Wtorek 19 kwietnia. Zimno. Wieje mroźny wiatr. Tłum ludzi zgromadził się pod klubem Studio w oczekiwaniu na koncert belgijskiej wokalistki Selah Sue. Zanim publiczność usłyszała gwiazdę wieczoru, na scenie zaprezentował się Kuba z zespołu SoundQ. Salę wypełniły dźwięki mocno elektroniczne i klubowe. Nasycone brzmienie i wokal utopiony w pogłosach to elementy charakteryzujące muzykę zespołu.
Po prezentacji supportu nastąpiła przerwa służąca przygotowaniu sceny na występ Selah Sue. Wokalistka długo kazał na siebie czekać. Na twarzach publiczności malowało się zniecierpliwienie, jednak po kilkudziesięciu minutach artystka pojawiła się na scenie. Koncert otworzyły dwie stonowane kompozycje, w tym piosenka Reason. Wokalistka malowała swym głosem na tle delikatnych dźwięków klawiszy, wywołując intymny nastrój na sali. Po chwili atmosfera w klubie stała się gorąca za sprawą zwiększenia oprzyrządowania instrumentów. W tym momencie na scenie pojawiła się reszta muzyków towarzysząca wokalistce podczas występu. Artystka wykonała utwory z debiutanckiej płyty oraz ostatniego krążka Reason, m.in. Together, Alone, Fear Nothing. Oczywiście nie zabrakło znanego wszystkim kawałka This World zaprezentowanego w rozbudowanej formie wzbogaconej o popisy solistyczne poszczególnych muzyków.
Selah Sue udowodniła, że znakomicie posługuje się głosem i jest świadoma każdego dźwięku stawianego pewnie i zdecydowanie. Doskonale potrafi zbudować utwór pod względem dynamicznym i energetycznym. Za sprawą odpowiedniej techniki pokazuje różne odcienie swojego wokalu. Dzięki temu było energetycznie i żywiołowo.
Selah doskonale czuła się na scenie, co dawała odczuć swoimi ruchami, postawą sceniczną oraz świetnym kontaktem z publicznością. Nieustannie podkreślała miejsce, w którym odbywał się koncert, dając tym samym wyraz uznania dla miasta i publiczności.
Występ musiał jednak dobiec końca. Selah zapowiedziała wykonanie ostatniej już kompozycji. Po zejściu ze sceny na sali rozległy się głośne zawołania i wielki aplauz. Nie mogło być inaczej. Słuchacze domagali się więcej. Artystka mimo to po raz kolejny długo nie pojawiła się na scenie, jednak po kilku chwilach wyszła zza kulis. Na bis wykonała dwie akustyczne piosenki: Fyah Fyah za namową publiczności oraz Explanation.
Selah zapowiedziała, iż powróci jeszcze do Polski. Z pewnością na kolejnym koncercie sala zostanie wypełniona po brzegi, jak miało to miejsce w tym przypadku. Czekajmy z niecierpliwością na jej powrót, bo naprawdę warto.