Free Form Festival zmienia w tym roku termin - i to jest chyba podstawowa informacja, jaką należy odnotować: 10-11 maja, czyli jesienna impreza staje się wiosennym piknikiem, który wyprzedza całą falę festiwali. Miejsce to samo: Soho Factory w Warszawie. I koncept ten sam - dwa dni elektroniki, tańca i nowości. W doborowym rzecz jasna składzie.
Kto tym razem?
Apparat, pupil elektronicznej publiczności (przynajmniej do niedawna), tuza berlińskiej sceny techno, która przeszła drastyczną transformację kilka lat temu i zaczął fascynować się przede wszystkim dźwiękami płynącymi z tradycyjnych instrumentów, decydując się też z resztą na dość konwencjonalne koncerty. Niech dowodem będzie to, że jego ostatnia płyta - "Krieg und Frieden", oparta jest na sztuce teatralnej Hartmanna, uważanego za jednego z najważniejszych nowoczesnych reżyserów. A ta wywodzi się z "Wojny i pokoju" Dostojewskiego. Choć z drugiej strony Moderat zapowiedział drugi album - a więc Apparat z Modeselektorem wciąż jednak drążą w elektronice.
Potem Woodkid, który otwiera z resztą plejadę francuskiej muzyki: reżyser, który zasłynął teledyskami Lany Del Rey chociażby, zdecydował w 2011 roku na właśną muzyczną karierę i wydał pierwszą EPkę "Iron". Nazbierało się pięknych teledysków i ciekawych kawałków, którymi przygotował do pełnej płyty publiczność. "Golden Age" ujrzy światło dzienne 18 marca, a niecałe dwa miesiące Woodkid wystąpi na Free Formie. Doskonała informacja. Do tego jest w tej historii polski akcent, bo Francuz ma polskie pochodzenie.
Trzymając się klucza geograficznego - Miss Kittin, Toxic Avengera i Sebasti'An - trio rodaków Woodkida, którzy wyspecjalizowali się w elektronice. Miss Kittin to tuza na tej scenie, gra od lat, jest monumentalna i ikoniczna na swój sposób: dobrze się na nią patrzy, a jej sety to wciągające, energetyczne bomby. Pamiętam lato na Sycylii i festiwal Not w miejscowości Noto, na którym grała - zrobiła niesamowite rzeczy.
Sebasti'An z kolei jest specem od remixów - od kilku lat zamienia kawałki nie do poznania, czym zjednał sobie rzesze fanów. Seria EPek, i jedna płyta, zbierająca część z nich w jedną długogrającą całość, to właśnie efekty płodnej weny Francuza. To na żywo może się udać. A Toxic Avenger to elektronika flirtująca z latami 60-tymi, punkiem, harcorem i popem.
I wreszcie rewelacja - Azealia Banks, rocznik 1991, młodziutka i śliczna raperka, która kilka tygodni temu debiutowała "Broken with Expensive Taste" - albumem świetnie przyjętnym przez publiczność. Azealia ma swój moment, a poza tym jest dość ciekawym przypadkiem na scenie, z epizodami aktorskimi, skandalami i tytułem ikony stylu. Coś na rzeczy musi być.
Free Form Festival już 10 i 11 maja w Soho Factory w Warszawie.