Fotografie Jerzego Lewczyńskiego w Gliwicach

Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Kategoria sztuka · 25 maja 2011

Wystawa „Jerzy Lewczyński. Oczyszczenie” to hołd dla fotografa, dla którego liczą się wszystkie zdjęcia – nie tylko jego własne, ale i te przedmioty zniszczone, niegdyś zżyte z czyimś istnieniem, a teraz porzucone po strychach i śmietnikach.

Jerzy Lewczyński. Oczyszczenie.

Kurator: Wojciech Nowicki

 


Wernisaż 3 czerwca 2011 r. godzina 18.00.

Wystawa czynna do 3 września 2011 r.

 

 

Jerzy Lewczyński jest jednym z najwybitniejszych polskich fotografów. Urodził się w 1924 roku w Tomaszowie Lubelskim; po wojnie osiedlił się w Gliwicach, gdzie mieszka do dziś. Jego życie od najmłodszych lat związane jest z fotografią. Wystawa w Czytelni Sztuki pokazuje najczęściej występujące motywy oraz sposoby obrazowania w twórczości Lewczyńskiego. Wszystkie zdjęcia zgromadzone na wystawie „Lewczyński. Oczyszczenie” pochodzą z archiwum artysty; pierwsze powstały w latach pięćdziesiątych, ostatnie zaś w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. „Jerzy Lewczyński. Oczyszczenie” jest pierwszą indywidualną wystawą artysty zorganizowaną w Gliwicach – mieście, w którym spędził niemal całe swoje życie.

 

Na wystawie zebrano fotografie z wielu okresów twórczości Jerzego Lewczyńskiego. Znalazły się tu wczesne zdjęcia, zdradzające fascynację autora włoskim neorealizmem; a także nieco późniejsze, w których występują elementy surrealistyczne (obecne zresztą w całej niemal twórczości). Wiele zaprezentowanych zdjęć należy do nurtów nazwanych „antyfotografią” (ponieważ zostały uznane w chwili ich tworzenia za przeciwne kanonowi, antyestetyczne) i „archeologią fotografii” (to z kolei zdjęcia powstałe na podstawie fotografii znalezionych, zapożyczonych); są tu także dzieła powstałe stosunkowo niedawno, już bez użycia aparatu, najczęściej kserograficzne reprodukcje rozmaitych dokumentów – to niemal utopijna próba zapisu całej rzeczywistości, w najdrobniejszych jej przejawach. Tej próbie zapisu towarzyszy przekonanie autora o konieczności propagowania fotografii; uważa on bowiem medium fotograficzne za uniwersalny instrument, służący do zapisywania i tłumaczenia rzeczywistości – choć przyznaje także, że porażka jest wpisana w jego działanie.

 

Wystawa prowadzi od wiary w fotografię jako medium obdarzone własnym językiem (czerpiącym jednak pełnymi garściami z języka malarstwa) po swoisty fotograficzny agnostycyzm. Młody Lewczyński pokazuje trudne do odczytania fragmenty rzeczywistości, gęste, ciemne, skondensowane; układa je niekiedy w sekwencje o chwiejnym, niepewnym znaczeniu. W późniejszym okresie zajmuje się istotą samego medium; aby na koniec zwątpić, pokazywać reprodukcje wykonane już bez użycia aparatu i przeznaczone po prostu do czytania. Jego późna sztuka nie służy już pięknu, lecz poddana jest bez reszty koncepcji: reprodukowane przez Lewczyńskiego notesy, kartki z zeszytów, listy i dokumenty to szkoła zwątpienia nie tylko w przekazywalność uczuć, ale i podstawowych faktów. Notatki są nieczytelne, polszczyzna starych dokumentów niezbyt zrozumiała, kartki z zeszytów to raczej fantazmaty na temat pisma niż rzeczywisty zapis języka.

 

Nacisk położony został nie tylko na ostateczny rezultat, ale i na proces twórczy. Wystawa nie ogranicza się więc do fotografii ikonicznych, najczęściej pokazywanych na wystawach czy reprodukowanych; znalazły się na niej również zdjęcia przez samego Lewczyńskiego niedocenione, czy wręcz uznane jedynie za materiał wyjściowy. Pokaz w Czytelni Sztuki jest więc okazją do zaglądania fotografowi przez ramię, zanim wykrystalizowały się ostateczne decyzje.

 

Jerzy Lewczyński podjął się odważnej próby: zgodził się oddać przewodnictwo po swej twórczości w ręce kuratora, którego wybory niekoniecznie pokrywają się z jego własnymi. Ponadto decyzja, by pokazać nie tylko ostateczny rezultat, ale i proces twórczy oznacza udostępnienie zdjęć, które artysta uznaje być może za próby po omacku, często zaledwie zabawę; jednak z pewnością warto je pokazywać, prowadzą bowiem do rozwiązań odkrywczych, najwyższej konceptualnej próby.

 

„Jerzy Lewczyński. Oczyszczenie” to wystawa rozmyślnie łamiąca porządek czasowy, oparta na swobodnych asocjacjach, odrzucająca kontekst historii fotografii – a więc skoncentrowana na procesie twórczym autora, a nie na jego fascynacjach czy przyjaźniach artystycznych takich jak współpraca ze Zdzisławem Beksińskim, Bronisławem Schlabsem, Zofią Rydet, czy kontakty z Urszulą Czartoryską. Na nie znajdzie się miejsce w przygotowywanym przez Czytelnię Sztuki albumie.

 

Wystawa „Jerzy Lewczyński. Oczyszczenie” to hołd dla fotografa, dla którego liczą się wszystkie zdjęcia – nie tylko jego własne, ale i te przedmioty zniszczone, niegdyś zżyte z czyimś istnieniem, a teraz porzucone po strychach i śmietnikach. To hołd dla artysty, który wytyczał nowe prądy, przewodnik po jego pełnym meandrów dziele. Gliwicki pokaz jest próbą wytyczenia nowych linii podziału, oczyszczenia dzieła Lewczyńskiego z elementów zbędnych.

 

Jerzy Lewczyński – fotograf. Twórca teoretycznej koncepcji „archeologii fotografii”, nad którą pracował od końca lat 60. Zajmuje się także historią fotografii, krytyką oraz publicystyką związaną z fotografią. W 1999 roku opublikował „Antologię fotografii polskiej 1839–1989”.

 

Wojciech Nowicki – dziennikarz, publicysta, tłumacz, fotograf, kurator wystaw. Jego eseje poświęcone fotografii, opublikowane przez wydawnictwo Czarne w zbiorze „Dno oka”, nominowano w 2011 do nagrody NIKE. Współzałożyciel fundacji „Imago Mundi”.

 

Czytelnia Sztuki

Ul. Dolnych Wałów 8a, 44-100 Gliwice

tel. 691 33 90 64  

 

www.czytelniasztuki.pl

czytelnia@czytelniasztuki.pl