Matt Elliott w Polsce. Mroczny bard we Wrocławiu!

Zuzanna Olrzyńska
Zuzanna Olrzyńska
Kategoria muzyka · 16 stycznia 2016

Po pamiętnym występie na ubiegłorocznej edycji Asymmetry Festival Matt Elliott powraca do Wrocławia. Brytyjski pieśniarz balansujący na granicy rocka, folku i songwritingu wystąpi 15 marca w klubie Firlej, gdzie zaprezentuje zarówno utwory ze swojej solowej działalności, jak i te, które nagrywał pod szyldem The Third Eye Foundation. Będzie to jedyny tego typu koncert podczas tegorocznej europejskiej trasy artysty. 

 

Występ Matta Elliotta będzie podzielony na dwie części. W jednej z nich „najsmutniejszy bard świata” wykona kompozycje solowe, natomiast w drugiej  publiczność będzie mogła usłyszeć materiał z płyty „Semtex”, którą Elliott nagrał w ramach projektu The Third Eye Foundation. Album „Semtex” ukazał się na rynku dokładnie 20 lat temu i stał się jednym z najbardziej wpływowych krążków drum & bassowych  w swoim czasie.
 

Elliott nie miał jeszcze 16 lat, gdy postanowił przerwać naukę i poświęcić się swojej pasji do muzyki. W wieku 25 lat zatrudnił się w sklepie z płytami i zaczął DJ-ować w niektórych klubach Bristolu. Niedługo potem pojawił się na sesji nagraniowej u Johna Peela z BBC oraz został zaproszony przez Sonic Youth do Nowego Jorku na festiwal muzyczny, który odbył się pod Mostem Brooklyńskim. Podpisał kontrakt z Domino Records, a po znalezieniu nowego domu we Francji wydał łącznie pięć albumów jako Third Eye Foundation i sześć albumów sygnowanych własnym nazwiskiem. W czasie swojej długiej kariery został poproszony o przygotowanie oficjalnych remiksów dla Tarwater, Blonde Redhead, Mogwai, Ulver i Thurstona Moore’a. W Wielkiej Brytanii uważany jest za jedną z czołowych postaci undergroundu.

 

 

O ile na początku swojej solowej kariery Elliott tworzył muzykę będącą mieszanką drill'n'bass-u, trip hop-u oraz innych gatunków z pogranicza elektroniki i nowych brzmień, to na jego ostatnich albumach dominuje gitara akustyczna i brzmienia dark folkowe. Dają o sobie znać również inspiracje muzyką słowiańską, a pisane przez artystę piosenki są przepełnione melancholią, bolesną szczerością i zadumą. "Only Myocardial Infarction Can Break Your Heart" - ostatni krążek Elliotta, ukazuje artystę jeszcze z innej strony – jako ostrożnego optymistę.

 

O koncercie Matta Elliotta podczas ubiegłorocznej edycji Asymmetry Festival Jarosław Szubrycht pisał: „Zaangażowany, skupiony, ważący każde słowo Matt nie bał się ciszy, ani dłużyzn (…) za to potrafił zaskoczyć wirtuozerskimi wręcz umiejętnościami, czy doborem repertuaru – ale jak się potrafi tak zaśpiewać „I Put A Spell On You” to na wiele można sobie pozwolić. Ten koncert minął zbyt szybko, a mantrycznie powtarzany refren „Dust, Flesh and Bones” – „this is how it feels to be alone” – chwycił mnie za gardło i nie chce puścić aż do dziś”.

 

Album „Semtex” ujrzał światło dzienne w 1996 roku. Został nagrany na squacie, który Matt zamieszkiwał wraz Mattem Jonsesm (Crescant), przy użyciu czterośladowego rejestratora dźwięków. Znajdziemy na nim brutalną i bezkompromisową mieszankę hałaśliwych gitar, rozgorączkowanego automatu perkusyjnego i wokalu Debbie Parsons. „Semtex” jest antytezą dla elektronicznej muzyki tanecznej i stanowi kwintesencję stylu Elliotta, w którym dominują takie tematy jak niepokoje społeczne, złość na politykę i establiszment czy samotność.