Już tylko trzy dni do zakończenia MIGRACJI | KREACJI

Redakcja
Redakcja
Kategoria sztuka · 12 lipca 2013

Już tylko trzy dni do zakończenia MIGRACJI | KREACJI

 

Zostały już tylko trzy dni na przyjrzenie się pracom, których nie powstydziłyby się żadne muzea sztuki współczesnej, a które są na wyciągniecie ręki. Nie trzeba kupować biletu, ani planować wycieczki go galerii. Każda z nich to zupełnie inna historia, wrażliwość, przesłanie, lecz wszystkie zasługują na uwagę. Upewnijcie się, że zdążycie zobaczyć wszystkie!


Od 1 lipca pasażerowie trójmiejskiej kolei mają szansę oglądać ze stacji, dworców czy okien wagonów  coś więcej niż reklamy. Dzięki wrażliwości i błyskotliwości artystów, którzy przyjęli zaproszenie do udziału w wystawie MIGRACJE | KREACJE, w przestrzeni publicznej zaistniały zaskakujące realizacje artystyczne. Na muralach, bilbordach, instalacjach, pracach video a nawet w mobilnej aplikacji i gazecie jednorazowej wielotorowo podjęto temat migracji.

 

Bieg wydarzeniom nadali czołowi polscy artyści – Sławomir Czajkowski, Sławomir Elsner, Ludomir Franczak, Galeria Rusz, Radek Szlaga, Krzysztof Topolski, Anna Witkowska, Julita Wójcik oraz Iwona Zając. Kim są współcześni nomadzi? Dlaczego tak wyczuleni bywamy na ‘obcy’ akcent? Co czują polscy emigranci z dala od ojczyzny?  Dlaczego artysta czuje się w Polsce emigrantem? Gdzie przebiega granica między obcością i ‘naszością’? Te i inne pytania stawiali artyści w miejscu gdzie wszyscy jesteśmy w drodze.


Prezentacja sztuki w przestrzeni miejskiej sprawia, że treści przygotowane przez artystów mogą zostać nadpisane przez inne. Bardzo spontaniczne reakcje wywołała realizacja Iwony Zając „Jestem cudzoziemką. Czy masz dla mnie jakąś radę?” przy Dworcu PKP Gdynia Główna – artystka pozostawiając przy billboardzie mazaki, otworzyła możliwość komentowania pracy. W ciągu kilku dni mural zapełnił się szczelnie wpisami, hasłami i rysunkami, z których część istotnie stanowiła porady dla Cudzoziemki, a część była manifestacją różnych poglądów i wyrazem mniej lub bardziej wyrafinowanej kreatywności przechodniów. 


Niespodziewany komentarz pojawił się w przypadku dwóch billboardów Galerii Rusz, "W końcu" i "Wolność", które w nocy z 9/10 lipca zostały zmodyfikowane bez zgody autorów i producenta wystawy. Na zaklejonych nośnikach ktoś zamanifestował poparcie dla Edwarda Snowdena i zwrócił uwagę na ograniczanie wolności, a także sytuację współczesnego emigranta szukającego azylu. Te działania wpisują się w jedną ze strategii funkcjonowania sztuki ulicznej określanej jako subwersja, czyli adaptacja istniejących prac wizualnych tak, aby nadać im inne znaczenie. Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor Muzeum Emigracji tak komentuje tę sytuację: „Lokując prace Galerii Rusz na stacji Gdańsk Stocznia mieliśmy świadomość, że to miejsce było już poddawane interwencjom artystyczno-społecznym, które krytycznie komentowały rzeczywistość. Wyprowadzając prace z bezpiecznych przestrzeni galerii i muzeów, świadomie jednak podjęliśmy ryzyko otwarcia wystawy na żywy, miejski odbiór. Tym niemniej, choć zaistniałe zaanektowanie pracy wpisuje się w artystyczną konwencję ad-bustingu, zawłaszczona została ważna i wartościowa realizacja. Nie zgadzamy się na to i dlatego podjęliśmy już starania zapewniające odtworzenie pracy w jej oryginalnej formie.”
Do aktu wandalizmu doszło z kolei w przypadku pracy Ludomira Franczaka „Odzyskane” na stacji Gdynia Redłowo. Nieznane osoby włamały się do gabloty ogłoszeniowej i usunęły z niej instalację, na którą składały się  reprodukcje materiałów archiwalnych – fotografie Niemców z Człuchowa i Miastka oraz odręcznie pisane życiorysy obywateli niemieckich ze Słupska, którzy dołączali je do deklaracji lojalności podpisywanych zaraz po zakończeniu wojny w 1945 r. Ogłoszenia w gablocie zadawały pytanie „Czy znasz tę kobietę?”, „Czy znasz tego mężczyznę?”, przywołując pamięć o powojennych migracjach i skomplikowanych losach ludzi zamieszkujących te tereny. Nie wiadomo, jakie intencje przyświecały osobom, które zdemontowały pracę Franczaka. Pracy nie uda się przywrócić, jednak po uzgodnieniach z artystą, w gablocie zamiast instalacji zdecydowano zamontować fotografię pracy „Odzyskane” z komentarzem o kradzieży oryginalnej instalacji.


Wejście sztuki w obszar publiczny może wywołać szereg reakcji – od obojętności po pozytywne przyjęcie, od dialogu po niezrozumienie, niezgodę i krytyczny komentarz. Takie inicjatywy warto jednak podejmować, ponieważ stawiane tu kwestie i problematyka emigracyjna są żywymi problemami poruszającymi opinię publiczną. Wystawa MIGRACJE | KREACJE pokazuje, że sztuka w przestrzeni miejskiej ma siłę oddziaływania, a zjawisko emigracji warte jest prezentacji i dialogu. 


Wystawę oglądać można do 14 lipca. Szczegółowe informacje o projekcie przeczytać można na stronie: www.muzeumemigracji.pl