BANKS powraca z drugim albumem studyjnym zatytułowanym The Altar. Zmysłowa, intrygująca, tajemnicza i pełna mrocznych dźwięków płyta przywołuje na myśl doskonały debiut, który artystka zaliczyła niemal dwa lata temu. Julian Banks zaprasza słuchaczy do swej świątyni pełnej krętych korytarzy, nieznanych labiryntów i miłosnych konfliktów, w których trwa od wielu lat.
Album The Altar jest kontynuacją debiutu Goddess. Oba krążki są względem siebie bardzo podobne. Mroczny klimat, owiane tajemnicą teksty, zmysłowy głos Banks i podobna tematyka mogą sugerować, iż materiał zawarty na nowym krążku mógł powstawać w podobnym przedziale czasowym, co jego poprzednik.
Nowe wydawnictwo artystki promuje singiel Fuck With Myself, który w sposób bezpretensjonalny ukazuje zdolność kochania samej siebie. Podejmowanie takiej tematyki jest dość odważnym posunięciem. Banks stwierdza, iż nie potrzebuje mężczyzny, aby stać się spełnioną i szczęśliwą kobietą. Utwór prowokuje tekstem i jest bardzo mroczny, co nie wzbudza w nas zdziwienia. Wartswa słowna została uwypuklona poprzez zastosowanie ubogiej i ascetycznej w dźwięki warstwy instrumentalnej. Wprowadzone w introdukcji sekwencje dźwiękowe wywołują w odbiorcy pewien lęk, tworząc tym samym główny motyw utworu powracający co pewien czas w trakcie trwania kompozycji. Dośc statyczny i oszczędnie potraktowany zasób środków muzycznych jest nam doskonale znany. Banks po raz kolejny zaprasza odbiorcę do muzycznego świata, gdzie minimalistyczne brzmienia z pogranicza popu i R&B łączą się z równie eterycznymi i tajemniczymi tekstami, tworząc tym samym bardzo spójny album.
Tematem przewodnim płyty są miłosne zawirowania, konflikty i rozterki wokalistki względem jej życiowych partnerów. Teksty są w całości napisane przez Banks. W ten sposób daje upust swoim emocjom i rozlicza się z miłosną przeszłością. Można śmiało stwierdzić, że muzyka tworząca nowy album ma właściwości terapeutyczne. Nie zawsze jednak miłość jest tym najważniejszym tematem. Warto w tym miejscu przywołać chociażby utwór Mother Earh – akustyczną balladę, która doskonale kontrastuje z resztą albumu. Głos wokalistki jest usytuowany na pierwszym miejscu. W warstwie słownej utwór odwołuje się do uzdrowienia oraz wznoszenia próśb. Główną inspiracją do napisana tej kompozycji stała się depresja wokalistki, przez którą niegdyś musiała przejść. Banks sprzeciwia się panującym zasadom i rygorystycznemu traktowaniu kobiet na świecie. Społeczeństwo bardzo często wpędza kobiety w poczucie winy. Banks postanawia wyrwać się ze schematów i ukazać nowe perspektywy rozwoju.
Następną kompozycją, która w pewien sposób kontrastuje względem pozostałych jest Trainwreck, będący krzykiem dla dawnej miłości. Kolejno w To The Hilt minimalizm, ubogie zastosowanie fortepianu oraz słabo zaakcentowana elektronika spotykają się z pełnym żalu głosem wokalistki. Piosenka jest pewnego rodzaju hymnem po bolesnym rozstaniu z partnerem.
Bardzo ważnym aspektem, pod kątem którego często oceniamy twórczość artystów jest podejmowanie nowych wyzwań, ewolucja i postęp na gruncie muzycznym. Album The Altar nie zawiera jednak żadnych nowości, których nie mogliśmy usłyszeć na debiutanckiej płycie. Pojawia się zatem pytanie czy jest to złe? Moim zdaniem niekoniecznie. Wielokrotnie pisywałem, że zmienność stylistyczna, podejmowanie nowych wyzwań, poszerzanie muzycznych horyzontów jest bardzo istotnym elementem w pracy muzyka. Dzięki temu słuchacz dostrzega postęp w zakresie dojrzałości danego artysty oraz tym samym dostrzega kreatywność, pomysłowość i brak zahamowań względem podejmowania ryzyka.
Zamieszczone na albumie mroczne ballady, akustyczne utwory oraz zdecydowane i ostre w brzmieniu kompozycje, ocierające się niemal o trap, doskonale współgrają z artystycznym wizerunkiem artystki. Tego typu chłodne klimaty są typowe dla wokalistki. Trudno jest sobie wyobrazić inną stylistykę prezentowaną przez artystkę. Bardzo często mowa jest o ewolucji w twórczości artysty, jednak nie zawsze jest to konieczne. Warto skupić się na jednej rzeczy, aby zrobić ją dobrze. Banks tworzy swój własny świat, w którym pragnie pozostać na dłużej i jest to zupełnie zrozumiałe. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób artystka zaskoczy nas w przyszłości, jednak teraźniejszość jest jak najbardziej godna posłuchu.
BANKS
The Altar
2016-10-14