Seria Total War

Redakcja
Redakcja
Kategoria obyczaje · 9 września 2013

Są takie serie gier, których kolejne odsłony niejako odmierzają  bieg naszego życia, stanowiąc swego rodzaju cezury pomiędzy jego poszczególnymi etapami. Grand Theft Auto, Battlefield, Assasin’s Creed. Ale żadna pod tym względem nie jest w stanie dorównać serii Total War, której pierwszą cześć z 2000 rok niejeden wielbiciel strategii czasu rzeczywistego oraz  strategii turowych ma nadal zainstalowaną na swym pececie.

 

Powodów takiego stanu rzeczy można by wymieniać dużo, ale dwa wydają się najważniejsze. Po pierwsze, niesamowita grywalność. W gry z tej serii wchodzi się niejako z marszu. Wystarczy w zasadzie godzina, abyśmy mogli śmiało rozpocząć rozgrywkę.

 

Po drugie, te gry wciągają. Pierwszy kontakt jedną z nich zazwyczaj wygląda podobnie. Poświęcasz chwilę tutorialowi, a następnie zaczynasz rozgrywkę, ot tak, żeby sprawdzić, z czym to się je. Stawiasz pierwsze budynki, powołujesz pod broń pierwsze jednostki, przyjmujesz pierwszych posłów, którzy mają Ci do przedstawienia mniej lub bardziej intratne propozycje, staczasz pierwszą bitwę albo z rebeliantami, albo sąsiadem, któremu zamarzyło się panowanie nad twoimi ziemiami, i… I w tym momencie zerkasz na zegarek i stwierdzasz, że jest czwarta nad ranem.

 

 

Dzieciństwo - Shogun: Total War


Minęło już trzynaście lat od czasu, gdy ta gra pojawiła się na półkach sklepowych.  Można powiedzieć, że zarówno dla całej serii Total War, jak i dla wielu graczy był to, choć, oczywiście, sięgali po nią i starsi osobnicy, okres dzieciństwa.

 

Gra nie była idealna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę jej oprawę graficzną, której ubóstwo uwidaczniało się zwłaszcza w „dość” topornie odwzorowanych jednostkach na polu bitwy, ale to akurat był mało istotny detal, gdyż wszystko inne było po prostu „miodne”. Szesnastowieczna Japonia, mechanika rozgrywki i emocje, jakie towarzyszyły nam przy powiększaniu naszego imperium.

 

Wiek młodzieńczy -  Medieval: Total War II


Rok 2006 przyniósł kolejną ważną odsłonę serii - Medieval: Total War II. Rewelacyjna, trójwymiarowa  grafika oraz możliwość gry Polską (to było już dostaliśmy w Miedieval I) oraz dania łupnia Krzyżakom ( dodatek Królestwa) sprawiają, że wciąż chętnie wraca się do niej.


Dorosłość - Rome: Total War II


To przed nami. Powrót do brutalnego świata rzymskiej polityki, gdzie jedynym pewnikiem jest to, że zostaniesz zdradzony, a jedyną niewiadomą, kiedy to nastąpi. Sądząc po trailerach, które są dostępne w sieci, doczekaliśmy się swego rodzaju „growej” Gry o tron


Na Rome II trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale niecierpliwi mogą już ją zamawiać, choćby w sklepie gram.pl.