Wywrota jest tunelem (styczeń 2001)

Arek Janicki
Arek Janicki
Kategoria sprawy organizacyjne · 16 stycznia 2001

Upragniona i wyczekiwana przez wszystkich REWOLUCJA! Wywrota rozrosła się do ogromnych rozmiarów. Najwyższy czas zdjąć różowe okulary i popatrzeć na wszystko realnie. Czas wprowadzić w życie prawdziwą rewolucję bez żadnych kolorowych mrugających linków, bez nowego silnika... rewolucja odbędzie się nie w sieci, lecz w nas samych.

Jest kilka spraw które muszę wam powiedzieć, kilka rzeczy o których wszyscy powinniście wiedzieć. Nie wiem, czy to zauważacie, ale mamy właśnie kolejny okres, w którym wywrotka przysypia, a nawet zapada w sen zimowy. Panuje na wywrotce cisza, spokój, nuda... czasami ktoś przyśle ciekawszy tekst, czasami ktoś napisze sensowny artykuł, ale tak naprawdę nic się nie dzieje. Pamiętam wszystkie dyskusje, które pojawiły się jakieś dwa miesiące temu po tym, jak pan Ostrowski, wraz z panem PopStarem całkowicie zmieszali Wywrotę z błotem i wyciągnęli na wierzch różne jej niedoskonałości. Wszystkie ambitne plany które potem powstały mówiły o tym, że trzeba się zabrać do roboty, że pokażemy światu co jeszcze potrafimy. Wszystkie te gromkie okrzyki przerodziły się w jedną wielką kłótnie i dyskusja się urwała. Ja się nie udzielałem, bo nie miałem nic do dodania, ale teraz musze wam powiedzieć jak sprawa wygląda z mojej perspektywy. Jest kilka spraw które muszę wam powiedzieć, kilka rzeczy o których wszyscy powinniście wiedzieć. Nie wiem, czy to zauważacie, ale mamy właśnie kolejny okres, w którym wywrotka przysypia, a nawet zapada w sen zimowy. Panuje na wywrotce cisza, spokój, nuda... czasami ktoś przyśle ciekawszy tekst, czasami ktoś napisze sensowny artykuł, ale tak naprawdę nic się nie dzieje. Pamiętam wszystkie dyskusje, które pojawiły się jakieś dwa miesiące temu po tym, jak pan Ostrowski, wraz z panem PopStarem całkowicie zmieszali Wywrotę z błotem i wyciągnęli na wierzch różne jej niedoskonałości. Wszystkie ambitne plany które potem powstały mówiły o tym, że trzeba się zabrać do roboty, że pokażemy światu co jeszcze potrafimy. Wszystkie te gromkie okrzyki przerodziły się w jedną wielką kłótnie i dyskusja się urwała. Ja się nie udzielałem, bo nie miałem nic do dodania, ale teraz musze wam powiedzieć jak sprawa wygląda z mojej perspektywy.


