Rekonesans Eksperta w wywrotowej Galerii – Joanna Szydełko

Redakcja
Redakcja
Kategoria sztuka · 10 maja 2011

Niniejszy artykuł inauguruje nowy wywrotowy projekt: Rekonesans Eksperta. Jako pierwsza swoimi spostrzeżeniami i refleksjami dzieli się z nami Joanna Szydełko...

 

 

Rewolucje Wewnętrzne na Wywrocie.pl  trwają. W naszej Galerii sporo się zmienia. Wzmocniliśmy nieco ekipę naszych opiekunów, zaprosiliśmy dodatkowo kilkoro niezależnych współpracowników – którzy w roli ekspertów w swoich dziedzinach będą realizować z nami projekty, mające na celu ożywienie życia galerii i sprowokowanie twórczego fermentu. Chcemy wspierać  rozwój naszych wywrotowych artystów,  profesjonalnie pomagać młodym utalentowanym twórcom i doceniać tych dojrzałych. Zależy nam na tym, żeby serwis Wywrota.pl rozwijał się interdyscyplinarnie, żeby Użytkownicy wszystkich działów mieli udział w tworzeniu portalu. Jesteśmy otwarci na Wasze pomysły i zachęcamy do kontaktu z redakcją.

 

 

Rekonesans Eksperta.

 

Do udziału w tym projekcie zaprosiłem kilkoro zaprzyjaźnionych z portalem artystów i poprosiłem aby systematycznie wypowiadali  się  o najciekawszych ich zdaniem zjawiskach w naszej Galerii. Jako pierwsza swoimi spostrzeżeniami i refleksjami dzieli się z nami Joanna Szydełko –  architekt  wnętrz, malarka, absolwentka wrocławskiej ASP.

 

Zapraszam do lektury.

 

Paweł Kaczorowski

Redakcja

 

 


Rekonesans Eksperta w wywrotowej Galerii – kwiecień 2011’

 

Galeria Wywroty jest bardzo zaskakująca. Obłędny mix twórców – od początkujących amatorów do dojrzałych artystów; przemieszanie gatunków, technik, formatów, kolorów –  wszystko to wrzucone do jednego działu sprawia, że przeglądanie staje się fascynującą przygodą. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać...

 

 Kiedy buszuję w tym morzu, do głowy przychodzi mi refleksja, że nieodzowną cechą prac plastycznych prezentowanych w Internecie jest ich – swego  rodzaju – „zafałszowanie”, gdyż nie mamy do czynienia z oryginałem, a jedynie z jego cyfrową reprezentacją. Nie jesteśmy w stanie ocenić formatu, nie widzimy dokładnego odwzorowania kolorów, nie możemy dostrzec niuansów w operowaniu narzędziem – czy to pędzlem, czy ołówkiem – często nie możemy też ocenić na ile autor wspomógł się programem graficznym w polepszeniu kontrastu czy koloru. Niektórym z prac tym łatwiej o uwagę – w przedziwny sposób zyskują na digitalizacji, inne zaś, niestety tracą wiele ze swoich rzeczywistych właściwości. Tym wnikliwiej staram się przyglądać prezentowanej twórczości i wsłuchiwać się w intuicje jakie budzi we mnie to, co przesuwa się przed moimi oczami z każdym kliknięciem.

 

Otóż dziś na warsztacie kilka szkiców autorki – o żartobliwym pseudonimie „Tralalińska”.

 

Szkic to wspaniała forma tworzenia, mimo, że los większości szkiców bywa niewdzięczny. Przeważnie zalegają gdzieś na półkach, w teczkach, podczas gdy dumnie prezentowane światu są prace wymagające znacznie większej ilości czasu i wysiłku. Często jednak zdarza się że długo i pracowicie nie znaczy lepiej.

 

Przyjrzyjmy się szkicom załączonym pod artykułem.

 

Te cztery portrety tak podobne w technice powstały zapewne w czasie nie dłuższym  niż dwie minuty każdy, rysowane na szybko, „z ręki”. Tym bardziej  uchwycenie charakteru postaci, interpretacja portretu są tutaj bardzo udane. Mamy tu wszystko, czego potrzeba dobremu szkicowi do portretu: odważna, dynamiczna i zróżnicowana kreska, dobre operowanie kontrastem, dobre ujęcia kompozycyjne, wydobycie indywidualnego charakteru i dodanie własnych elementów. Widać w tych rysunkach wyrobioną, pewną rękę, warsztat i ekspresję.

 

Chwilami nawet, szkice te ocierają się o karykaturę i patrząc na nie miałabym ochotę dorysować to i owo z przymrużeniem oka...

 

Nieczęsto mam okazję oglądać prace tego typu  na Wywrocie, jednak takie chyba lubię najbardziej. To jak zaglądanie do rękawa fartucha malarza, jak grzebanie w słoiku z pędzlami, jak obcowanie z urywkami myśli, niescalonym jeszcze obrazem. Podglądam moment krótkiej i intensywnej koncentracji,  która pozwala spontanicznie przelać na papier nasze świadome i nieświadome obserwacje.

 

Uważam, że takie wprawki dla artysty są bezcenne. W szkicu łatwiej o rozmach, o odwagę , o eksperymentowanie z obiektem i własną wrażliwością. Szkic pozwala nam poszukiwać nowych perspektyw spojrzenia na to, co szkicujemy. Szkic jest jak autorski podpis – nie do podrobienia.

Jest też swego rodzaju niełatwym sprawdzianem dla warsztatu.  Tutaj  nie używa się gumki do mazania, nie ma „Ctrl+Z”, ani  „Cofnij”. Nie ma dróg na skróty ani bezpiecznego powrotu o kilka kroków do tyłu.

 

Zawsze z wielką przyjemnością oglądam reprodukcje odręcznych notatek Rembrandta, wydaje się, że tworzonych bez żadnego wysiłku. Często wracam do zwariowanych rysunków Jeana Cocteau. Ich wyrafinowany humor, erotycznie figlarna kreska wciągają mnie w tętniący pod papierem świat rysownika. Szkicował Leonardo studiując anatomię, proporcje, pozy, projektując swoje machiny. Ogromny dorobek szkicowy pozostawił Pablo Picasso a niektóre z tych prac stały się ikonami XX wieku.

 

Gdy patrzę na te kilka naprawdę dobrych rysunków Tralalińskiej pisząc ten tekst, to za każdym razem dostrzegam coś nowego. To też ich niebagatelna wartość, ich treść, która pozwala do nich wracać. 

 

Moje uznanie dla Autorki. Oglądając galerię pozostałych jej prac  – zaskoczyły mnie fotografie. Przy swojej typowości ujęć emanują zaskakującą treścią i charakterem. Czuć, że o czymś i o kimś opowiadają.

 

Namawiam do wnikliwego oglądania i przyglądania się pracom Tralalińskiej oraz, jak Tralalińska, inspirującemu światu.

 

Joanna Szydełko

 

 

 

Inne prace Tralalińskiej


 

*

Doceniając potencjał twórczy widoczny w omawianych pracach nasza ekspertka w  porozumieniu z redakcją przyznała autorce nagrodę książkową.

 

Będzie to:

 

 

Dziennik Geniusza,  Salwador Dali

Przekład: Jan Kortas

Okładka sztywna ze skrzydełkami, stron: 312

Wydawnictwo „Książnica”, Katowice 2009

 

 

 

Fundatorem nagrody jest:

Grupa Wydawnicza PUBLICAT S.A.

 

 

Serdecznie Dziękujemy - Redakcja