I od razu zwrócił na siebie uwagę. Chociażby silną opozycją wobec cyberpoezji, o czym możemy dowiedzieć się w posłowiu ze słów poety:
w zamierzeniu te teksty mają być odpowiedzią na cyberpoezję, której nie uważam za dobrą drogę dla poezji
Sprawa jasno postawiona, chociaż wątków i odniesień w tej twórczości jest znacznie więcej i mogą się okazać bardziej znaczące dla czytelników i czytelniczek.
Dlatego dziś porozmawiamy sobie o Product placement. Zapraszamy do dyskusji, w której nalegamy, by nie pozostawić suchej nitki na autorze. Skoro wiersze już się ukazały, będą narażone na czytelniczy obstrzał zwarty. A jest o czym rozmawiać.
Co z tą poezją? – parafrazując znanego publicystę. Skąd przychodzi, czym jest, dokąd zmierza? I czy odpowiedzi na te pytania rzeczywiście znajdziemy w niniejszym tomiku? Przekonajmy się.
Przez najbliższy czas będziemy publikować kolejne wiersze z książki, dzięki czemu będziecie mogli/mogły lepiej zaznajomić się z omawianą publikacją.
Uchwycone na leżąco
Przypadkowo ułożone książki
nie świadczą o przypadkowości wiedzy,
raczej o szerokim kręgu zainteresowań –
jakby nie patrzeć, na drodze do takich wniosków
zawsze staje centralnie położony budzik,
wielkością przyćmiewający dokonania führera
(kilkaset stron świadectw w grubej, czarnej okładce).
Prócz nich jest jeszcze kurz, który powinienem
dawno stąd wykurzyć, tak jak tony poezji –
przez nie półka zaczęła zdradzać objawy załamania.
A ja nawet nie mam tylu dzieł nihilistów,
żeby podtrzymać ją przy życiu –
wszyscy dali złapać się w sieć.
Książki wciąż naciskają na półkę.
To ich zemsta zza grobu.
--------------------------------------
artykuły: