Pierwsze wydarzenie w ramach letniego cyklu Road To Soulstone Gathering zostało przełożone ze względów bezpieczeństwa.
Planowany koncert The Stubs, CF98 oraz Stay Nowhere odbędzie się w nowym terminie - 9 września 2021 roku. Serię koncertów Road To Soulstone Gathering, zapowiadającą przyszłoroczną edycję festiwalu, zapoczątkuje występ Dopelord, Red Scalp i .Wavs już 22 lipca 2021 roku, niezmiennie w krakowskim Hype Parku.ROZKŁAD KONCERTÓW CYKLU ROAD TO SOULSTONE GATHERING 2022:
22 VII / Dopelord + Red Scalp + .Wavs @ Hype Park
12 VIII / Sunnata + ARRM + Inverted Mind @ Hype Park
2 IX / Belzebong + Spaceslug + J.D. Overdrive @ Hype Park
9 IX / The Stubs + CF98 + Stay Nowhere @ Hype Park
Wszystkie zakupione bilety na przełożony koncert The Stubs, CF98 oraz Stay Nowhere zachowują ważność i będą honorowane w nowym terminie wydarzenia. W związku z powyższą zmianą, bilety można już także wymienić lub zwrócić w miejscu ich zakupu.
W 2017 roku wydawnictwem wymownie zatytułowanym "Let's Die", znakomite stołeczne trio The Stubs zakończyło działalność. Na szczęście słynąca z kapitalnych koncertów kapela nie wytrzymała na muzycznej emeryturze i w 2021 roku ogłosiła swój powrót na scenę.
Ogłoszenie reaktywacji zbiegło się z opublikowaniem premierowego nagrania "Shake That Thing For The Crimson King", w którym słychać wszystkie charakterystyczne elementy dla The Stubs, brud gitar, niesamowitą energię, sporą dawkę jajcarstwa oraz to, że oni niezmiennie są szczerzy do bólu w tym, co robią. Niedługo po premierze "Shake That Thing For The Crimson King", dokładnie 1 kwietnia 2021, pojawiła się EP-ka "Make The Stubs Dead Again" wypełniona w sumie czterema kawałkami w tym jednym coverem.
Powstali w 2010 roku w Lublinie, ale od jakiegoś czasu kwatera główna Dopelord znajduje się w Warszawie. Przez kilkanaście lat grania dorobili się statusu bezdyskusyjnie jednej z najważniejszych, jeśli nie najważniejszej, kapeli, która muzycznie zagospodarowuje obszar od stonera po doom. O tym, że robi to fantastycznie, niech świadczy fakt, że na europejskie tournée zaprosiła Dopelord legenda doom metalu Saint Vitus.
Co Dopelord ma w sobie wyjątkowego? Można odpowiedzieć krótko i zwięźle, że oni potrafią zapodać taki riff, iż w jednym czasie spadają buty oraz opada szczęka. Jednak chyba ważniejsze jest jednak to, że muzycy kapeli z każdym kolejnym wydawnictwem wchodzą na nieco wyższy poziom, nie zmieniając tego, kim artystycznie są. Stylistyczny lifting, którego dokonują, nie wiąże się z eksploracją nowych terenów, lecz z, jak ująłby to jakiś life coach, pokazaniem jeszcze lepszej wersji siebie. Ostatnia wersja muzycznego "ja" Dopelord znajduje się na trzyutworowej EP-ce "Reality Dagger" z 2021 roku.
Warszawska załoga Sunnata zaczęła funkcjonować w 2013 roku (wcześniej znana była pod nazwą Satellite Beaver). Do ich muzyki najczęściej przykleja się łatki stonera oraz sludge'u, choć oni sami wolą określenie ritual heavy music. Muzyczne rytuały autorstwa Sunnaty mogą przypaść do gustu miłośnikom Mastodon, Yob, Kylesy, czy Conan, ale nie tylko im. Swoją drogą grupa miała już okazję dzielić scenę z Kylesą oraz z Mastodon.
