planować repertuar, czy zaprosić Widzów do stałej formy spotkań z pantomimą. Wykorzystując tę sytuację, postanowiliśmy stworzyć taką inicjatywę, która nie będzie wymagała sceny pudełkowej, czy pełnej infrastruktury budynku teatralnego. SMF ma być nową, dynamiczną przestrzenią prezentacji, konfrontacji i wymiany doświadczeń artystów pantomimy i teatru ruchu. W repertuarze SMF znajdą się zarówno klasyczne etiudy pantomimiczne, jak i przedstawienia wykorzystujące w swojej choreografii bogaty i różnorodny dorobek teatru ruchu. Nową przestrzeń otwieramy zarówno dla aktorów WTP, jak i dla adeptów sztuki mimu, tancerzy i wszystkich zainteresowanych estetyką polskiej pantomimy.


Czy będziemy mogli zobaczyć występy w nietypowych miejscach, poza deskami scen teatrów wrocławskich?
Agnieszka Charkot:
Jak najbardziej. Jest to jedno z zamierzeń SMF - tworzyć teatr tam, gdzie potencjalnie nie miałby racji bytu, albo gdzie go nie dostrzegamy. Bo przecież teatr życia codziennego toczy się wszędzie i nieustannie. Jeżeli udałoby nam się celowo wydobyć i wyeksponować teatralność jakiegoś miejsca - byłoby to spełnieniem naszych oczekiwań.

 

 

    

    

 

 

W sezonie 2011/2012 Wrocławski Teatr Pantomimy obchodzi swoje 55-lecie. „SMF jest jedną z form świętowania naszego jubileuszu, ale zapisuje się na stałe do naszych działań.” - powiedział Wywrocie Piotr Soroka „SMF jest swojego rodzaju prezentem urodzinowym dla naszych widzów i dla nas samych. Nie przypadkowo ruszyliśmy z tą inicjatywą na początku listopada – 4 listopada 1956 roku WTP miał premierę pierwszego programu” Nam natomiast, pozostaje jedynie czekać z niecierpliwością na kolejne odsłony Sceny Małych Form, o których z pewnością dowiecie się więcej za pośrednictwem Wywroty.pl. Z zapowiedzi możemy wywnioskować, że z pewnością odnajdziemy na niej bogactwo interpretacji oraz różnorodność perspektyw i form.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

©Justyna Białogłowicz