O inspiracjach, nowej płycie i uzależnieniu od grania opowiada Roland "LaDY" Langer, w LOREIN odpowiedzialny głównie za gitary, syntezator oraz chórki.
Michał Domagalski: W krótkim opisie zespołu na stronie internetowej i facebooku prezentujecie imponującą listę sukcesów. Jakie wydarzenie uważacie za najbardziej przełomowe dla zespołu?
LaDY: Wszystkie przeglądy i festiwale były ważne, ponieważ mieliśmy okazje pokazać się ludziom i zdobywaliśmy w ten sposób doświadczenie. Zaczynaliśmy tak jak wiele kapel, grając w piwnicy. Wszystko, co wydarzyło się po drodze do tego punktu, gdzie jesteśmy teraz, stanowi ważny element. Ale przełomowy na pewno był moment podpisania kontraktu płytowego z SP Records i wydanie debiutanckiego albumu w 2012 roku.
Recenzenci często porównują Lorein do innych zespół. Czy rzeczywiście inspiracje są w Waszym graniu świadome, czy może gracie swoje, a cała reszta dzieje się sama?
To rzeczywiście tak jest, że ulubione zespoły siedzą w naszych głowach i na pewno będzie je słychać w naszej muzyce. Staraliśmy się o tym myśleć i eliminować podobieństwa, robiąc nowy materiał. Ale jeśli będzie on w jakiś sposób przypominał inne bandy, to sorry ale to nie jest celowe działanie. Na szczęście inspirujemy się fantastycznymi zespołami przynajmniej z naszego punktu widzenia (śmiech).
Czy czerpiecie inspiracje tylko z muzyki? Czy może na Wasze dokonania ma wpływ literatura, sztuki plastyczne, filmy?
Głównie z muzyki, jednak inspiruje nas też przyroda i człowiek jako skomplikowana jednostka przyrodnicza. Na ten temat napisano wiele książek, powstało wiele obrazów i filmów, więc chyba inspirują nas pośrednio wszystkie przez ciebie wymienione formy sztuki.
Drzewa i planety to Wasz drugi album. Jak odbiór debiutu wpłynął na przygotowania do nagrywania nowego materiału?
Bardzo pozytywnie. Reakcja naszych fanów była najlepszym impulsem do działania i tworzenia nowego materiału.
Czy Drzewa i planety zaprezentują nową twarz Lorein, czy może będzie to kontynuacja debiutanckiego MoNoKoLoR?
Poprzednia płyta była właściwie takim the best of. piosenki powstawały przez wiele lat, były różnorodne. To słychać. Drzewa i planety powstały natomiast w krótkim czasie, materiał jest bardziej spójny. Mieliśmy zawodowego producenta – Dominica Buczkowskiego, który włożył wiele energii i pracy, żeby nagrania brzmiały rewelacyjnie, żeby znalazły się na wysokim poziomie. Myślę, że od strony produkcyjnej, brzmieniowej i aranżacyjnej to będzie nowa twarz Lorein, ale to raczej ocenią słuchacze.
Co podczas tworzenia Drzew i planet było dla Was ważniejsze: teksty czy muzyka? Co pojawiało się pierwsze?
Kilka piosenek było gotowych jeszcze przed rozpoczęciem nagrań. Jednak większość materiału powstała bezpośrednio w studiu. Graliśmy, improwizowaliśmy i nagle wpadał do głowy jakiś riff, melodia i na jej podstawie budowaliśmy cały kawałek, a teksty powstały później.
To dość ogólne pytanie, może trochę naiwne, ale wydaje mi się, że czasami trzeba je zadać. Dlaczego gracie?
Dobre pytanie. Większość grających wie, o czym mówię. To jest pewna forma uzależnienia. Musimy to robić (śmiech). Jest to tez ciężka praca, którą rekompensują miłe chwile takie jak koncerty czy spotkania z fanami.
Pod koniec kwietnia weźmiecie udział w dużej - jeżeli spojrzeć na ilość koncertów - imprezie Spring Break. Wolicie grać na koncercie, na którym jesteście gwiazdami, czy na festiwalach, gdzie stanowicie zespół jeden z wielu?
Lubimy grać tam, gdzie jest świetna atmosfera i są osoby które chcą nas posłuchać. Cieszymy się już na myśl o tym, że zagramy nowy materiał, najpierw w Skarżysku-Kamiennej, kameralnie w klubie Semafor z którym jesteśmy związani emocjonalnie a potem właśnie w Poznaniu na dużej imprezie w otoczeniu wielu niesamowitych zespołów i gwiazd.
Dziękuję za rozmowę.
Dzięki.
-------------------------------------------------------------------
LOREIN wydali (w S.P. Records) nową płytę – Drzewa i planety – której patronuje Wywrota. Wyruszają promować ją na koncertach. Chcesz ich posłuchać na żywo? Zajrzyj tutaj.