Do tej pory w Przeglądzie Muzycznym dominowali artyści z chwytliwymi piosenkami. Scena skandynawska ma jednak dużo więcej do zaoferowania. Jedną z najsłynniejszych postaci europejskiego jazzu jest mój imiennik – saksofonista Jan Garbarek.
Do tej pory w Przeglądzie Muzycznym dominowali artyści z chwytliwymi piosenkami. Scena skandynawska ma jednak dużo więcej do zaoferowania. Jedną z najsłynniejszych postaci europejskiego jazzu jest mój imiennik – saksofonista Jan Garbarek.Mając lat naście (bliżej dziesięciu niż dwudziestu), byłem regularnym czytelnikiem telegazety. Bodaj na Vivie odnajdywałem zestawienia list przebojów z niemal całej Europy Zachodniej. Namiętnie ślęczałem przed telewizorem, przeglądając tabelki z najlepiej sprzedającymi się płytami. Na niemieckiej liście, około miejsca osiemdziesiątego, natknąłem się na swojsko brzmiące nazwisko nieznanego mi artysty. Podekscytowany zawołałem ojca: "Tato, popatrz! Jakiś Polak jest na niemieckiej liście!". Ojciec pobłażliwym tonem odpowiedział "To jest Norweg". Byłem zaskoczony, że dla niego była to tak oczywista oczywistość. Nie widziałem wtedy jeszcze jak legendarną postacią jest Jan Garbarek.
Moje pierwsze wrażenie nie było jednak aż tak mylne. Po sprawdzeniu informacji na temat muzyka okazało się, że ma on polskie korzenie. Jak mówi sam artysta: "Mój ojciec jest Polakiem z pochodzenia, a wśród miast, które pojawiają się w jego opowieściach rodzinnych, znajdują się Jasło i Krosno. Wiele z nim rozmawiałem na temat Polski, jednak osobiście nie czuję w sobie nic z Polaka. Wiem natomiast, że to, co gram, jest bardzo w waszym kraju cenione". Garbarek ma tutaj 100% racji. W czasie studiów przekonałem się jak bardzo szanują norweskiego muzyka nad Wisłą. Mimo obecności na rynku od dekad, dla wielu moich rówieśników posiadanie płyt Garbarka było synonimem wyrafinowanego gustu i dużej wiedzy muzycznej.
Muzyka Jana Garbarka ewoluowała przez lata. Za cechy szczególne jego nagrań uważa się pejzaże muzycznego tła oraz długie nuty grane absolutnie wyjątkowo. Mimo współpracy z wybitnymi muzykami jak Keith Jarret, na płytach artysty saksofon jest niemal zawsze najważniejszy. O ile, słuchając innych płyt jazzowych, wielką radość daje mi skupienie się na partiach poszczególnych instrumentów, przy nagraniach Garbarka w ogóle tego nie robię. Pozwalam się zahipnotyzować dźwięcznemu saksofonowi, który relaksuje jak nic innego. Szczególnie polecam płyty artysty flirtujące z muzyką etniczną. Saksofonista ma na koncie płytę z hinduskim wirtuozem sitaru Ravim Shankarem. Ponadto współpracował z muzykami z Pakistanu i wielokrotnie nawiązywał do skandynawskiego folku.
Już niebawem będzie można posłuchać utworów artysty na żywo w Polsce. Jan Garbarek przyjedzie do nas na pięć koncertów – w Katowicach, Bielsku, Wrocławiu, Ostrowie i Warszawie. Artyście towarzyszyć będą muzycy z najwyższej półki: Manu Katche, Rainere Bruninghaus i Yuri Daniel. Takiej okazji nie można przegapić.
29.05. Katowice, Górnośląskie Centrum Kultury
30.05. Bielsko Biała, Błonia ATH
31.05 Wrocław, Centrum Sztuki IMPART
01.06 Ostrów Wielkopolski, Kino Komeda
02.06 Warszawa, Sala Kongresowa
Autorem tekstu jest Janek Samołyk - wrocławski gitarzysta, wokalista oraz autor piosenek. Jest kojarzony z nurtem indie-pop. Pisze i śpiewa, zarówno po angielsku, jak i w ojczystym języku. Więcej informacji o artyście: janeksamolyk.com
Tekst możecie czytać dzięki współpracy z portalem skandynawia.pl