Suede - "Night Thoughts"

Megafon.pl
Megafon.pl
Kategoria muzyka · 28 stycznia 2016

"Night Thoughts" to album do słuchania w całości i wyłącznie w ten sposób.

Taka zresztą była intencja muzyków. - Chcieliśmy zrobić płytę, jakich nie powinno się robić w 2015 - wyjaśniała wokalista, Brett Anderson. - Taką, której się słucha od początku do końca, w określonej kolejności utworów. "Night Thoughts" to album o tych chwilach, gdy budzisz się o 4 nad ranem i masz wrażenie, że życie cię przytłacza. O lękach, miłości i stracie.

Wszystko się zgadza. Na pewno materiał ma nieco mroczny, chwilami duszny, nokturnowy klimat. Skłania do refleksji, przemyśleń, wejrzenia głębiej. Jest w tej muzyce coś zawiesistego a jednocześnie jakby drażniącego, podskórnie irytującego. Ale nie w sposób, który sprawia, że chcemy wyłączyć odtwarzacz, lecz raczej sprawdzić, co dalej. Takie właśnie działanie ma krążek "Night Thoughts", a udało się to osiągnąć za sprawą wspaniałego brzmienia.

Utwory na siódmym longplayu Anglików są niezwykle treściwe i soczyste. Wszystko jest tu wyraźne, bogate, niemal jaskrawe. Zarówno gitary, jak i perkusja czy obfite orkiestracje. Pojawiające się syntezatory także raczej mienią się, błyszczą, oślepiają i tną niczym laser niż delikatnie wypełniają tło. Dodatkowo nad całości góruje mocny, silny głos Andersona. Każdy numer - czy bardziej dramatyczny jak singlowy "Outsiders", czy ostrzejszy "I Don't Know How to Reach You" czy też balladowy "Tightrope", czy klimatyczny "When You Were Young" - jest gęsty, pełny, kolorowy. Najlepszy epitet to chyba esencjonalny. Jednocześnie udało się w tę dźwiękową obfitość wpuścić sporo powietrza. Piosenki nie są więc ciężkie, przytłaczające.

Kompozycyjnie i ekspresyjnie mamy sporo dramaturgii i napięcia, ale bez histerii, egzaltacji. Melodie naprawdę są dobre i bez problemu można wyciąć z "Night Thoughts" kilka numerów do radia, ale nie będą mieć takiej siły rażenia jak zebrane w całości, przechodzące jeden w drugi, budujące metaliczny, nasycony, spójny longplay.