19 kwietnia w krakowskim Studiu i dzień później w warszawskiej Progresji wystąpi Selah Sue.
Pod jej wrażeniem był sam Prince, który nie grzeszy nadmiernym rozdawnictwem komplementów. Ktoś, kto ją tylko słyszał, ale nie wie jak wygląda, ma pełne prawo pomyśleć, że to czarnoskóra wokalistka, kochająca miłością najmocniejszą soul i bluesa. Ale Sanne Putseys kolor skóry ma biały i pochodzi z malutkiego miasteczka w środkowej Belgii. Faktem jest natomiast, że muzykę kochała od dziecka. Zwłaszcza głosy czarnych wokalistek, jak Erykah Badu czy Lauryn Hill. Sama dysponuje charakterystycznym, niskim głosem, lekko zachrypniętym, upodabniającym nieco Selah Sue, bo taki Sanne przybrała pseudonim artystyczny, do artystek, które pokochała jako dziecko.Selah Sue już jako nastolatka zdobyła dużą popularność w Belgii. W roku 2010 wystąpiła na paru liczących się festiwalach i miała okazję supportować wspomnianego Prince'a, co miało ciąg dalszy w postaci superlatywów, jakie Książę wypowiedział pod jej adresem. Takie wsparcie przełożyło się na liczne koncerty, na które publika waliła drzwiami i oknami. Selah Sue śpiewała na nich piosenki, które miały się znaleźć na debiutanckiej solowej płycie. Ta ukazała się w 2011 roku i przyniosła megahit "This World", który zrobił z Belgijki międzynarodową gwiazdę (w Polsce materiał pokrył się platyną). Z miejsca pokochała ją polska publiczność. Serie koncertów, jakie u nas zagrała, tylko umocniły więź artystki z polskimi fanami. Cudowna mieszanka soulu, funku, reggae, rocka, hip-hopu i popu, to również zawartość drugiej studyjnej płyty Selah Sue, "Reason" z 2015 roku, którą Belgijka promuje na żywo.
Bilety Kraków:
Bilety: 105 zł - przedsprzedaż, 120 zł - w dniu koncertu
Bilety Warszawa:
Bilety: 95 zł - przedsprzedaż, 110 zł - w dniu koncertu