A jednak! Musiało coś być na rzeczy, gdy przed paru laty media uznały, że Lis miałby duże szanse, gdyby ubiegał się o posadę Prezydenta kraju. Wtedy nie chciał zaszczytu, przestraszył się. Pewnie skromnie uznał, że to przedwczesne. Za karę utracił nawet przejściowo posadę w mediach. Człowiekiem Mediów został dopiero teraz.
Tusk ma swojego Bartoszewskiego. A Lis też nie od macochy: Gucia miał, do dzisiaj. Teraz Gucio zrobi wszystko, żeby moje życzenia się sprawdziły! fot. AKPA
Gdy czytam wiadomość o gali Media Trendy 2008, wyznaczoną na 10 marca, przecieram
oczy ze zdumienia. To chyba nie Prima Aprilis, za wcześnie! Lis poprowadzi
tam dyskusję „Co z tą prasą?", a z szefami koncernów prasowych
będą rozmawiać 12 i 14-letnie dzieci. Zaszczycą też szef Pudelka.pl
i właściciel serwisu Nasza-klasa.pl. Sami najwięksi.
Jak wynika
z przeprowadzonych ostatnio ankiet popularności Lis byłby na czwartej
pozycji w wyścigu do prezydentury, po Tusku, Kaczyńskim i bodaj kardynale
Glempie. Tak więc wreszcie nadszedł jego czas. Hajda na Prezydenta,
Lisie!
Mówię
to bezstronnie, bez żadnych kpinek. Jego odsmażanego serialu w TVN-ie
nie trawię, brzydzi mnie jak inne seriale, nudno i próżno. Wyłączam.
Mam zły gust, to oczywiste, naród to kocha.
Więc
Lis na Prezydenta, tak. Trzymam za Ciebie kciuki, przewrotne, próżne
i rude zwierzę! Twój talent marnował się w tych mediach. Masz najlepszy
wiek na prezydenta. Będziesz największym Preziem po Kwachu!
Przypomnij
sobie o mnie, jak już zostaniesz Polakiem wszystkich Polaków!