Nabór recenzentów muzycznych! O „Brajlem”, „Japoto” i „Sprawcy”

Redakcja
Redakcja
Kategoria muzyka · 25 maja 2011

We współpracy z Luna Music ogłosiliśmy Konkurs Recenzencki, którego pierwszym z efektów jest publikacja opinii o płytach Kamili Kraus, Japoto i Bartosza Porczyka. Dziś publikujemy noty recenzenckie Adama Walkiewicza. Wkrótce kolejne odsłony projektu. Redakcja

 

 

Kamila Kraus „Brajlem”

 

Muzyka Kamili Kraus tworzy bardzo klimatyczny nastrój. Wolno snujący się jazz z domieszką piosenki poetyckiej to kompozycja niezwykle osobliwa. Dosłuchiwać się tutaj można wpływów znanych polskich wokalistek z pogranicza jazzu i popu, jak chociażby Krystyny Stańko czy Anny Marii Jopek. A wszystko okraszone liryzmem i subtelnością. Utwory Kamili Kraus, dzięki swojej poetyckości, stanowią pewnego rodzaju powrót do przeszłości, swoistą podróż do XX wieku i lat świetności artystów – kompozytorów przez wielkie „K”. By uniknąć modnych obecnie określeń typu oldschool czy vintage, można świadomie stwierdzić, że twórczość Kamili Kraus jest ewenementem na polskim rynku fonograficznym. Chociażby dlatego, że artystka, jako jedyna w Polsce, dedykuje swoją płytę dla ludzi niewidomych. Jej debiutancka płyta „Brajlem” oprócz wersji standardowej dostępna jest także w wersji z książeczką zawierającą wszystkie teksty w języku brajlowskim.

 

Jeśli chodzi o warstwę tekstową, twórczość Kamili dotyka spraw podstawowych dla ludzkich emocji i przeżyć – np. miłości i samotności, jak ma to miejsce w tytułowym nagraniu „Brajlem”. Kraus czerpie swobodnie z motywów i postaci znanych kulturze od wieków, jedną z bohaterek swoich piosenek uczyniła Ofelię, na płycie znajdujemy również teksty autorstwa Zbigniewa Herberta i Haliny Poświatowskiej, co świadczy o wyrafinowanym smaku i wysokich ambicjach Artystki.

 

 

Japoto „Japoto”

 

O projekcie Japoto można by napisać bardzo wiele. Przede wszystkim dlatego, że tworzą go artyści nietypowi. Świadomie użyłem tu słowa „artyści”, bowiem skład zespołu to prawdziwa mieszanka wybuchowa, ekipa ludzi, którzy pozycję na polskim rynku muzycznym mają już dawno ugruntowaną. W skład zespołu wchodzą: Damian Pielka, znany z Pogodno i ze współpracy z Lechem Janerką, Krzysiek Zalewski, uczestnik programu Idol, obecnie udzielający się koncertowo w zespole Hey, Michał Mioduszewski (No!No!No!, Lech Janerka) oraz Tomasz Leś (100-nka, Abradab).

 

Co w takim razie można powiedzieć o muzyce Japoto? To solidna dawka gitarowego grania, wykorzystująca w swoim kunszcie wiele technicznych unowocześnień. Dzięki temu, że muzycy na co dzień angażują się w nieco odmienne projekty artystyczne, całość łączy w sobie doświadczenia ich wszystkich i tworzy zupełnie nową jakość. Jakość ta, mimo, że dość eklektyczna, w odbiorze wydaje się niezwykle spójna i artystycznie dopracowana.

 

 

 

 

Bartosz Porczyk  „Sprawca”

 

Szykuje się nowa gwiazda polskiej sceny niezależnej? Być może. Uważajcie na Bartosza Porczyka. Młody i ambitny artysta nie jest jednak debiutantem w artystycznym światku. Od wielu lat znany jest z teatralnych wystąpień, karierę rozpoczął bowiem jako aktor na początku XXI wieku. Teraz możemy go zobaczyć (a raczej posłuchać) w nowej roli.

 

Przed kilkoma tygodniami premierę miała jego pierwsza płyta pod tytułem „Sprawca”. Jaki jest i jaki może być sprawca tego całego zamieszania? Na pewno niezwykle intrygujący. Utwory, jakie prezentuje Porczyk z pewnością nie są banalne. To solidna dawka intelektualnej i artystycznej prowokacji, zarówno na płaszczyźnie dźwiękowej, tekstowej, jak i wizualnej (wydawnictwo okraszone jest serią intrygujących fotografii autorstwa Bartosza Maza z Plug Images).

 

Pod względem muzycznym numery takie jak „Blaski” czy „Okupacja” są niezwykle eklektyczne, łączą w sobie elementy różnych gatunków. Elektronika przeplatana jest tutaj gitarowym graniem, kabaretowym komiwojażerstwem i ambitnym popem. Teksty piosenek stanowią ciekawą zagadkę dla odbiorców - jak zauważa w swojej recenzji Bartosz Domagała. Docenić  w nich można odwagę i literacką finezję niepretensjonalnych metafor.

 

Kogo sprawca podsłuchuje? Inspiracji, jakich możemy doszukać się w autorskiej płycie Bartosza Porczyka jest wiele. Oprócz czerpania doświadczeń ze sceny teatralnej, stawiać możemy na polskich artystów: Nosowską, Pogodno czy Czesław Śpiewa (jednak zdecydowanie w wersji „hard”). Skłonny jestem do nikczemnego porównania muzycznych dokonań Porczyka do zmaskulinizowanej Marii Awarii. Czy to jest trafne porównanie? Przekonajcie się sami – „Sprawcy” warto posłuchać.

 

Adam Walkiewicz/ Redakcja

 

 

Wszystkie omawiane płyty wydane przez: Luna Music

 

Zobacz też:

Koncert Kamili Kraus w klubie Mleczarnia

Nabór recenzentów muzycznych

Recenzja Bartosza Domagały