Nadszedł długo wyczekiwany dzień premiery debiutanckiej płyty Aleksandry (OIA) zatytułowanej „Wyspa”. Pochodząca z Krakowa wokalistka i autorka tekstów wchodzi mocnym krokiem do muzycznego świata, w którym z pewnością ugruntuje sobie trwałą pozycję.
Pisanie recenzji albumu „Wyspa” jest dla mnie przyjemnością. Nie muszę skupiać swojej uwagi na minusach, bądź też elementach negatywnych, gdyż takowe nie występują. „Wyspa” to połączenie soulu, jazzu, łagodnego popu, minimalnej elektroniki i brzmień akustycznych. Dźwięki fortepianu łączą się tutaj z subtelnym głosem wokalistki, niebanalnymi tekstami niosącymi głęboką wartość oraz charakterystycznym brzmieniem.
Album jest spójny pod każdym względem. Zachwyca dojrzałym brzmieniem, emocjonalnym podejściem do wykonania każdego z utworów oraz integracją każdego z elementów muzyki. Płyta przenosi słuchacza już od pierwszych dźwięków na nieznaną wyspę, którą aż chce się zwiedzać, poznawać jej zakamarki, odkrywać tajemnice i zgłębiać prawdę na niej zawartą. Wokalistka zabiera nas w fantastyczną podróż pełną magicznych dźwięków, pięknych obrazów i odmiennych emocji. Te dziesięć utworów zawartych na albumie tworzy niesamowity świat, którego nie chce się opuszczać ani na chwilę.
OIA posiada delikatną, subtelną i niezwykle charakterystyczna barwę głosu. Piaskowa kolorystyka przenika do świadomości słuchacza i pozostaje w niej na dłużej. Nic więc dziwnego, że i same kompozycje pozostają w pamięci. Wystarczy w tym miejscu przywołać chociażby otwierające „Tysiące szkieł”, którego delikatne dźwięki fortepianu wprowadzają słuchacza w ogólny koncept muzyczny albumu i dają wyobrażenie co do dalszej zawartości. Każdy z utworów jest spójny, ale równocześnie bardzo różnorodny. Obracamy się w kręgu ballad, lecz nie brakuje kompozycji o większej dawce energii. Takim utworem jest „Tęczowe Plemię”, gdzie wyraźnie zarysowana warstwa perkusyjna nadaje pędu i rozbiegu piosence oraz podkreśla jej charakter. To wszystko wzmacnia przekaz warstwy lirycznej, w której mowa o nietolerancji i ksenofobicznym podejściu ludzi do innych. „Własna bajka” prezentuje odmienna emocję względem wspomnianych utworów. Delikatne chórki łącza się tutaj z równie subtelnym i ciepłym głosem wokalistki. Migotliwe dźwięki fortepianu z lekko zarysowaną pulsacją rytmiczną stanowią dobre podłoże do uwypuklenia tekstu.
Co jest warte podkreślenia to fakt, że Aleksandra jest autorką wszystkich tekstów na płycie i jest w stanie w odpowiedni sposób przekazać emocje tam zawarte. Ola to artystka, która ma światu do przekazania bardzo istotne treści. Muzyka jest dla niej sposobem wyrazu swoich poglądów, które powinny wywołać w człowieku zastanowienie nad własnym życiem i postępowaniem. Wystarczy w tym miejscu przywołać debiutancki singiel „Graj Ludu na Dudach”, który jest oceną obecnej sytuacji społecznej i panujących w niej zasad. OIA poprzez swoją muzykę pragnie zachęcić społeczeństwo do podejmowania własnych decyzji, brania odpowiedzialności za swoje czyny oraz świadomego myślenia. Tekst wiedzie tu rolę prymarną, gdzie cała warstwa instrumentalna stanowi jedynie jej dopełnienie i jest nośnikiem wartości słowa. OIA dba o przekaz liryczny i kładzie na to szczególny nacisk. W sposób precyzyjny akcentuje kolejne wyrażenia, aby zawrzeć w nich odpowiednią emocję. Jest rzeczą ważną odnotowanie, że ktoś w końcu powiedział, a raczej wyśpiewał to głośno. „Chcę ludziom zwrócić uwagę na to, żeby myśleli w sposób świadomy. Chciałabym, żeby moja muzyka niosła przesłanie tolerancji i niezależności” - mówi wokalistka.
Miałem okazję spotkać Olę i bliżej ją poznać jako osobę oraz wokalistkę. Jej niesamowite podejście do muzyki jest słyszalne w prezentowanej przez nią twórczości. Za artystkę trzymam kciuki. Kwestią czasu jest kiedy OIA opuści swoją wyspę i wypłynie na szerokie morze. Wokalistka ma przed sobą wielką przyszłość. Debiut jak najbardziej udany.
Konkurs: do wygrania album "Wyspa"