Za Granicą Sztuki - Krzysztof M. Bednarski

Redakcja
Redakcja
Kategoria sztuka · 12 czerwca 2015

MUZEUM EMIGRACJI W GDYNI
zaprasza na ostatni wykład z cyklu
 

ZA GRANICĄ SZTUKI

Artyści-emigranci: uciekinierzy, wygnańcy, dobrowolni rezydenci, obywatele świata… ?

 

Krzysztof M. Bednarski, Moby Dick – Rzeźba

Dr hab. prof. UW Waldemar Baraniewski

18 czerwca 2015, godz. 18.00 | Muzeum Emigracji w Gdyni

 

 

W nowo otwartym Muzeum Emigracji w Gdyni 18 czerwca o godzinie 18.00 odbędzie się wykład poświęcony Krzysztofowi M. Bednarskiemu – jednemu z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy. Będzie to ostatni wykład z cieszącego się ogromnym powodzeniem cyklu Za Granicą Sztuki i pierwszy organizowany już w siedzibie placówki, Dworcu Morskim usytuowanym w gdyńskim porcie, na ulicy Polskiej 1. W tegorocznej edycji cyklu „Za Granicą Sztuki” – już po raz drugi – zaprezentowano wybitnych, znanych ale i mniej rozpoznawalnych artystów-emigrantów, reprezentantów różnych czasów, stylów i mediów. Cykl zainaugurował w październiku wykład dr Huberta Bilewicza poświęcony Tamarze Łempickiej a podczas ośmiomiesięcznego kursu publiczność mogła się zapoznać twórczością i emigracyjnymi wyborami takich artystów jak Wojciech Fangor, Jan Lebenstein czy Roman Opałka. Ostatni wykład poprowadzi historyk sztuki, kurator i krytyk dr hab. prof. UW Waldemar Baraniewski. Wstęp wolny.

 

 

Krzysztof Bednarski - wielka indywidualność artystyczna i bujna osobowość. Jeden z najbardziej uzdolnionych polskich rzeźbiarzy od lat mieszkający na stałe w Rzymie i jednocześnie aktywnie uczestniczący w polskim życiu artystycznym. Absolwent warszawskiej ASP, zdobywający doświadczenie pod okiem prof. Jerzego Jarnuszkiewicza, jednocześnie związany z Teatrem Laboratorium Jerzego Grotowskiego Artysta. W 1987 roku stworzył niezwykłą rzeźbę -  „Moby Dick”,  czyli „16 wycinków na nieskończoność”, która stała się swego rodzaju manifestem artystycznym drugiej polowy lat osiemdziesiątych, poetyckim obrazem pogoni za nieosiągalnym, kosmicznym symbolem uniwersalnego porządku, rzeźbiarską i intelektualną prowokacją. Ta praca, dziś w stałej kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi, przyniosła Bednarskiemu szerokie uznanie i ugruntowała jego pozycję w świecie. „Moby Dick” jest szczególnym modelem przestrzeni, na którym artysta wielokrotnie dokonywał daleko idących przekształceń, każdorazowo kreując go od nowa. Rzeźba stała się początkiem całego, rozłożonego na lata cyklu, w którym Bednarski dokonywał transformacji motywu łodzi - lewiatana, badał wynikające z nich relacje przestrzenne i znaczeniowe.

 

Początkiem i podstawą materiałową „Moby Dicka” z 1987 była pocięta skorupa łodzi. Pierwszy „Moby Dick” był specyficzną instalacją, wykorzystującą gotowy obiekt, znaleziony i wyjęty z dawnego porządku.  W kolejnych przeobrażeniach tematu Bednarski wracał do tradycyjnego warsztatu rzeźbiarskiego.  Niewielkie w skali modele „Moby Dicka” o minimalistycznych i syntetycznych formach powstawały w białym marmurze, w wypolerowanym lub  patynowanym na różne sposoby brązie. Bednarski traktował je jak obiekty rzeźbiarskie, warianty, odmiany, matryce tematu głównego. Stworzył kilka cykli powiązanych wewnętrznie: od 1989 „Maski”, potem od 1996 „Sekcje” i „Powierzchnie całkowite”. Szczególnie te ostatnie otworzyły pole niezwykłych doświadczeń w transformacji form, których podstawą był wyjściowy model „Moby Dicka”. Ostatnie prace Bednarskiego z cyklu „MD&” to powrót do skali rzeźby – architektury i zarazem maestrii rzeźbiarskiego rzemiosła. Wystawa ukazuje tę drogę, przejście – pasaż od modeli przestrzeni do pełnej przestrzennej kreacji rzeźbiarskiej.

 

 

O drugiej edycji projektu ZA GRANICĄ SZTUKI mówi dr Hubert Bilewicz, autor koncepcji i programu merytorycznego cyklu:

„Czy artyści-emigranci, to ci, którzy musieli czy ci, którzy chcieli wyjechać? A może też ci, którzy mogli wyjechać? Rozpoczynamy w Muzeum Emigracji w Gdyni drugą edycję cyklu wykładów poświęconych sylwetkom polskich emigrantów – artystów. Ambiwalencja ich statusu, kondycji i motywacji jest kłopotliwa, lecz może stanowić szczególny walor narracji o skomplikowanych czy zapętlonych losach artystów – Polaków czy artystów w ogóle. Jedni byli skazani na wyjazd, inni to dobrowolni wygnańcy. Istotne jest, że kwestia polskiej obecności w nowoczesnej sztuce światowej zawiera w sobie pytania o zakres oraz rangę partycypacji polskich artystów w międzynarodowym obiegu sztuki, jak również pytania o charakter i zasięg recepcji sztuki polskiej. W szczególności dotyczy to artystów- emigrantów, których życie i twórczość rozpięte były między Polską a światem; artystów ciekawych świata, a jednocześnie targanych tęsknotami; asymilujących się w nowych środowiskach bądź wyalienowanych; pozostających za granicą lub wielokrotnie powracających; obywateli świata… Kosmopolityczna bądź internacjonalna formuła życia artystycznego nakładała się na geopolityczne czy narodowe uwikłania, lokalne doświadczenia czy wreszcie indywidualne losy. Choć sztuka współczesna nie posiada już granic, to dwudziestowieczne życie artystyczne określały jednak rozliczne granice: państwowe, środowiskowe, pokoleniowe, ideowe, stylistyczne… Migracje były również motorem życia artystycznego (mobilność i wolność wpisana była bowiem w formułę twórczą). Emigracja bowiem wydaje się być nieodłącznym czynnikiem pamięci i tożsamości narodowej”.

 

Hubert Bilewicz – historyk sztuki, nauczyciel akademicki, edukator. Pracuje w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego. Zajmuje się badawczo m.in. historią szkoły sopockiej i gdańskiego środowiska artystycznego po 1945 roku. Interesują go zwłaszcza rozmaite (artystyczne i pozaartystyczne) uwikłania sztuki.

 

Więcej informacji na: www.polska1.pl