Mery Spolsky to kolejna artystka, która wzięła udział w akcji Kayax XX Rework zorganizowanej z okazji dwudziestolecia Kayaxu. Artystka sięgnęła po utwór Marii Peszek "Nie mam czasu na seks" i przygotowała zaskakującą wersję w stylu Spolsky.
Założona przez Kayah i Tomika Grewińskiego wytwórnia Kayax świętuje w tym roku swoje dwudziestolecie. Z tej okazji powstała akcja "Kayax XX Rework", w której Artyści tworzą nowe, całkiem zaskakujące wersje największych przebojów z katalogu wytwórni. Akcja trwać będzie przez ostatnie pięć dni grudnia, a codziennie w serwisach streamingowych będzie publikowany inny zaskakujący cover. Do udziału w akcji zostali zaproszeni Krzysztof Zalewski, Mery Spolsky, Arek Kłusowski, Julia Wieniawa i Kuba Karaś czy debiutująca w Kayaxie Ania Leon.Pierwszym utworem, który ukazał się w ramach akcji, był cover przeboju Tymka, Kuby Karasia i Urbańskiego "Oczko w głowie" w wykonaniu Krzysztofa Zalewskiego. Dziś natomiast swoją premierę ma cover Marii Peszek "Nie mam czasu na seks", który przygotowała Mery Spolsky wraz ze swoim producentem No Echoes.
"Nie mam czasu na seks" to utwór, który znalazł się na debiutanckim albumie Marii Peszek "Miasto mania", który został wydany przez Kayax w 2005 roku. Muzykę do utworu skomponował Wojciech Waglewski, a tekst napisali wspólnie Maria Peszek i Piotr Lachmann. Mery Spolsky zaprezentowała swoją wersję utworu, która znacząco różni się od oryginału. Nadała utworowi swój niepowtarzalny i taneczny klimat.
- Chciałam poeksperymentować z balladą Marii Peszek i przemienić ją w szybki, gabberowy bit, który pędzi, wali jak młot w klatkę i wręcz niepokoi - mówi Mery Spolsky. - Kiedy czytam tekst do tej piosenki to czuję, że opisuje całe moje życie. Wiecznie nie mam na nic czasu, bo gonię za czymś, za czym potem tęsknię, bo nawet jeśli udało się do tego dobiec to kolejny cel już mienił się na horyzoncie jak cekin. A ja bardzo lubię cekiny.
Utwór "Nie mam czasu na seks" w wykonaniu Mery Spolsky jest już dostępny we wszystkich serwisach streamingowych. To świetne podsumowanie udanego roku artystki. W czerwcu swoją premierę miała jej debiutancka książka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj", która szybko stała się bestsellerem, a w listopadzie Mery w ramach kontynuacji projektu wydała audiobook w dwóch wersjach - czytanej i muzycznej - oraz zaprosiła fanów na niezwykłą trasę Live Act.