Przygoda z fotografią cz.1

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria sztuka · 23 maja 2009

Uleganie wyrównującemu walcowi opinii publicznej, to klęska dla artysty.

Na dobry początek


     Zanim zacznę cokolwiek „bazgrolić" powiem, że nie jestem zawodowym fotografem. Moja pasja zrodziła się w dzieciństwie i trwa do dziś. Po drodze oczywiście były przerwy, często wynikające z braków sprzętowych, ale ... to nie aparat robi zdjęcia.

    Może zdziwić niejednego czytelnika, że ucząc się fotografii (a uczę się ciągle) nie korzystałem prawie z żadnych poradników. Niemal wszystko nabyłem mozolną drogą doświadczeń i eksperymentów. Nie jest to ścieżka ani łatwa, ani krótka. Pozwala jednak (w pewnej mierze oczywiście) na spoglądanie na świat i fotografowanie w sposób jak najmniej skażony przez przyjęte kanony. Taka droga ma oczywiście wady, bo oprócz wymienionych wyżej, często można spotkać się z zarzutami o dyletanctwo fotograficzne, nie mówiąc o braku uznania. Tym jednak nie należy się zbytnio przejmować, tylko robić swoje, publikować dorobek (w necie, konkursy, itp.) i czytać opinie i krytyki. Radziłbym jednak udzielanych wskazówek nie stosować bezkrytycznie w swej twórczości. Lepiej odpowiedzieć sobie (i ewentualnie sprawdzić fotografując) czy dana rada/wskazówka jest użyteczna czy też nie. Oczywiście nie odradzam korzystania z literatury specjalistycznej. Szeroka wiedza jest bardzo pomocna. Jednakże sztywne stosowanie zasad nie jest dobrym rozwiązaniem. Powstawać będą wprawdzie dobre fotografie, ale powalać raczej nie będą. Starajmy się też nie tworzyć „pod publiczkę", bo uleganie wyrównującemu walcowi opinii publicznej, to klęska dla artysty.

 

 

Syndrom "Łaaaa, ... mam aparat, ale fajnie ... "

 

Kupiłeś/aś (dostałeś/aś) aparat, robisz zdjęcia, publikujesz w internecie i nagle kilka osób zwraca uwagę (czasami niezbyt mile), że twoje zdjęcia nie są dobre."No jak to" oburzasz się, "Przecież wszyscy znajomi mówili, że zaje...", itd. itp. Można powiedzieć, że cierpisz na syndrom "łaaa, ... mam aparat, ale fajnie ..."

 

Twoje zdjęcia nie są dobre z czterech powodów:

1. Dla większości oglądających (mających większe pojęcie o fotografii) są przypadkowe.

2. Są niezgodne z zasadami kompozycji. Zasady te nie zostały stworzone sztucznie. Nazywają to, co każdy obdarzony jakimkolwiek zmysłem artystycznym czuje instynktownie. Nie można ich sztywno stosować ale zawsze się przydają.

3. Są źle zrobione technicznie, np. rażą zbyt jasnym (przepalonym) niebem.

4. Brakuje im obróbki.

 

    Można jednak temu zaradzić. Poznaj jakiś program do obróbki zdjęć np. GIMP (całkowicie darmowy). Pobaw się, potestuj, poeksperymentuj. Każdy może pstryknąć zdjęcie z krzywym horyzontem, ale każdy może je poprawić. Kup, (pożycz, poproś o prezent) jakąś książkę, a jeszcze lepiej - jakieś książki. Przeczytaj, raz, drugi nawet trzeci. Poważnie. Porównaj podejścia autorów, przemyśl. Pooglądaj zdjęcia innych twórców w albumach, w galeriach internetowych, tutaj na "Wywrocie". Zanalizuj, przypomnij sobie, co czytałeś/aś o dobrych i złych zdjęciach. Oceń je sam/a. Popatrz też jakie komentarze pojawiają się pod wybranymi zdjęciami, porównaj oceny ze swoimi. Nie zauważyłeś/aś, że horyzont przekrzywiony? Wiesz już, że musisz o tym pamiętać. Nie zauważyłeś/aś rozpraszającego uwagę elementu? Wiesz już, że trzeba na to uważać przy fotografowaniu. Nie przeszkadzało ci przepalone niebo, za które zdjęcie zostało później rozjechane przez krytykę?  Pamiętaj też, że tych, którzy oglądają twoje zdjęcia, nie było w momencie ich robienia. Nie wiedzą, jak fantastycznie bawiły się psy, kiedy je uwieczniałeś/aś. Nie czują bólu nóg i piekących od mrozu policzków, nie słyszeli pięknie śpiewających ptaków. Dla ciebie te zdjęcia opowiadają jakąś historię, dla oglądających już niekoniecznie. To najtrudniejszy element przy fotografowaniu - odpowiednie przekazanie emocji.

    Jaka jest droga? Nie jest wyraźnie wyodrębniona, ale wiadomo że nie można poprzestawać na jednym zdjęciu. Warto robić ich mnóstwo, zrzucać na dysk, przeglądać, kasować, wracać do nich, znów przeglądać, znów kasować te które uważasz za nieudane. Wybrać najlepsze i trzymać je w innym miejscu. Oczywiście publikować, czytać jakie wywołują emocje, nie obrażać się o byle co. Większość użytkowników tak naprawdę chce pomóc, choć sposób pomocy niekoniecznie musi się podobać.

 

Na zakończenie tej części mały cytat:

 

"Fotografia nie jest związana z patrzeniem lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia cokolwiek odczuwali."

 

Don McCullin