Przemijanie, życiowe troski, agresja wobec bliźniego to tematy, które Cyprian Nocoń obrazuje niepokojąco trafnie. Nie są to dzieła powstałe od niechcenia, w przysłowiowe pięć minut. To obrazy przemyślane, nad którymi twórca spędził wiele godzin i w których widać jego oddanie oraz pasję dla tego, co robi.
Istnieje w dzisiejszych czasach pewien paradoks dotyczący sztuki. Eksperci i artyści załamują ręce nad tym, jak to Naród Polski do galerii na wystawy nie śpieszy, głowiąc się jak stan rzeczy tej zmienić. Snują również tezy nad tym, co do tego doprowadziło. Czy to brak potrzeby obcowania z kulturą i sztuką? Czy trudność w dostępie do tych „dóbr”? A może to wynik lenistwa oraz braku edukacji kulturalnej w społeczeństwie? Ile pytań, tyle odpowiedzi, ale żadna z nich nie pomaga z rozwiązaniu problemu...
Później nadchodzą wydarzenia takie, jak wystawa prac Olgi Boznańskiej lub Noce Muzeów i nagle Obywatele, jak jeden mąż tłumnie napierają na placówki kulturalne, by podziwiać obrazy dawnych mistrzów i zachwycać się ich
warsztatem oraz tematyką prac. Te zachowania zdawałyby się nieść odpowiedź odnośnie tego, co ludzi intryguje oraz czego oczekują od sztuki... Niestety odbijają się one od szklanych murów, za którymi tworzą młodzi artyści. Jak się okazuje, to co podoba się ich potencjalnym odbiorcom, dla nich jest passé i nie warte uwagi. W końcu odbiorca oraz jego potrzeby nie są ważni. Najważniejsza jest sztuka dla samej sztuki!Na szczęście nie każdy młody artysta żyje w tym przekonaniu. Przykład stanowi Cyprian Nocoń – dwudziestoczteroletni student katowickiej ASP, uczeń Piotra Naliwajki, który nie boi się walczyć o swoje dzieła i chętnie wychodzi z nimi do ludzi. Tworzy sztukę „niepopularną” w kręgach artystycznych – co nie znaczy, że jest ona zła. Wręcz przeciwnie, trudno jest przejść obok jego obrazów obojętnie.
Olejne, wielkoformatowe, o kolorystyce podkreślającej ich realizm. To sztuka o ludziach dla ludzi. Narracja stanowi tu ważny element – stając przed obrazami widzimy sceny, które żyją. Intuicyjnie wyczuwamy ruch przedmiotów i ludzi, słyszymy odgłosy towarzyszące „bohaterom” dzieł oraz wyczuwamy emocje, które ich wypełniają.
Jak podkreśla sam artysta – jest to sztuka po części zainspirowana okresem twórczości malarzy flamandzkich i włoskich. Duch Rembrandta oraz Caravaggio unosi się nad jego obrazami – przejawiając przede wszystkim w zestawieniu tematów dnia codziennego z biblijnymi.
Przypowieści, ewangelie, mity... to motywy, które zdawać by się mogło, że wszyscy znamy na pamięć i przez to zostały wyczerpane. Nic bardziej mylnego. Symbolizm w sztuce szybko (jeśli w ogóle) się nie znudzi. Lubimy metafory oraz dobrą narrację. Sceny, które z czymś nam się kojarzą, do czegoś nawiązują i z
jednej strony wydają się posiadać wymowę uniwersalną, ale jednocześnie trafiają do nas personalnie są koncepcjami zawsze spotykającymi się z odzewem. To opowieści poruszające nas ciągle od nowa nie tylko treścią, ale również (a może przede wszystkim) formą przekazu, a ta w obrazach Cypriana jest wyrazista i intrygująca.Nocoń maluje świat dobrze mu znany. Na obrazach pojawiają się członkowie jego rodziny, przyjaciele oraz miejsca z jego otoczenia, w tym śląskie plenery. Jest to malarstwo realistyczne i figuratywne w dobrym wydaniu, w którym główną fascynację stanowi człowiek. Przejawia się ona zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychologicznym. To próba stworzenia portretu, w którym powierzchowność jest drzwiami odkrywającymi wnętrze.
Artysta obrazuje ludzi takimi, jakimi ich widzi. Nie tworzy ładnych portretów nad kominek, ale ciekawe studia analizujące ludzkie emocje. Przemijanie, życiowe troski, agresja wobec bliźniego to tematy, które obrazuje niepokojąco trafnie. Czyni to dzięki dobremu połączeniu kolorów oraz precyzji z
jaką wykorzystuje swój warsztat. Nie są to dzieła powstałe od niechcenia, w przysłowiowe pięć minut. To obrazy przemyślane, nad którymi twórca spędził wiele godzin i w których widać jego oddanie oraz pasję dla tego, co robi.I właśnie te dwa elementy w połączeniu z poszanowaniem odbiorcy, dla którego tworzy mają szansę zaprowadzić go daleko. Jego sztuka ożywia „widza”, zachęcając do aktywnej percepcji, przejawiającej się w refleksji lub dialogu – po prostu do reakcji, której sam artysta jest ciekawy. Bo czy w końcu nie o to chodzi? By nasze dzieła posiadały odbiorców i zmuszały do dyskusji. Największym bowiem wrogiem sztuki jest obojętność.
Więcej na temat Cypriana Noconia oraz jego prac znajdziecie na oficjalnej stronie artysty: www.cyprian-nocon.pl