Wydawniczo Sunnata zadebiutowała singlem w 2014 roku. Debiutancki album zawitał na świat w tym samym roku. Muzyka Sunnaty zaczęła być zauważana, także poza Polską, od dwójki ("Zorya" z 2016 roku). Pisały o niej tak prestiżowe magazyny, jak "Terrorizer" i "Rock Hard". W naznaczonym pandemią i lockdownem 2021 roku Sunnata podarowała fanom wydany własnym sumptem czwarty album "Burning in Heaven, Melting on Earth".
Obok Dopelord powstały w Kielcach w 2008 roku Belzebong to chyba najbardziej znana poza Polską załoga z kręgu stonera i doomu. Panowie Sheepy Dude (gitara basowa), Alky Dude (gitara), Cheesy Dude (gitara) oraz Hexy Dude (perkusja) z pomocą potężnych, kręcących, transowych i wgniatających w glebę riffów przenoszą słuchaczy w świat, w którym na wszystko patrzy się przez gęstą chmurę powstałą z palonego na potęgę zielska.
Belzebong opowiada wprawdzie bez słów, lecz zdarza się kapeli posiłkować się podczas koncertów wizualizacjami, co tylko potęguję wrażenia z obcowania z muzyką kwartetu. Dostojnie, powoli, metodycznie zespół miażdży brudnymi riffami aż do bólu uszu i kręci nimi tak, że niemal wprowadza odbiorcę w trans. Wspaniałych koncertów dali już niemało, ale na szczególną uwagę zasługuje występ u boku St. Vitus i Orange Goblin w 2014 roku.
Punkowa energia, fascynacja deskorolkami, kapitalne melodie, które z miejsca wpadają w ucho - oto skrócona charakterystyka tego, czego można się spodziewać po muzyce powstałego w 2003 roku krakowskiego popowo-punkowego zespołu CF98.
Jak to często bywa w przypadku twórców z punkowego ogródka, siłą oraz wizytówką CF98 są występy na żywo. Kapela zwiedziła większość klubów w Polsce, a scenę miała okazję dzielić, chociażby z legendarnymi Rise Against, Ignite, czy Billy Tallent. Podczas koncertów oczy i uszy fanów skupione są na fantastycznej wokalistce Karolinie Duszkiewicz. Pandemiczno-lockdownowy czas muzycy CF98 wykorzystali na pracę, czego efektem są wydane w latach 2019-20 EP-ki "Rotten To The Core" oraz "Dead Inside".
Skalpy większości kojarzą się zapewne z czasami tak zwanych amerykańskich Indian. W zestawieniu z pochodzącą z Wielkopolski formacją Red Scalp jest to skojarzenie jak najbardziej trafione, gdyż muzycy faktycznie się historią rdzennych Amerykanów interesują.
Zespół powstał w 2012 roku, kiedy to fascynacja twórczością Black Sabbath, czy legend psychodelii i stoneru, połączyła się z chęcią tworzenia własnej muzyki. Red Scalp dodał jeszcze do muzycznej receptury elementy doomowe i w ten sposób określił swój styl. Wspaniale zaprezentowali go już na debiucie, "Rituals" z 2016 roku. Grupa miała okazję supportować między innymi kapitalnych Amerykanów z Clutch w 2017 roku. Warto też wspomnieć, że muzycy Red Scalp stoją za świetną imprezą Red Smoke Festival.
Zespół ARRM to kolejne ujście dla niewyczerpanych kreatywnych energii siedzących w Arturze Rumińskim, którego doskonale znamy, choćby z Furii i Thaw. Pod tym szyldem tworzy od 2010 roku muzykę, w której przeplatają się jego fascynacje drone'ami i ambientową elektroniką oraz psychodelią.
Artura w tym artystycznym przedsięwzięciu wspomagają basista Rafał Miciński oraz Maciej Śmigrodzki (klawisze). W 2019 roku wytwórnia Instatnt Classic wydała drugi album ARRM, na którym oprócz ambientu i drone'u muzycy inspirowali się spiritual jazzem z lat 70, muzyką grupy Popol Vuh, folkiem, afrobeatem oraz dubem.