Wygląda koszmarnie! Niepotrzebnie narobiłem wszystkim nadziei - wszyscy czekają z niecierpliwością na rewolucję, która przyniesie nowy ład, nową szatę graficzną, nowe forum, nowe linki do klikania w rożnych kolorach i inne świecące i mrugające pierdoły, które będą jak magiczny balsam dla wywroty. Teraz wam powiem szczerze i bez owijania w bawełnę, że nic nie wskazuje na to, żeby te rzeczy pojawiły się w ciągu najbliższych kilku, a nawet kilkunastu miesięcy. Życie nie jest takie piękne, jak mi się wydawało. Wszystkie te słodkie kłamstewka o tym, że już wkrótce profesjonalni programiści zajmą się wywrotką i bezinteresownie nam pomogą okazały się wielką pomyłką. Życie rządzi się swoimi surowymi prawami - nikt niczego nie zrobi za darmo. Wszystkim chodzi o pieniądze, pieniądze, pieniądze tylko i wyłącznie o pieniądze, pieniądze... Ogłaszam więc wszem i wobec, że nowego silnika na razie nie będzie, nowej wywrotki nie będzie!
Powiem wam jednak, ze mam pewną nadzieję, że wszystko to co budowaliśmy przez trzy lata nie rozsypie się w drobny mak, że każdy z was nie pójdzie swoją drogą zapominając zupełnie o przeszłości. Dużo już nam się udało razem stworzyć - jestem pewien, że każdy nieco mocniej związany z wywrotką czegoś się dzięki niej nauczył, coś zrozumiał. Może niektórzy znaleźli w otchłaniach lodówki inspirację do napisania własnego wiersza, inni po wielu godzinach spędzonych na kanale ircowym postanowili coś zmienić w swoim życiu, jeszcze inni przeglądając prace w naszej galerii poczuli to samo, co czuł artysta tworzący dzieło... Nie wiem, czy to widzicie, ale wywrota w tym momencie jest tylko półśrodkiem, łącznikiem, tunelem pomiędzy autorem a odbiorcą. Jest narzędziem które umożliwia zaistnienie tego cudownego zjawiska, które się nazywa sztuka, nowa sztuka.
Mogę powiedzieć z pełną świadomością, że dzięki wywrotce powstał umysłach nas wszystkich malutki prąd myślowy, cienka srebrna niteczka łącząca wszystkich nas - artystów i "konsumentów sztuki" w jeden organizm, w jedno wielkie, żyjące dzieło sztuki. Właśnie ta cienka niteczka nadaje wywrocie jej niepowtarzalny charakter.
Bardzo chcę, żeby to ciągle trwało i wy chyba też tego chcecie. Wiecie jaki jest na to sposób? Wszyscy musimy się sprężyć i naprawdę zabrać się do roboty. Każdy z nas, współtworzących wywrotę jest artystą - niektórzy potrafią pisać wspaniałe teksty i artykuły, inni dobrze znają się na grafice, jeszcze inni wiedza coś o programowaniu. Naprawdę wierzę, że przy dobrej organizacji i wzajemnej motywacji moglibyśmy dać wywrotce takiego kopa, ze pojechałaby do przodu na starym silniku i w starej karoserii w siną dal. Trzeba tylko dobrze wszystko zorganizować.
Muszę jednak bardzo wyraźnie zaznaczyć, że nie oczekuję od was nowych pomysłów dotyczących rozwoju serwisu, bo tych mamy już tyle, że gdyby je wszystkie zrealizować to wywrota stałaby się idealnym miejscem dla każdego. Pewnie, że fajnie byłoby mieć nowoczesne i w pełni zintegrowane z resztą serwisu forum, zregionalizoawne informacje o imprezach, siatkę informatorów w całej Polsce, własną kawiarenkę internetowa... Fajnie byłoby wydawać książki z najlepszymi tekstami, robić wystawy prac, organizować koncerty ale tego nie osiągniemy przez siedzenie przed komputerem i filozofowanie.
Wszyscy bardziej zaangażowani w prace nad serwisem wiedzą, że jest bardzo dużo rzeczy do roboty, ale wszyscy liczą, że albo zrobię to ja, albo że zrobi się samo - nie panie i panowie, samo się nigdy jeszcze nic nie zrobiło, a ja też wszystkiemu nie potrafię już podołać. Jak łatwo zauważyć - wywrotka rozrosła się już do takich rozmiarów, ze naprawdę jest nam potrzebna silna organizacja.
Dobra, przejdę może do konkretów. Powiem wam jaki jest mój plan, jak ma wyglądać cała rewolucja, która tak naprawdę nie ma nic wspólnego z tą, którą planowałem od miesięcy. Sprawy potoczyły się zupełnie innym torem, niż się spodziewałem, więc trzeba się dostosować.
Potrzebuję kilku osób, które zajęłyby się organizacją pracy - nie mówię tu o jakiś szefach działów wywrotki, bo wszyscy dobrze wiemy, że te funkcje się nie sprawdziły. Tomek Zimnocho (Seidhe) pseudo-opiekun działu sztuka zrobił przez ostatnie pół roku aż jedną galerię autorską, Weed - nasz opiekun muzyczny napisał całe trzy artykuły. Opiekunowie kultury też się opieprzają - Maciej Dydo (Fidomax) ostatnio bardzo rewolucyjny, tak naprawdę nic nie robi w swoim dziale, podobnie jak Michał Dominik Kostrzewa MDK, który mimo ambitnych planów nie może chyba zmobilizować się do pracy. Spójrzcie na pana Androida, pana Jakuba, czy pana Grzegorza Skwarlińskiego - mimo tego, że nie pełnią żadnej konkretnej funkcji w serwisie, to naprawdę wnieśli oni w wywrotę o wiele więcej niż niektórzy wypisani na stronie "prawdziwi wywrotowcy".
Postanowiłem zlikwidować te sztuczne i nienaturalne podziały. Każdy będzie rozliczany tylko na podstawie tego, co zrobi - żadnych układów, żadnych znajomości. Jeżeli ktoś chce coś stworzyć, to użyję wszystkich sił, żeby mu pomóc. Wywrota nie potrzebuje 100 krytykantów, tylko kilku osób, które naprawdę chcą coś robić.
Najwyższa pora rozdysponować kompetencje. Ja, jako szef całej machiny, przyjmuję na siebie obowiązek nadzorowania nad całością. Zrobię wszystko, żeby każdemu dać możliwość wypowiedzenia się i będę starał się tak kierować serwisem, aby nikt nie poczuł się pokrzywdzony. Dużo ostatnio myślałem o tym jak wywrota ma być zorganizowana, tak wygląda moja lista stanowisk, które moim zdaniem są nam w tej chwili potrzebne:

