Richard Jellinek (faktycznie: Ryszard Jellinek) to polski gitarzysta, producent muzyczny, ale przede wszystkim kompozytor i autor tekstów, artysta „po godzinach”, jak zwykł o sobie mawiać. Po prawie 15 latach ciszy w 2020 powrócił do muzyki, swojej największej pasji wydając serię singli. Do końca 2021 roku Richard zaplanował wydanie pełnego album, do którego materiał jest już gotowy. W międzyczasie jednak zaskakuje nas serią singli, w tym ostatnim - World on Fire.
World on Fire, singiel który premierę miał 03 września 2021, to muzyczny manifest Richarda przeciwko negatywnej działalności człowieka, niszczącego naszą planetę. To akt niezgody na brak myślenia o przyszłości, na krzywdę innych ludzi, na niepotrzebne konflikty i wojny, czego przyczyną, według Ryszarda, jest elementarny brak empatii.
Już w pierwszych słowach utworu autor budzi się ze snu w świecie, którego nie rozpoznaje, z którym się nie identyfikuje. Płacz, krzyki, wojna, cierpienie, a wszystko to w imię niejasnych celów. Zgodnie z kolejnymi wersami artysty większość krzywd jakie dotykają ludzi wywodzi się z czystej, cynicznej gry polityków, którzy nie dbają o planetę i o drugiego człowieka.
W ostatniej zwrotce Richard Jellinek odnosi się do każdego z nas, w retorycznym pytaniu, kto spośród tłumu będzie miał odwagę zmienić naszą rzeczywistość? Natychmiast też odpowiada, że każdy z nas może to zrobić, zaczynając dziś, choćby od tych najmniejszych, z pozoru tylko nieznaczących czynów, które są kolejnymi cegiełkami w budowaniu lepszego świata.
Swoim singlem Richard Jellinek dorzuca i swoją cegiełkę do pozytywnych zmian jakie świadomi konsekwencji staramy się podejmować od lat, w trosce o drugiego człowieka i Ziemię.
Utwór jest niezwykle aktualny w dobie wyniszczających konfliktów jakie trawią Syrię, Afganistan i inne rejony świata.
World on Fire Jellinka to mocny rockowy kawałek, ujmujący charakterystycznymi riffami i powtarzalnymi, ciekawymi przejściami pomiędzy kolejnymi blokami piosenki. Jest dużo gitar, ciekawe solo, całość podana nowocześnie, choć słychać duży wpływ lat 80 i 90.
Ciekawe refreny śpiewane dwugłosem przez Lukkiego z Chile, enigmatycznego wokalistę zatrudnionego przez Richarda Jellinka, nadają utworowi wyjątkowy, mocny i melodyczny charakter, na długo pozostawiając go w pamięci.
Richard zapowiada, że w najbliższych tygodniach będzie miał premierę wymowny klip do piosenki, który (ma nadzieję) poruszy serca, spowoduje zadumę i być może przyczyni się do pozytywnych zmian, choćby u jednego ze słuchaczy.
Najnowszego singla możecie posłuchać na każdej platformie streamingowej.
Spotify:
https://open.spotify.com/track/2PNd6tLywDFDbbHcClmWDs?si=317b521c25564054
YouTube: