Śleboda

netah
netah
Kategoria podróże · 6 lipca 2002

łańcuch przejedzenia, rosnących cen, dzikiej wolności i wyobcowania psów... teraz

Myślę sobie o wolności, o prawdziwej wolności bez ograniczeń, której nikt mi nie odbierze. A jednocześnie bezradnie patrzę jak każdego dnia dobrowolnie i z uśmiechem na twarzy zakładamy swoje łańcuchy.

... yyyyy, dobrze, że mu łańcuch nie spadł

I o co się tak zabijać, w imię religii, rasy, przodków i odwiecznych praw? Szaleństwo ogarnia czasem dzieci, które otrzymały zbyt wiele, w zbyt krótkim czasie. Dar wzniesiony ponad oczekiwania i możliwość przyjęcia.

niedobrze ci?

wiesz, że można umrzeć z przejedzenia?

Były zwycięskie bunty. Był sukces, który odbierał rozum. Historia jest okrutna, ale nie dorównuje ludziom, którzy są jej twórcami, lub pragną nimi być za każdą cenę.

prices are increasing

Do czego jesteśmy zdolni w imię wolności? Co poświęcimy bez żalu by osiągnąć cel? Czy mamy świadomość istnienia wiecznych i niestrudzonych demonów, które nie ustaną w pogoni aż do końca? Pamiętaj, że twoje czyny pójdą za tobą krok w krok, a jeśli na tysiąc części rozbijesz swoją twarz, tysiąc par oczu będzie śledzić twój wzrok. Nie uciekniesz przed największym wrogiem- sobą.

running wild

Brak wolności prowadzi do nienawiści kierowanej przeciw (w naszym mniemaniu) sprawcom tego stanu rzeczy. Co najdziwniejsze najczęściej chodzi o nas. Lecz ta świadomość jest tak trudno przyswajalna, że myśl o własnym samoumartwianiu nie zostaje przepuszczona przez straż prawomyślności i jedynej prawdy. (Jako górol urodzony w Nowym Targu mogym tutok zaświadczyć ze prowdy som trzi). Więc? Winny jest System, Oni, Obcy... inne w zależności od nastroju chwili i światopoglądu [czyt. zasad].

alienacja - (nacja alienów) - freedom

Recepta? Cudowny eliksir wolności? Rada na całe zło? To nie takie proste (choć pamiętam przestrogi szóstej planety układu). Mogę wam tylko powiedzieć o mojej wolności... ślebodzie. Żeby ją poczuć muszę długo biec przez las, lub dzikie łąki by dogonić siebie. Przeszłość teraźniejszość, przyszłość- jedna chwila... teraz. Jest jeszcze drugi sposób- muszę stanąć na dachu mojego świata, pośród skał i śpiewu wiatru. I poczuć się panem własnego losu. Władcą stóp dających oparcie i umysłu, który chce zmienić mnie w ptaka na jedną krótką chwilę. Na mgnienie oka... teraz.

jesteśmy jak oswojone psy