Aborted wystąpi w Warszawie

Megafon.pl
Megafon.pl
Kategoria muzyka · 31 maja 2021

Belgowie z Aborted zaprezentują się w Polsce wraz z The Acacia Strain.

Potężny death metalowy skład Aborted powróci do naszego kraju w ramach marcowej trasy Hell Over Europe 4. U boku zespołu zagrają: The Acacia Strain, promujący swój ubiegłoroczny album "Slow Decay" oraz dwa supporty - włoska grupa Hideous Divinity i Fleddy Melculy z Belgii.

Na warszawski koncert przyszłorocznej trasy Aborted zapraszamy 26 marca do klubu Proxima.

Ameryka ma Cannibal Corpse i Exhumed. W Europie death metal z etykietką gore, to od 1995 roku domena wspaniałego belgijskiego Aborted. Aborted, oprócz nurzania się w oceanie krwi, wnętrzności i wymyślnych tortur w tekstach, to od zawsze także wspaniałe umiejętności techniczne muzyków. Growl niezniszczalnego Svena poraża z taką samą siłą jak w początkach kapeli.

Aborted nie zaskakuje z płyty na płytę. Zespół trzyma się sprawdzonej formuły i to przynosi znakomite efekty. Muzycy regularnie raczą swoich fanów, których niemało mieszka w Polsce, dużą płytą, EP-ką albo singlem. W naznaczonym pandemią 2020 roku pojawiła się EP-ka "La grande mascarade", a oprócz tego muzycy zaczęli prace nad następcą znakomitego albumu "Terrorvision" z 2018 roku.

Choć muzykę Amerykanów z The Acacia Strain określa się jako "metalcore" i "deathcore", w utworach kapeli słychać echa sludge'u, a nawet doom i heavy metalu. Ważnym składnikiem numerów grupy są również sample, nadające im niepokojącego klimatu.

Różnorodność muzyki The Acacia Strain to głównie wypadkowa rozległych zainteresowań lidera kapeli, Vincenta Bennetta, który zespół założył, będąc jeszcze w szkole średniej. Skład wielokrotnie się zmieniał. Od 2016 roku, gdy dołączył gitarzysta rytmiczny Tom Smith, jest jednak stabilny. Oprócz Vincenta i Toma w The Acacia Strain grają jeszcze: Kevin Boutot (perkusja), Devin Shidaker (gitara) i Griffin Landa (gitara basowa). Wszechstronność zespołu i jego stylistyczny rozwój słychać na wielu płytach, chociażby na "Slow Decay", która pojawiła się w czasie pandemii, latem 2020 roku.

Jeśli chodzi o połączenie death metalowej brutalności i wspaniałych umiejętności technicznych, Włosi z rzymskiej formacji Hideous Divinity na pewno nie stoją na niższym poziomie, niż koledzy z Aborted.

Hideous Divinity to dziecko gitarzysty Enrico Schettino. Chciał on tworzyć brutalny techniczny death metal na swoich warunkach. Zaczął to robić od 2007 roku i już krótko po powstaniu, grupa wydała demo. Kolejnych parę wydawnictw ukazało się z logo małej niezależnej wytwórni z USA, aż w końcu na muzyce Hideous Divinity poznała się Century Media i już ona wypuściła na rynek czwarty studyjny album "Simulacrum" (2019). Zawarta na nim muzyka na pewno spodoba się tym, którzy czerpią radość ze słuchania, choćby Origin, Decrepit Birth, czy Hate Eternal.

Ich nazwa brzmi tak, jakby dzieciak wymawiał imię i nazwisko legendarnego wokalisty Queen. Muzyki zespołu z Belgii raczej nie powinny słuchać małe dzieci.

Historia Fleddy Melculy ma sporo wspólnego z... Metallicą. Ponieważ od utworu "T-shirt of Metallica" zaczęło się zainteresowanie kapelą. Jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało, Fleddy Melculy tworzy naprawdę hitowe, deathmetalowe, wpadające w ucho numery, do których nierzadko tworzone są zabawne wideoklipy. O tym, że oni naprawdę potrafią namieszać w Beneluksie, niech świadczy fakt, że kontrakt płytowy podsunął im holenderski oddział wytwórni Sony.