Powstały w 2015 roku we Wrocławiu zespół Spaceslug to trzech gości, którzy kiedyś udzielali się w formacjach Palm Desert i Legalize Crime, ale potem postanowili wspólnie opowiedzieć trochę o klimatach kosmiczno-mistyczno-sennych, ubierając te opowieści w szaty uszyte ze stoner metalu oraz doomowego ciężaru. Wyszło wspaniale.
Przewodnikami po kosmosie są Jan Rutka (gitara basowa, wokal), Kamil Ziółkowski (perkusja, wokal) oraz Bartosz Janik (gitara, wokal). Ciężarem, riffem i melodią żonglują na najwyższym poziomie. Umieją i zaczarować, i wprawić w trans, i przygnieść do podłogi z taką mocą, że ciężko się podnieść. Na każdym wydawnictwie są tego dowody. W czasie pierwszego lockdownu muzycy Spaceslug skomponowali parę kompozycji, które następnie trafiły na wydaną w 2020 roku EP-kę "Leftovers".
Stay Nowhere to krakowsko-zakopiańskie trio, które muzycznie przenosi słuchaczy do lat 90. i grania, jakie wtedy rządziło w USA. Propozycję muzyczną kapeli opisuje się jako post hardcore, chociaż nie wyczerpuje to barw, które można dotrzeć w utworach tria. Oprócz klimatów z grunge'u rodem oraz hard core'a słychać też rasowego punka. A wszystko to podane z perspektywy osób, które muzyczne szlify zdobywały w XXI wieku.
Warto wspomnieć, że debiut płytowy Stay Nowhere ukazał się z logo kultowej polskiej niezależnej wytwórni Antena Krzyku.
.Wavs to kwintet z Krakowa, który w 2019 roku wydał swój debiutancki pełnowymiarowy materiał. Zespół .Wavs wcale nie kryje się z tym, że chętnie spogląda na muzyczne dokonania z lat 90. na szeroko pojętej scenie alternatywnej. Czerpią, choćby z Alice In Chains, Deftones, Nirvany i Pearl Jam, ale ubierają to we współczesne szaty. Nie popadając przy tym w bezmyślne naśladownictwo. W 2020 roku kapela wypuściła nagranie "Hey Boy".
Krakowska trzyosobowa załoga powstała w 2011 roku z inicjatywy gitarzysty i wokalisty Słomy, który czasami gościnnie pojawiał się w chórkach na płytach Terrordome. Muzyka Inverted Mind to frapujące połączenie gęstego mroku i gitarowego brudu z postmetalowymi klimatami, niosącymi strach, beznadzieję i totalną zagładę.
W muzyce Inverted Mind coś dla siebie powinni znaleźć, chociażby miłośnicy belgijskiego Amenra albo amerykańskiego Crowbar. W 2020 roku kapela nagrała podzielony na trzy akty album "Three Faces of Madness (A Drama in Three Acts)", na którym gościnnie słychać Uapę ze wspomnianego wcześniej Terrordome.
J. D. Overdrive to powstały w 2007 roku katowicki kwartet, którego muzykę najlepiej oddają słowa "stoner" oraz "metal". Nadmienić warto, że śląska ekipa mocno doprawia swoją muzykę klimatem amerykańskiego południa, czyli pustynnym piachem, drogami po horyzont oraz leniwym klimatem, pełnym słońca i szklanki whisky z lodem w ręce.
Pamiętne wydarzenie w historii J. D. Overdrive nastąpiło już w dwa lata po powstaniu, kiedy to kapela ze Śląska miała okazję supportować legendarny nowoorleański Down. Dużo później, bo w roku 2017, zespół na swoim podwórku, w Mega Clubie, supportował Clutch. Od 2013 roku J. D. Overdrive gra w niezmienionym składzie, czyli: Wojciech "Suseł" Kałuża (wokal), Michał "Stempel" Stemplowski (gitara), Łukasz "Joorek" Jurewicz (perkusja) i Michał "Stanley" Łyżniak (gitara basowa). Czas lockdownu i pandemii muzycy spożytkowali na pracę nad płytą. Album "Funeral Celebration" miał premierę 7 maja 2021 roku.