Dorota Miśkiewicz ostatni swój album, „ALE” wydała w maju b.r. Pierwszym singlem promującym wydawnictwo była „Samba z kalendarza”, drugim - duet z Wojciechem Waglewskim "W komórce", ale zgodnie z tytułem ostatniej płyty, piosenkarka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Artystka rozpoczęła właśnie promocję kolejnego singla. „Tuńczyk” to niebanalny, energetyczny utwór utrzymany w lekkim, popowo-jazzowym klimacie z etnicznymi akcentami, traktujący o miłości do ...surowego tuńczyka!
„Tuńczyk” to piosenka z przymrużeniem oka - o kobiecie z wielkim apetytem na życie, która jada dużo, często i nie z byle kim. Tylko prawdziwy mężczyzna może dzielić z nią tę namiętność. Bo dziewczyna lubi podjeść z cudzego talerza - i to nie zawsze najtańsze potrawy! Choćby sushi z tuńczykiem... – ostrzega żartobliwie artystka. To dama, która je wolno i na raty, ze smakiem, tak jak żyje. Bo, co najważniejsze, piosenka jest o pasji życia. Pomysł na piosenkę, jak mówi piosenkarka, wziął się (...) z potrzeby innego tematu, tyle przecież powstaje piosenek o miłości!
Dorota równie chętnie śpiewa, co gotuje - Kiedy gotuję, to z pasją i radością. Nie robię tego często. Lepiej wychodzi mi zjadanie, niż gotowanie. Na koniec dodaje, że ostatnio fascynuje się specjałami kuchni ajurwerdyjskiej, ale... - Właściwie lubię jeść wszystko. Dużo, często i nie z byle kim!