Znamy support krakowskiego koncertu TERRIFIC SUNDAY!

Mat
Mat
Kategoria muzyka · 15 lutego 2016

TERRIFIC SUNDAY, RADIOVIDMO

 

Kraków – 27.02.2016 –  Klub Piękny Pies ul. Bożego Ciała 9
Otwarcie wejść: 19:00 Start: 20:00
Bilety przedsprzedaż 20zł, w dniu koncertu 25zł

Bilety wyłącznie z systemu Ticketpro w sieci sklepów: EMPIK, MEDIA MARKT, SATURN w całej Polsce

 

 

Znamy support krakowskiego koncertu TERRIFIC SUNDAY! Jest nim zespół RADIOVIDMO. Chłopaki pochodzą z Bielska Białej, ale obecnie poprzez studia są związani z Krakowem. Jak twierdzą w wywiadach Chcielibyśmy zbudować przestrzeń, w którą drugi człowiek będzie mógł wniknąć wieloma zmysłami. Nasze koncerty nie powinny być tłem dla pogawędki przy browarze. 

 

Arek Lerch z Violence Magazine o RDVDM:
Jest w tej muzyce melancholia, wycofanie, ten swoisty tumiwisizm, który w większych dawkach zwie się arogancją i mieszka głównie w Anglii a w mniejszych powoli zaczyna przenikać – wreszcie! – do krajowego grajdoła. Debiutancka ep-ka zespołu wywodzącego się z Bielska-Białej to muzyka zwyczajna, prosta i pozornie nudna. Taka, obok której łatwo przejść obojętnie. Oczywiście, padną takie kreślenia jak indie rock, oczywiście, jest widmo Radiohead. Oczywiście, że mi się podoba. Przede wszystkim oszczędność i fajne budowanie nastroju. Dla jednych nudziarstwo, dla innych klimat. Chłopaki nigdzie się nie spieszą, nie popisują się nadmiarem energii, chodzi raczej o harmonie, opierające się gdzieś o shoegaze’owe rozchwianie („Dorian Grey”). Muzyczka sączy się leniwie, w większości przypadków najlepiej pasuje tu określenie „senny garaż”, jedynie „Erase Your Head” łączy bardziej dynamiczną pracę sekcji z lekko „slintowymi” gitarami. Nie gorzej jest w „Say Go” czy „Lone Dots”; hipnotyzuje zimna melodyka, zawieszona atmosfera i świetne gitary. (...)

Keff Nazencew z Lyrical Violence At Its Finest o RDVDM:
Radiovidmo to niewyobrażalna dozą piękna, finezji i tego, co ja nazywam atmosferycznością. Bielsko-Biała, jako bardzo ładne miasto samo w sobie, powinna być niesamowicie dumna z tej czwórki, ponieważ to, co usłyszałem na ich debiutanckim EP, wywróciło mnie na drugą stronę niczym znoszony sweter. Te trzy wałki (na ich bandcampie bonusowo jeden utwór) tworzą razem cholernie spójną całość. Spójną na tyle, iż trzeba być wyjątkowo podłym ignorantem, aby ich twórczości nie docenić. Jest tu wszystko to, co zasługuje na miano “piękna” właśnie - dużo bardzo dobrych i przemyślanych melodii, rozmyte wokale, całość podszyta ogromną dawką melancholii szczerej jak płacz dziecka. (...)