Ryszard Czernow Martwe z natury

ImiTaCjE
ImiTaCjE
Kategoria sztuka · 1 września 2016

wernisaż: 9 września 2016 (piątek), godz. 18.00

wystawa czynna od wtorku do soboty w godz. 14-18 do dnia 24 września 2016

 

Motto wystawy:

„Materii dana jest nieskończona płodność, niewyczerpana moc życiowa i zarazem uwodna siła pokusy, która nas nęci do formowania. W głębi materii kształtują się niewyraźne uśmiechy, zawiązują się napięcia, zgęszczają się próby kształtów. Cała materia faluje od nieskończonych możliwości, które przez nią przechodzą mdłymi dreszczami. Czekając na ożywcze tchnienie ducha, przelewa się ona w sobie bez końca, kusi tysiącem słodkich okrąglizn i miękkości, które z siebie w ślepych rojeniach wymajacza”.

(Cytat z utworu „Traktat o manekinach. Albo wtóra księga rodzaju” Bruno Schulza)

 

 

Przed czy po katastrofie?

Ryszard Czernow w swych fotomontażach realizuje określone pomysły od kilkunastu lat. Nie podążają one za modnymi tematami, lecz istnieją we własnym teatrze zdarzeń przenikniętym okruchami przyrody, śladami istnienia i oczywiście wyobraźni, która łączy wszystkie te elementy.

Resztki przyrody, skamieliny istnienia

  1. Resztki natury?

Fragmenty skał, na nich owady, gady czy pajęczaki, istnieją w wypreparowanej przez artystę prywatnej przestrzeni podobnie, jak motyle w zbiorze zoologa lub dość chaotycznie zbierane znaczki w klaserze kolekcjonera. Widzimy niepokojące fragmenty świata, który w miarę oglądania coraz bardziej oswajamy, gdyż nie ma w nich definitywnego końca czy zakończenia.

Ale musimy się zastanowić, dlaczego oglądamy „resztki” natury i zmutowane szkielety? Życie chyba jeszcze istnieje, lecz transformuje w różne niezwykłe formy, jak po katastrofie atomowej. Wszystko to uczynił sam człowiek, który postawił siebie w miejsce Boga. Jednak oglądane płaskie kompozycyjnie obrazy przywołują wyłącznie skojarzenia postapokaliptyczne, choć bez bliższych konotacji religijnych.

Oczywiście wszystko jest tu kreacją, do pewnego stopnia bardzo sprawną iluzją, ale w tej przestrzeni artystycznej jest też zawarta przestroga. Widzimy np. dziwny szkielet zawieszony między ludzką i zwierzęcą realnością istnienia a filmem z kręgu science-fiction, by przypomnieć tylko Prometeusza (2012) Ridleya Scotta. Oczywiście zawsze pojawia się niebezpieczeństwo banalizacji trudnej apokaliptycznej problematyki.

  1. Rozbite lustro, klucze…

Inna grupa prac zestawia dwa fragmenty skały ze zgubionym(?) pękiem kluczy, talerz z pieniędzmi i rozbite lustro. Czy są to metafory niosące ze sobą optymizm, czy też przeciwnie – tylko pesymizm? Myślę, że ich przesłanie jest podobne, gdyż są one pełne niepokoju, chociaż pewien spokój wynika z zastosowanego układu kompozycyjnego, który tym razem jest zrównoważony.

  1. Przenikająca się twarz

Kolejnym pojawiającym się motywem, tym razem bardziej znanym z tradycji np. fotografii Edwarda Hartwiga czy nawet Waldemara Jamy, jest głowa manekina. Jest ona częściowo ożywiona, w graficzny sposób przenika się z różnymi organicznymi formami, także z liśćmi. Manekin był w dwudziestym wieku i jest w dalszym ciągu bardzo pojemnym rekwizytem, zawierającym w sobie m.in. problemy sztucznego życia i stworzenia fantomu człowieka.

  1. Co po nas zostanie?

Mam nadzieję, że po naszej cywilizacji technicznej XX i XXI wieku nie postanie jedynie telefon komórkowy i komputer, jak sugerują to niektóre prace Czernowa. Wiele uczynić mogą artyści, o ile nie uwierzą w wyczerpanie i koniec sztuki. W jednej z prac Czernow ukazał motyw butów, które, oczywiście za sprawą van Gogha, są metaforą wędrówki przez życie.

  1. Skorpion i motyl jako znaki umierania?

Ostania grupa prac odnosi się do motywu śmierci, jaki symbolizuje skorpion lub krótkotrwałego, szybko przemijającego życia, jak to ma miejsce w przypadku motyli. W jednej z prac skorpion doskonale zharmonizował się z formą zawartą w strukturze liścia, tak jakby wpisywał się w samo życie, pozbawiając je nadziei.

Graficzna forma prac

Warto zwrócić uwagę na wyrafinowany styl prac, który w tym przypadku jest zdecydowanie bliższy tradycji grafiki i montażu, niż klasycznej fotografii akcentującej związek z perspektywą i czasem. Zwraca też uwagę malarska i zrównoważona kolorystyka. Fotomontaże Czernowa istnieją poza realnym czasem i poza określoną przestrzenią.

Czy w tych pracach jest choć odrobiona wiary i optymizmu? Nadziei na ocalenie i istnienie? Tworzenie i jednoczesne ostrzeganie jest także próbą zmiany prognozowanej sytuacji.

Nieustannie istniejemy w permanentnej katastrofie. Posiada ona różne natężenia i wymiary. Ale oczywiście w każdej chwili może nastąpić ostateczna i nad tym trzeba się koniecznie zastanowić, aby nie było za późno.


 

dr hab. Ryszard Czernow

Z wykształcenia operator filmowy. Adiunkt na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików od 1994 roku. Fotografią artystyczną zajmuje się od początku lat osiemdziesiątych.

Prekursor twórczego wykorzystania technik cyfrowych w fotografii artystycznej.

Autor wielu wystaw indywidualnych, między innymi takich jak „Cybergrafia”, „Poznałem Go”, „Mury Kazimierza”, „Bramy do...”, „Światło i kamień”, „Dygresje”, „Ostatni śnieg – przemiany”, „Świat z cegieł”.

Od wielu lat zajmuje się także projektowaniem graficznym. W jego projektach szczególną rolę odgrywa bardzo subiektywna autorska fotografia.

Ryszard Czernow jest twórcą plakatów do wielu filmów fabularnych między innymi takich reżyserów jak: Krzysztof Zanussi, Agnieszka Holland, Feliks Falk, Jan Jakub Kolski, Jan Kidawa Błoński oraz do spektakli teatralnych w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Jako reżyser i operator zrealizował także szereg teledysków dla kultowych polskich grup muzycznych, takich jak: „Republika”, „Dżem”, „Golec uOrkiestra” „Shakin'Dudi” itd.

Laureat stypendium Marszałka Województwa Śląskiego w dziedzinie kultury w roku 2004 oraz nagrody Prezydenta Miasta Tychy w roku 2015.