Do czego odnajdziecie nawiązania na „The Escapist”? Nie wiem, co ukrywacie w swoich pudełkach z muzycznymi wspomnieniami.
Słuchanie Gaby Kulki to otwieranie dwóch pudełek; pierwsze zwane jest – przenośnia zapachnie poezją Zbigniewa Herberta – wyobraźnią, drugie to odnaleziony na strychu zapomniany pojemnik ze wspomnieniami. Już kolaż autorstwa Mikołaja Chylaka wykorzystany na okładce The Escapist stanowi zderzenie wyobraźni oraz motywów nie tyle znanych, co wydobywanych z dna. Dzięki recyklizacji tych elementów doświadczamy nowego (albo starego na nowo).
Przysłuchując się kolejnym kompozycjom trudno czasami odszukać miejsca, do których się odwołują, o które zahaczają, w które każą nam wrócić.
Pozornie najłatwiej załatwić cover Queens of the Stone Age. Wystarczy jednak odświeżyć sobie pierwowzór, żeby wiedzieć, że Gaba Kulka nie zanurza nas tylko w jednym muzycznym stawie. Każe słuchaczowi taplać się w jazzie? A może nawet yassie (pierwsze dźwięki Keep Your Head Eyes Peeled w wykonaniu Gaby Kulki niezmiennie przywołują mi na myśl dokonania Jerzego Mazzolla, nie potrafię się od tego skojarzenia uwolnić)? Wiele fascynacji muzycznych całego zespołu współpracującego z artystką pozostawia tutaj ślad, ślad niezwykle interesujący dla odbiorcy.
Ten ślad to dobrze znany, rozpoznawalny od pierwszej piosenki, styl. Niesamowite jest to, że prawie co utwór w naszym pudełku odnajdujemy wspomnienia muzyczne; jednocześnie nie możemy mówić o naśladownictwie, ale o wykorzystaniu pewnych elementów na nowo. Na The Escapist udaje się owa trudna sztuka aż dziesięciokrotnie. Do czego odnajdziecie nawiązania? Nie wiem, co ukrywacie w swoim pudełku.
W zapowiedziach The Escapist pojawiają się – jako inspiracje – tacy wykonawcy jak Fleetwoode Mac, Elton John, John Lennon, Led Zeppelin… Możliwe jednak, że wielu słuchaczy wyobraźnia zabierze w inne rejony.
Gaba Kulka jest piosenkarką, u której nigdy nie raziło mnie śpiewanie po angielsku. Robi to, choć odważnie, to mimo wszystko gładko. To rzadkość na polskiej scenie, na której uparte myślenie wielu artystów w języku Shakespeare’a kończy się naiwnościami i nadęciem. Gaba Kulka na tle tych uparciuchów jawi się jak prawdziwa perła. Mimo wszystko za najlepsze kawałki na The Escapist uważam Z marcepana oraz Wielkie wrażenie.
Emocje, które udaje się wydobyć w tych polskojęzycznych utworach, zaciągają nas poza oba wspomniane pudełka. Wyobraźni trudno im odmówić. Nawiązań też nie sposób nie zauważyć. Wielkie wrażenie – jak wspomina sama Gaba Kulka – najbardziej ze wszystkich utworów wysunięty jest w lata osiemdziesiąte. Te elementy niewątpliwie budują niezaprzeczalny urok i robią naprawdę wielkie wrażenie, któremu trudno nie ulec, szczególnie słysząc elektryczną perkusję nadającą tempo. Równie niewątpliwa zda się ukryta w Z marcepana oraz Wielkim wrażeniu siła emocji o wiele bardziej wyraźnych niż w pozostałych utworach z The Escapist. Nie dziwi, że jeden z nich został wybrany do zagrania roli pierwszego singla.
Spośród bardzo dobrych utworów ten – zgodnie ze swoim tytułem – robi naprawdę wielkie wrażenie.
© Michał Domagalski
The Escapist
Wykonawca: GABA KULKA
Premiera: 08:09.2014
Wydawca: MYSTIC
Rok wydania: 2014