Do serwisów streamingowych i na półki sklepowe trafił właśnie nowy album Much "Szaroróżowe". Zespół wrócił po siedmiu latach ciszy, a single "Szaroróżowe", "Lato 2010" oraz dzisiaj wydany - "22 godziny" udowadniają tylko, że warto było czekać.
Niegdyś "najlepszy polski zespół bez kontraktu" i nadzieja rodzimej alternatywy, pierwsza generacja polskiej muzyki XXI wieku i debiutancki "Terroromans", który zyskał niemal pokoleniowy wymiar. Dziś Muchy pozostają jedną najbardziej wpływowych polskich formacji gitarowych XXI wieku z prawie 17-letnim doświadczeniem na klubowych i festiwalowych scenach, a utwory takie jak "Miasto doznań", "Najważniejszy dzień", "Galanteria", "Przesilenie" czy "Nie przeszkadzaj mi, bo tańczę" należą do kanonu polskiego rocka początków stulecia. Ich muzyka była często porównywana do zespołów Arctic Monkeys, Franz Ferdinand, Interpol czy The Smiths. Przez te lata zagrali setki koncertów, wydali cztery albumy studyjne, specjalną płytę live z Jarocina i muzykę do filmu. Teraz nareszcie nadchodzi nowe."Szaroróżowe" to piąty studyjny album zespołu. Na krążku znalazło się jedenaście przebojowych, czasem refleksyjnych, albo po prostu ujmujących - piosenek. Zawsze z przekazem i zdecydowanie unikających przerostu formy nad treścią. To historie o szaroróżowym życiu, miłości - tej naiwnej i tej dojrzałej, samotności dużych miast, rozczarowaniu i nadziei. To także nieoczywisty komentarz do rzeczywistości i kojące dźwięki na dzisiejsze niepokoje. Odnajdą się w nich zarówno ci, którzy z zespołem są od początku i ci, którzy nigdy o nim nie słyszeli. Na pewno wszyscy, którzy codzienność przeżywają bardziej. Nowy album uświetnia plejada znakomitych gości: Katarzyna Nosowska, Bela Komoszyńska, Monika Borzym, Jan Borysewicz, Zbigniew Krzywański, Paweł Krawczyk, Michał Szturomski i Michał Kmieciak.
Płytę zapowiadały wcześniej świetnie przyjęte single - tytułowe "Szaroróżowe" oraz "Lato 2010". Premierze albumu towarzyszy trzeci singiel, czyli "22 godziny". Jeśli chodzi o koncerty, to Muchy będą prezentować utwory z nowego krążka i grać przekrojowo materiał z całej twórczości.
- Ten album to 11 wycieczek po siedmiu ostatnich latach życia - czytamy w oświadczeniu zespołu. - Oglądanie świata z nowej, dorosłej perspektywy dało nam premium blend doznań, nadziei, rozczarowań, obaw i namiętności, które staraliśmy się zamknąć w piosenkach. Po siedmiu latach od ostatniej płyty, z których szczególnie dwa ostatnie były bardzo wymagające, ten album jest jak haust świeżego powietrza - pomost, po którym można bezpiecznie przejść ze starego świata w nowy i osobisty przewodnik, jak się po nim poruszać. Płyta miała czas, żeby dojrzeć. Była praktycznie gotowa już rok temu, ale nie chcieliśmy wypuszczać jej w lockdown'owym niebycie. Z dzisiejszej perspektywy, była to dobra decyzja. Mogliśmy w skupieniu ją dopracować i zaprosić wspaniałych gości - m.in. Kasię Nosowską, Monikę Borzym, Belę Komoszyńską, Jana Borysewicza i Zbyszka Krzywańskiego, a reakcje naszych słuchaczy i wszystko, co się wokół albumu dzieje - dają nam ogromną radość i wiarę.