Minimalizm, czym to się "je"? Minimalizm (ang. Minimal Art) określa tendencję w sztuce współczesnej zmierzającą do stosowania wyłącznie elementarnych form geometrycznych, w której dzieło staje się prostą, rygorystyczną strukturą.
Artykuł będzie krótki (zapewne ktoś już o tym pisał, może również na tym portalu), ale mam nadzieję że przybliży czytelnikom, pasjonatom fotografii jakimi regułami "rządzi się" kierunek (nurt) zwany minimalizmem lub (z j.angielskiego) minimal artem.
Definicja minimalizmu jest jednoznaczna:
"Minimalizm (ang. Minimal Art) określa tendencję w sztuce współczesnej zmierzającą do stosowania wyłącznie elementarnych form geometrycznych, w której dzieło staje się prostą, rygorystyczną strukturą. Jest formalistyczny, antyiluzyjny, literalny, precyzyjny w wykonaniu, maksymalnie prosty."
Definicja definicją, a życie życiem. Okazuje się, że interpretacje są stosunkowo różne. Niektórzy twierdzą, że fotografia minimalna powinna nieść ze sobą jakąś treść, że przerost formy nie jest absolutnie wskazany. Osobiście uważam inaczej. Przede wszystkim jest to swego rodzaju "zabawa" formą, kompozycją, czasami kolorem. Jeśli uda się jeszcze zawrzeć w tym treść (dzięki np. sugestywnemu tytułowi) to dobrze. Nie jest to jednak wymóg konieczny według mnie.
Z pozoru wydaje się, że fotografowanie w tym temacie jest łatwe. Ot tak, od niechcenia, wybieram sobie np. samotny słup i pstryk ... między innymi dlatego sporo grono osób odbiera minimalizm tak, jakby autor minimalnie przyłożył się do wykonania, z czym się nie zgadzam (choć już niejako przyzwyczaiłem się do takiego odbioru). Takie "byle pstrykanie" raczej nie przyniesie pożądanych efektów. Bardzo ważna jest kompozycja (niekoniecznie "poradnikowo-książkowa") i temat. Ważny jest trafny tytuł, który wg mnie powinien niejako wskazywać/sugerować na co zwrócić uwagę w danym zdjęciu.
Elementarną formą graficzną może być wszystko. Samotny stateczek na wodzie przedstawiony w np. lewym dolnym rogu kadru z ogromem pustego nieba i minimalną ilością wody (co jest wyraźnym złamaniem jednej z podstawowych zasad kompozycji - trójpodział), z punktu widzenia fotografii krajobrazowej nie będzie interesujący. Jako minimalizm wręcz przeciwnie. Żeby jednak łamać zasady, trzeba najpierw je znać.
Kończąc można powiedzieć, że wszystko zależy od spostrzegawczości i inwencji fotografa i nie mniej od postrzegania odbiorców. Krótko jak widać - minimalnie.