Jak dobrze utopić Marzannę?

Arek Janicki
Arek Janicki
Kategoria obyczaje · 23 marca 2001

Topienie Marzanny to stary polski zwyczaj, który wziął się właściwie nie wiadomo skąd. Jego korzenie sięgają czasów pogańskich, kiedy to nasi przodkowie wizualizowali swoje lęki i obawy wymyślając nowe bóstwa i inne nierealne mistyczne postacie.

 

Co to jest Marzanna?

Topienie Marzanny to stary polski zwyczaj, który wziął się właściwie nie wiadomo skąd. Jego korzenie sięgają czasów pogańskich, kiedy to nasi przodkowie wizualizowali swoje lęki i obawy wymyślając nowe bóstwa i inne nierealne mistyczne postacie. Z braku wiary w prawdziwego Boga tworzyli kukły, figurki i posągi, które były symbolami dobrych i złych sił rządzących światem. Marzanna to jedna z tych fikcyjnych postaci - jest ona symbolem Zimy - najokrutniejszej pory roku w Polsce. Topiąc ją 21 marca w rzece lub jeziorze możemy być pewni, że zima nie wróci do nas tak szybko.

 

 

Jak przygotować kukłę?

Aby dobrze przygotować Marzannę, musimy najpierw stanąć przed lustrem i chwilę się sobie poprzyglądać. Marzanna powinna mieć dwie rączki, dwie nóżki i jedną główkę. Powinna też mieć dwie piękne piersi, których nie zauważymy w lustrze, jeśli jesteśmy płci brzydkiej. W takiej sytuacji najlepiej poprosić własną dziewczynę lub koleżankę ze szkoły, aby uchyliła nam rąbka tajemnicy. Jak to zrobić i jak ją przekonać dowiecie się w opowiadaniu kolegi Andrzeja Warchiła pt. [Rajskie jabłka:teksty:1118].

Gdy już wiemy co powinna posiadać profesjonalna Marzanna możemy przystąpić do wyszukiwania potrzebnych nam materiałów. Przyda się wszystko, co mamy pod ręką - stare szmaty, pogryzione przez psa poduszki, podarte skarpety, czapki... po prostu wszystko, czego już dawno powinniśmy się pozbyć z domu, ale nie mieliśmy na to czasu.

Zbieramy te wszystkie rzeczy w jednym miejscu, robimy małą naradę rodzinną, aby się dowiedzieć czy np. stare podarte spodnie nie są przypadkiem nowym nabytkiem siostry, albo czy brudna podkoszulka nie jest ulubioną ściereczką mamy. Potem bierzemy dwie deski (mogą być też gałęzie) i zbijamy je w krzyż za pomocą młotka i kilku gwoździ. Musimy zadbać, aby patyki były wystarczająco wytrzymałe, bo na nich cała konstrukcja będzie się trzymać - nie możemy użyć wątłych badyli, które złamią się gdy tylko powieje mocniejszy wiatr.

Gdy już mamy zbudowany solidny szkielet naszej Marzanny możemy zacząć ją ubierać w ciało - tu najlepiej przydają się poduszki lub kurtki puchowe, które oprócz tego, że dobrze się palą i są lekkie, mogą dobrze reprezentować ciekawe części kobiecego ciała. Poduszki przywiązujemy sznurkami, albo najlepiej drucikami, aby wszystko razem było solidne - nie możemy zapominać, że będziemy musieli przemaszerować z nią przez pół miasta (chyba, że mieszkamy nad rzeką).

Teraz pozostaje nam już tylko najciekawszy i najbardziej pracochłonny element konstrukcji - ubieranie naszego dziecka. Tutaj przyda się kobieca ręka i jej doświadczenia z dzieciństwa, bo chyba każda porządna dziewczyna ubierała w młodości lalki. Najlepsze są kolorowe szmatki, jaskrawe sukienki, koszulki... wszystko razem tworzy niepowtarzalny image - wizerunek naszej lali. Możemy ją wyposażyć w dodatkowe elementy, takie jak kij baseballowy, łapka na muchy czy pistolet na wodę - w zależności od osobistych upodobań i od tego z czym, lub z kim dana kukła ma być identyfikowana.

 

 

Topienie marzanny

Oczywiście największą frajdę sprawia wszystkim sam obrzęd topienia Marzanny. Trzeba ją wrzucić jak najdalej w wodę, aby nie wróciła przez najbliższy rok. Bardzo dobrze jest ją wcześniej podpalić, aby było wiadomo, że na pewno nigdy nie wypłynie na powierzchnię.

Przedwiośnie to bardzo dobry okres na zorganizowanie takiego wspólnego pozbywania się starych śmieci i przygotowania się do wiosennych porządków. Jest to wspaniała okazja do odnowienia starych znajomości i wypicia dobrej herbaty z dobrymi ludźmi. Przedwiośnie to także wspaniały moment aby się na chwilę zatrzymać, zażegnać stare kłótnie i pomyśleć o przyszłości. Najlepiej też wtedy, stojąc nad wodą i patrząc w dal spisać wszystkie plany i marzenia na najbliższy rok. Potem powiesić je sobie na lodówce, nad biurkiem, lub w ubikacji - żeby zawsze o nich pamiętać i żeby w końcu obudzić się z zimowego snu.