Muzyka z filmu "Piękna i Bestia"!

Klasyczna animacja Disneya „Piękna i Bestia” z 1991 roku po raz kolejny weszła na ekrany polskich kin. Bohaterom towarzyszy śpiew i taniec, który służy wyrażeniu emocji postaci biorących udział w tej opowieści.

Jak nie trudno jest się domyśleć „Piękna i Bestia” jest musicalem. Akcja filmu oparta jest na XVII-wiecznej francuskiej baśni. Widz spodziewa się zatem, iż muzyka będzie idealnym komponentem zarysowanej historii oraz podkreśli jednocześnie charakter czasów, w których nasi bohaterowie przeżywają swoje rozterki.

Soundtrack do filmu „Piękna i Bestia” stanowi edycję dwupłytową. Na pierwszej płycie dominują piosenki tylko okazjonalnie przerywane utworami instrumentalnymi, autorstwa Alana Menkena. Soundtrack zawiera kompozycje w oryginalnej wersji językowej, a także odpowiedniki polskie. W kilku miejscach linia wokalna jest przerywana dialogami z filmu, przez co odbiorca nie traci poczucia, że ma styczność z musicalem.

Warto zwrócić uwagę na możliwości wokalne aktorów, którzy wykonują dane utwory. Z pewnością najlepiej spisali się odtwórcy głównych rol (Emma Watson i Dan Stevens). Reszta obsady nie wypada gorzej, co również należy podkreślić.

Albumu należy słuchać z pełną świadomością, iż jest to muzyka filmowa skomponowana na potrzeby filmu. W oderwaniu od kontekstu traci ona zupełnie na wartości. W dużej mierze utwory są komentarzem tego co w danej chwili dzieje się na ekranie. Związek wizualny i muzyczny jest w tym przypadku bardzo ważny. Z tego względy piosenek nie można określić mianem autonomicznych w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie mniej jednak nie oznacza to, że odbiorca nie będzie mógł czerpać wielu przyjemności ze słuchania tej muzyki. Należy zaznaczyć, ze album zwiera także piosenki promujące jak „How Does A Moment Last Forever”, balladę w wykonaniu Celine Dion oraz cover „Beauty and The Beast” zaśpiewany przez Ariane Grande i Johna Legenda. Pierwsza płytę zamykają wersje demo pięciu utworów w wykonaniu Menkena.

Przechodząc do drugiego krążka zawarto na nim wyłącznie muzykę instrumentalną. To bardzo dobry zabieg twórców, który pozwala zadecydować czy odbiorca preferuje partie śpiewane mające związek z warstwą wizualną czy muzykę instrumentalną, która może obejść się bez jakiegokolwiek wsparcia. Wszystkie utwory zostały skomponowane przez Menkena, który w wielu miejscach prowadzi dźwięki w sposób kojarzący się od razu z Francją, a więc miejscem toczenia się filmu. W doskonały sposób operuje orkiestracją, pozwalając w ten sposób wydobyć prawdziwy koloryt każdego z instrumentów.

Najnowsza próba opowiedzenia tej znanej historii z pewnością nie dorównuje wersji pierwotnej, jednak słuchacz na pewno znajdzie tu coś dla siebie i choć na chwilę przeniesie się w magiczny świat.