Dokładnie tydzień temu w krakowskim klubie Serce odbył się koncert jednej z najbardziej wyrazistych i oryginalnych artystek nowego pokolenia – Rosalie. Niedawno premierę miała jej debiutancka płyta Flashback. Projekt artystki określono już nawet mianem płyty roku. W związku z tym artystka rozpoczęła też trasę koncernową FLASHBACK TOUR składającą się z trzynastu przystanków.
Rosalie. to artystka, która przede wszystkim wyróżnia się swoim nietypowym brzmieniem – w swojej muzyce miesza amerykański r&b, hip hop z lat '60/'90 i wyraźną nutę elektroniki. 23 lutego miałem okazję, żeby przekonać się na żywo, jak tak naprawdę brzmi Rosalie.
Pierwszy przystanek na trasie FLASHBACK TOUR można uznać za naprawdę udany i spójny. Serce zabiło wręcz mocnej wypełnione ludźmi i mieszanką subtelnych dźwięków. W tę szczególnie mroźną noc Rosalie. zapewniła wszystkim dawkę naprawdę ambitnych kompozycji. Kameralna scena, gra świateł i brzmienia r&b połączone z elektroniką i hip hopem stworzyły naprawdę ciekawy muzyczny klimat, którego warto było posłuchać.
Muszę przyznać, że największe wrażenie zrobił na mnie głos Rosalie. To połączenie bardzo delikatnego tonu z wyrazistym pazurem, które naprawdę intryguje słuchacza. Na żywo efekt okazał się jeszcze lepszy. Artystka ma pewnego rodzaju wrodzoną plastyczność w wokalu, za sprawą której tworzy idealny obraz swojej muzyki – wysokie partie na zmianę przeplatają się z niskimi. Dzięki temu zostaje uwypuklona dynamiczność w muzyce, co jest naprawdę ważnym elementem zarówno dla wykonawcy jak i słuchacza.
Rosalie. już od samego początku porwała wszystkich do swojego muzycznego świata – rzadko spotyka się tak naturalną płynność i taką charyzmę. Cały klub naprawdę się zahipnotyzował – niektórzy chcieli być bliżej sceny, niektórzy tańczyli w rytm muzyki, niektórzy śpiewali zapamiętane wersy, a niektórzy dostali wyraźnego muzycznego „kopa”. Najbardziej jednak zaciekawiły mnie reakcje ludzi – od analizujących, poważnych min do całkowitego szaleństwa. To znaczy, że Rosalie. spełniła swoje zadanie idealnie.
Rosalie. naprawdę poruszyła krakowskie Serce – wypełniła je oryginalnymi brzmieniami i ogromną dawką pozytywnej energii. Serce zabiło wręcz mocniej i chyba jeszcze dalej bije w rytm utworów A pamiętasz jak? i Królowej. Po prostu Serce jeszcze brzmi jak Rosalie.