Daley – „The Spectrum” (recenzja albumu)!

Mat
Mat
Kategoria muzyka · 28 lipca 2017

W moje ręce trafiła najnowsza płyta Garetha Daley'ego, którego twórczość warto przybliżyć tym, którzy nie mieli okazji poznać tego wybitnego artysty. Dziwi mnie fakt, że tak zdolny i kreatywny artysta nie jest znany szerszemu gronu odbiorców. Jest uznawanym, lecz wciąż niedocenianym wokalistą, który zasługuje na znacznie więcej, niż oferuje mu świat muzyczny. Znalazłem niewiele informacji i artykułów w polskim internecie poświęconym temu zdolnemu artyście. Jest doskonała okazja, aby wypełnić tę zaistniałą lukę.

 

Gareth Daley to wokalista, autor tekstów, kompozytor i producent muzyczny, pochodzący z Manchesteru. Szerszej publiczności dał się poznać dzięki współpracy z zespołem Gorillaz. To dzięki niemu światło dzienne ujrzał utwór DoncamaticArtysta ma na swoim koncie epkę (Alone Together) oraz album studyjny (Days & Nights), na którym pojawia się utwór z gościnnym udziałem Jessie J.

 

Daley powraca z nowym projektem, który stanowi kontynuację jego muzycznej przygody. 14 lipca tego roku miała miejsce premiera drugiego studyjnego albumu zatytułowanego The Spectrum. W skład wydawnictwa wchodzi dwanaście premierowych utworów oraz introdukcja, która wprowadza odbiorcę w ogólny charakter albumu. 

 

Daley dorastał przy dźwiękach muzyki Princa, Chaka Khan, Sade, Radiohead, Jill Scott i Oasis. Nic więc dziwnego, że wpływ muzyki r&b oraz soulu są silnie akcentowane w jego kompozycjach. Nierzadko możemy zaobserwować subtelne wprowadzanie elektroniki oraz elementów funku. Mimo wszystko, Daley pozostaje wierny swoim założeniom stylistycznym i twardo trzyma się tych zasad.

 

Gościnny udział na płycie zaznaczyli Jill Scott (Until The Pain Is Gone), Swindle (Sympathy) oraz Chiild (Careless). Daley jest współautorem wszystkich tekstów oraz kompozycji zawartych na płycie. Czuwał także nad produkcją poszczególnych kawałków.

 

Album The Spectrum jest bardzo spójny i konceptualny. Wielki wpływ na powstanie nowego materiału miały wydarzenia z minionych dwóch lat życia artysty. Wśród nich były tak bolesne przeżycia, jak śmierć przyjaciela i menedżera Richarda Antwi. Być może z tego powodu płyta zwiera zdecydowanie więcej utworów stonowanych i delikatnych. Nie brakuje także kilku piosenek o nieco szybszym tempie. W ty,m miejscu warto wskazać chociażby na utwór promujący wydawnictwo, jakim jest Untile The Pain Is Gone wykonywany wraz z Jill Scott. 

 

Okładka albumu prezentuje wokalistę trzymającego barwną parasolkę. Jest ona widmem kolorów, które mają ogromne znaczenie w odbiorze całości. Poszczególnej barwie zostały przypisane konkretne utwory, które posiadają charakterystyczne zabarwienie emocjonalne. Album The Spectrum jest nasycony uczuciowością, miłością i odrobiną bólu. W utworze Selfish, Daley śpiewa: "muszę być chłodnym, aby stać się uprzejmym". Kolejno w Temple objawia się jego głęboka duchowość i emocjonalność. Piosenka The Fabric jest z kolei kierowana w stronę zmarłego przyjaciela artysty. To delikatna i emocjonalna ballada, która zachwyca subtelną materią dźwiękową uwypuklającą piękną warstwę liryczną. W Sympathy, brzmienia przywołują nam na myśl wczesne kompozycje Prince'a.

 

The Spectrum to kawałek ambitnej i wymagającej emocjonalnie muzyki, którą należy poczuć, zrozumieć i doświadczyć. Niesamowita ilość bogatych i wyważonych dźwięków pozwala słuchaczowi zatracić się w delikatnej materii dźwiękowej. Daley dba o każdy szczegół albumu. Z wielką precyzją wydobywa kolejne dźwięki i tym samym udowadnia, że jest artystą o wielkich możliwościach wokalnych i wyrazowych. Interpretacje utworów są autentyczne i urzekają inwencją linii melodycznych. Subtelne dźwięki nie przytłaczają, lecz uwypuklają znaczenie warstwy tekstowej. Warto poświęcić tej płycie większą ilość czasu, aby w pełni odkryć drobne szczegóły na niej zawarte, które nie są uchwytne po pierwszym przesłuchaniu.