Redaktor naczelny. Do tej pory ja pełniłem tą funkcję, ale zdaję sobie sprawę, że nie jestem literatem. Bardzo dużo osób stale współpracujących z wywrotą potrafi wspaniale ubierać myśli w słowa i wydaje mi się, że wielu z nich mogło by podjąć się tego wyzwania. Osoba taka miałaby zająć się kontrolą merytorycznej strony wywrotki. Chodzi o podkreślenie i wyostrzenie charakteru strony, oraz stworzenie czytelnych wskazówek dla użytkowników serwisu (m.in. opracowanie przejrzystego systemu pomocy). Kontrolowałaby ona też treść artykułów i zajmowała się redagowaniem Przewrotu, który koniecznie trzeba wznowić.

Dyrektor artystyczny. Osoba, która zajęłaby to stanowisko powinna mieć duże doświadczenie z grafiką komputerową oraz wyczucie artystyczne. Kontrolowałaby wykonywanie i opracowywanie szaty graficznej do przeróżnych części serwisu - do antologii, Przewrotu, galerii, dbałaby o estetykę i czytelny układ nawigacji całości.

Public-relations manager. Osoba z wykształceniem, a najlepiej też z doświadczeniem ekonomicznym - zajmowałaby się sprawami finansowymi serwisu, a także reprezentowałaby wywrotę w rozmowach ze sponsorami i innymi instytucjami.

Kierownik techniczny. Do tej pory nie spotkałem jeszcze osoby, która byłaby w stanie pomóc mi w sprawach technicznych. Jeśli jednak znalazłby się ktoś z doświadczeniem w programowaniu serwisów internetowych (HTML, CGI, JSP) i zarządzaniu bazami danych to z całą pewnością znajdę mu coś do roboty.

Oprócz tych stanowisk, które wymagają dużego zaangażowania i stosunkowo dużych nakładów pracy jest też dużo mniejszych obowiązków do rozdysponowania. Potrzebni są redaktorzy głównych działów wywrotki (teksty, muzyka, kultura, sztuka). Teraz jest ich zdecydowanie za dużo - moim zdaniem do każdego działu wystarczy jedna osoba, która naprawdę zabierze się do pracy, oraz, tak jak to było do tej pory, grupa osób stale współpracujących z wywrotą - przysyłających swoje prace, artykuły, pomysły.
Własne kandydatury oraz wszelkie propozycje kierujcie bezpośrednio do mnie (mailem, telefonicznie lub osobiście) a ja za jakiś czas dokonam wyboru. Do swojego podania dołączcie informacje o tym, jak wyobrażacie sobie swoją funkcję, oraz listę obowiązków, których jesteście gotowi się podjąć. Muszę wiedzieć, że ludzie, którym powierzam tak ważne zadania są godni zaufania i że mogę na nich polegać, co wcale nie znaczy, że wywrotce nie jest potrzebna młoda krew, nowi ludzie z pomysłami. Muszę też zaznaczyć, że osoby te nie są wybierane na stałe - jeżeli okaże się, że ktoś nie wypełnia swoich obowiązków tak, jak powinien to znajdziemy kogoś innego na jego miejsce.
Nie myślcie tylko, że tworzenie wywroty to tylko praca i obowiązki. To przede wszystkim świetna zabawa i wspaniałe uczucie współtworzenia czegoś, co ma sens, czegoś wielkiego... inaczej przecież byśmy tego nie robili, co nie? Muszę przyznać, że dla mnie jest to czasami ciężka praca, ale za to tak satysfakcjonująca jak żadna inna. Gdyby nie wywrota nie miałbym takiej motywacji do tworzenia i nigdy nie spotkałbym tylu wspaniałych ludzi z drugiej strony tunelu, bo właśnie dla was to robię.
Oprócz czysto osobistych korzyści, oprócz możliwości rozwoju i nawiązania ciekawych kontaktów mogę wam też zagwarantować bardziej namacalne dobra. Redaktorzy stale z nami współpracujący otrzymają legitymacje dziennikarskie i wejściówki na różne koncerty i imprezy, dobre teksty literackie będziemy mogli wydać w postaci książkowej, a dla grafików i malarzy zorganizujemy wystawy. Zaatakujemy świat sztuką, jakiej jeszcze nie było!
Zachęcam wszystkich do kontaktu.


Wrocław, styczeń 2001
wasz kierowca - Arek Janicki