Stazione Termini premiera: 22 października 2010 Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego
„Akcja tej pantomimy rozwija się w przestrzeni terminalu kolejowego, będącego zarówno miejscem realnym, jak i metaforą kondycji wewnętrznej człowieka” pisze w programie „Stazione Termini” reżyser i aktor Marek Oleksy. Wyznacza przy tym, zda się, podstawę spektaklu – zasadnicze założenie, dzięki któremu możliwe jest intuicyjne, pierwotne zrozumienie treści, poprzedzające intelektualny proces przetworzenia. W obszarze tej metafory spełnia się istota widowiska jako pantomimy – sztuki, która (przynajmniej w tradycji europejskiej) przemawia do na ogół mniej uświadomionych mechanizmów percepcyjnych widza (zupełnie wszak innych niż te, za których sprawą odbieramy tekst dramatyczny i jego realizację na scenie), do naturalnej umiejętności odczytywania znaczeń gestów bez opracowania pojęciowego.
Spektakl zaczyna się śpiesznym pochodem postaci wzdłuż scenicznego dworca Termini. Właściwa fabuła wywiązuje się gradualnie z kontaktu – od spojrzenia, drobnego gestu, do form coraz to bardziej skomplikowanych: nierzadko na poły tanecznych partii granych przez pary lub więcej postaci. Podstawą narracji jest interakcja, działanie wyzwalające odpowiedź i pobudzające do dalszych działań, to w interakcji przejawia się większa część każdej roli[1]. „Zatomizowany przekrój społeczeństwa”[2], jak mówi o sztuce sam Marek Oleksy, przejawiać się musi przecież właśnie w chwilowych i ustalanych na dłużej współzależnościach. Emocje, stany oraz procesy, jakie przypisać można i szerszej grupie, obrazuje (pars pro toto) zbiorowość społeczna tytułowego dworca Termini. Zarazem jednak – jeśli terminal jest „metaforą kondycji wewnętrznej człowieka” i w stwierdzeniu tym „człowieka” potraktujemy jako jednostkę – reprezentowane przez grupę społeczeństwo określać będzie (toto pro pars?) stan tejże jednostki[3]. Czy nie można zatem traktować postaci – a także i scen całych, i sztuki – jako wycinka ze świadomości obserwatora i uczestnika relacji społecznych? Interakcje te odbywają się w przytomności odbiorcy, który najpewniej dokona więc projekcji własnej „kondycji wewnętrznej” na „człowieka”, jakiego metaforycznie przedstawiać chce sztuka – na scenie widzi wszak także swoją świadomość: spektakl, którego jest świadkiem i uczestnikiem (rację ma więc Paweł Kaczorowski, porównując przestrzeń sceniczną do tafli lustra[4]). Uważam, że to właśnie czuje, czy może względem późniejszej refleksji: przeczuwa, widz pantomimy „Stazione Termini”.
Uwzględniając te założenia lub odcinając się od nich, pod uwagę zaś biorąc akcję, sposoby narracji, realizacje postaci czy scenografię, wytyczyć można wiele kompletnych (choć niewykluczone, że w wielu przypadkach znoszących się wzajem) szlaków ostrożnej interpretacji. Wydaje się jednak, że żaden z nich nie jest konieczny dla zaistnienia pantomimy – to warstwy wyższe, wzbogacające twór podstawowy, oparty w całości o metaforę kondycji wewnętrznej, jaka chyba tylko w „teatrze bezsłownej prawdy”[5] zaistnieć może jako byt ciągły, spójny i przekonujący.
Michał Slotwiński
Nisza Teatralna – Grupa Wrocławska
Stazione Termini
premiera: 22 października 2010
scenariusz i reżyseria: Marek Oleksy
scenografia: Jan Polivka
muzyka: Cezary Duchnowski
w wykonaniu Agaty Zubel i Cezarego Duchnowskiego
kostiumy: Elżbieta Terlikowska
współpraca choreograficzna: Piotr Biernat
obsada:
Izabela Cześniewicz, Maria Grzegorowska, Anna Nabiałkowska, Aneta Piorun, Monika Rostecka-Komorowska, Katarzyna Sobiszewska, Artur Borkowski, Mateusz Kowalski, Marek Oleksy, Radomir Piorun, Krzysztof Roszko, Mariusz Sikorski
adepci Studia Pantomimy:
Agnieszka Charkot, Agnieszka Dziewa, Sara Golc, Zbigniew Bodzek, Marcin Połoniewicz, Krzysztof Szczepańczyk, Hubert Żórawski
http://pantomima.wroc.pl/repertuar/24
[1] Może z wyjątkiem niezmiernie ciekawych postaci Mimów, wyodrębnionych przez wyrazistszą celowość gestów i względną autonomiczność zachowań.
[2] Magda Podsiadły, Marek Oleksy: Sen mima, [online:] http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35769,7101214,Marek_Oleksy__Sen_mima.html
[3] Skąd znów droga otwarta do uogólnienia, rozciągnięcia kategorii jednostki do kategorii typu jednostki.
[4] Paweł Kaczorowski: „Stazione Termini”, [online:] http://www.wywrota.pl/db/artykuly/17828_stazione_termini_pawel_kaczorowski.html
[5] Teatr bezsłownej prawdy to tytuł zredagowanej przez Wojciecha Chudego monografii „Sceny Plastycznej” Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego; użyty przeze mnie jako wyrażenie o znaczeniu ogólniejszym. Bo czyż nie powinna być pantomima właśnie „teatrem bezsłownej prawdy”?