Maszyna - „Miliony Słów” (recenzja albumu).

Mat
Mat
Kategoria muzyka · 28 lipca 2016

Metalowy zespół Maszyna przedstawia debiutancki album zatytułowany „Miliony Słów”. Wydany 15 lipca krążek to połączenie ostrego grania ze szczerą warstwą tekstową. 

 

Album tworzy 10 utworów o mocnym i zdecydowanym przekazie. Nazwa wydawnictwa jest znamienna, gdyż w warstwie lirycznej każdej kompozycji zawarty jest sens i główna idea płyty. Dodatkowo przekaz słowny został wsparty odpowiednią oprawą muzyczną w postaci mocnego i ciężkiego grania. Mamy przecież do czynienia z muzyką metalową. Na pierwszy plan wysuwają się zdecydowanie gitary. Riffy nie są dość skomplikowane przez co bardzo dobrze słucha się całości. Godna uwagi jest warstwa rytmiczna. Perkusja jest zdecydowana, gęsta, mocna i nadaje charakteru każdej kompozycji. Można mieć zarzuty co do niewłaściwego wykorzystania wolnej przestrzeni. Piosenki zawierają momenty, w których można było pokusić się o więcej konkretnych solówek instrumentalnych. Muzycy postawili raczej na repetycyjne riffy zmienne pod względem wysokości, częstotliwości oraz tempa wykonania. Można to argumentować zwróceniem uwagi na teksty, które w przypadku zespołu są najważniejsze. W muzyce kapeli mamy do czynienia ze wszystkimi gatunkowymi cechami, czyli ostrym brzmieniem, energetyczną sekcją rytmiczną oraz dość surowym wokalem.

 

Przekaz jest bardzo istotny. Muzycy kładą nacisk na właściwe zaprezentowanie wartości lirycznej poprzez dbałość o sposób prowadzenia linii wokalnej. Jest ona skonstruowana dość swobodnie, prosto, bez zbędnych dodatków. Mam wrażenie, że czasami wokal ucieka, stanowi tło dla instrumentarium, co zdaje się nie najfortunniejsze. Jest on również prowadzony na jednym poziomie dynamicznym. Brak zróżnicowania powoduje jednostajność.

 

Utwór „Niewidzialny” rozpoczyna album i mocnym akcentem wprowadza słuchacza w cały koncept krążka. Kompozycja ta traktuje o coraz trudniejszych czasach, w którym przychodzi nam żyć. Bardzo często zatracamy się w pogoni za rzeczami, które nie koniecznie są nam potrzebne do funkcjonowania. Egzystencja w ciągłym biegu i stresie nie sprzyja nikomu, dlatego główny bohater, o którym mowa w tekście, wyraża chęć bycia niewidzialnym, niezauważalnym.

 

Tytułowe „Miliony słów” obfitują w mocne basy, agresywną perkusję oraz zdecydowane granie gitarowe. Idealne tło instrumentalne stanowi doskonałą bazę do równie interesującej warstwy słownej. Mowa w niej o zależności człowieka od wszelakich mediów społecznościowych, które nie mają dobrego wpływu na nasz światopogląd. Kształtując negatywne wyobrażenie o rzeczywistości, człowiek coraz bardziej popada w rutynę i zmartwienia.

 

Na uwagę zasługuje także ciekawe rozplanowanie częstotliwości rytmicznej instrumentarium pomiędzy zwrotkami, a refrenem w utworze „Sznur”. Kiedy w zwrotkach wyraźnie słyszymy preferowanie długich dźwięków, tak dla kontrastu refren obfituje w więcej krótszych wartości rytmicznych. Lirycznie piosenka stanowi kontynuację sytuacji bohatera z utworu „Niewidzialny”, którego życie trzyma na przysłowiowej smyczy. Nie jest w stanie przegryźć grubego sznura, aby stać się wreszcie wolnym.

 

Po płytę warto sięgnąć chociażby ze względu na teksty. Są niebywale plastyczne i barwnie opisują sytuacje, które dotykają wszystkich ludzi. Szczery przekaz jest wsparty ostrą, charyzmatyczną muzyką, która dodatkowo wzmacnia wydźwięk każdego utworu. 

 

Zespół: Maszyna

Album: „Miliony Słów”

Data: 15.07.2016

Wytwórnia: MusicOla