Projekt EUFORIA. Trzy dni spektakli, koncertów, sytuacji. Grupa INGAI we współpracy z Centralnym BASENEM Artystycznym i klubokawiarnią NAPARSTEK zaprasza na podróż przez alternatywną kulturę miasta. Tędy.
Projekt EUFORIA. Trzy dni spektakli, koncertów, sytuacji. Grupa INGAI we współpracy z Centralnym BASENEM Artystycznym i klubokawiarnią NAPARSTEK zaprasza na podróż przez alternatywną kulturę miasta. Tędy.
ROCK
czwartek 24 kwietnia g. 20:00, wstęp: 10 zł
- GOTA FRIA
- SEN ZU
- SETTING THE WOODS ON FIRE
TEATR
poniedziałek 28 kwietnia g. 20:00, wstęp: 10 zł
- spektakl multimedialny DOTLENIENIE. MONTAŻ.
(Grupa Inicjatyw Twórczych SAMOWAR, zespół PRZEPRASZAM)
- KONCERT PATETYCZNY BEZ SŁÓW. (zespół Beltaine Improved)
FUNK
wtorek 29 kwietnia g. 20:00, wstęp: 10 zł
- KOLOROFON
- PLAZMATIKON
Organizatorzy: INGAI www.ingai.pl , c.BASEN.a www.basen.art.pl , klubokawiarnia NAPARSTEK.
Patronat medialny:
+ TVP Kultura, Program Drugi Polskiego Radia, Życie Warszawy, rockmetal.pl, band.pl, aktivist, radioAktywne, Antyportal.
SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE:
DOTLENIENIE. MONTAŻ.
Według sztuki Iwana Wyrypajewa "TLEN".
Twórcy:
- Grupa Inicjatyw Twórczych SAMOWAR i
- Zespół PRZEPRASZAM
Przedstawienie uhonorowane Nagrodą Główną - Trójzębem Neptuna (ex aequo) - na 36. Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej FAMA w Świnoujściu w 2006 r.
KONCERT PATETYCZNY BEZ SŁÓW
BELTAINE IMPROVED
Grupa BELTAINE IMPROVED jest naturalną kontynuacją warszawskiego zespołu BELTAINE, którego korzenie powstania sięgają 1989 roku.
Zespół nagrywający płyty pod starym szyldem (ostatnio wydany materiał przez Arier Production
na początku tego roku to „Dzierżawca Przykazań”), podczas koncertów stwarza obrazy muzyczne
o posmaku melancholijno katastroficznym, czerpiąc z najlepszych tradycji klimatów wytwórni 4AD lat osiemdziesiątych, muzyki poważnej, gotyku i syntezatorowej elektroniki. Formacja tworzy również muzykę teatralną i muzykę do filmów niemych.
O ile na płytach śpiewane są na ogół normalne teksty, to podczas niektórych występów wokalista Sebastian Madejski dysponujący pięcioma oktawami głosu, swobodnie poruszający się
po rejestrach tenorowo sopranowych, na poczekaniu kreuje język sylabotwórczy (stąd też tytuł koncertu) tworząc niespotykane frazy na tle tej przejmującej i głębokiej muzycznej scenerii.
Pokaz BELTAINE IMPROVED będzie ilustrowany poprzez działania artystyczne Marty Łukaszewskiej.
Sebastian MADEJSKI – śpiew, cytry, syntezatory
Krzysztof SŁABICKI – bas
Damian PATOKA – syntezatory
Marta ŁUKASZEWSKA – ruch sceniczny
gościnnie: Daniel MOŃSKI – instrumenty perkusyjne
KOLOROFON
www.kolorofon.com
Kolorofon powstał w Warszawie w 2000 roku. Jego stałym liderem, mimo zmian w składzie, jest "P" - Piotr Mazurek - multiinstrumentalista, kompozytor i poeta. Muzyka zespołu przyciągnęła duże grono wielbicieli. Jego piosenki były wielokrotne emitowane na antenie radiowej Trojki, w tym podczas audycji Minimax, Trójkowy Ekspres oraz w offensywie Piotra Stelmacha zespól wziął również udział w dwóch Minimaxowych festiwalach oraz w festiwalu w Węgorzewie. Piosenka "Przezroczysta" ukazała się na składance "Minimax I - Piotr Kaczkowski przedstawia".
Kolorofon tworzą: "P" - gitara, śpiew, syntezator; Piotrek Kozłowski - bas; Bartek Kamiński - perkusja. W tej chwili zespól pracuje nad płytą i poświęca się działalności koncertowej. Muzyka zespołu balansuje pomiędzy tandetnymi refrenami o melodyce czasami bliskiej dokonaniom takich tuzów jak Boys ("Jestes szalona") [sic!], zgiełkiem gitarowych eksperymentatorów z Sonic Youth czy Pixies, funkowych eksplozji Jamesa Browna czy Steeviego Wondera. Wśród inspiracji muzycznych można śmiało wymienić Bee Gees, Bjork, Eruption, The Beatles i wiele, wiele innych. Teksty "P" przesycone surrealistycznym klimatem, często bez konkretnego sensu, dopełniają klimatu dekadenckiej zabawy pozbawionej niepotrzebnej ambicji przekazywania głębokich treści. Ich celem jest przeniesienie wyobraźni słuchaczy w bliżej nieokreślone światy, bez potrzeby wyznaczania jedności miejsca, czasu i fabuły. "Akwarelowy pocisk skorumpowanych punkrockiem pluszowych szpaków. Alfonsi tańca, dilerzy endomorfin, słowem - Kolorofon" - tak ironicznie określają zespól jego fani. I maja całkowitą rację.
PLAZMATIKON
www.myspace.com/plazmatikondzwieksystem
PLAZMATIKON to bezkompromisowi władcy elektronicznych brzmien generowanych za pomocą oldskulowych bitmaszyn i klawiszy, okraszonych brzmieniem free jazzowej gitary i transowego basu. Na koncertach jesteśmy nieprzewidywalni jak punkowcy, płyniemy na fali dzwięków, czujni i ciągle gotowi do szalonych improwizacji.
Broken beat, nu jazz avant pop - jak brzmiałyby gdyby powstały za żelazną kurtyną w latach '70 i '80? Odpowiedź na to pytanie daje PLAZMATIKON, którego muzycy sięgneli po oryginalne beat maszyny enerdowskiej Vermony oraz po instrumenty klawiszowe legendarnej radzieckiej "Elektroniki" i polskiej "Unitry". W połączeniu z free-jazzową gitarą i transowym basem stworzyły unikalny projekt, w którym energia muzyki improwizowanej spotyka się z niepowtarzalnym klimatem wczesnych eksperymentów z muzyką elektroniczną.
16 kwietnia 2007 r. do sklepów trafila najnowsza plyta zespolu pt. Dzemsesje, wzbudzajac podziw krytyki i zazdrosc konkurencji.
Skład: Kacper Czechowski-Salzman - gitara; Maciek Szczepański - bas; Piotr Bilnik - perkusja; Hades Had Dżihad - rap; Magda Sobieraj - śpiew; Paweł Moszyński - klawisze retro; Stanisław Koźlik - klawisze retro, gitara.
GOTA FRIA
Gotta Fria powstał półtora roku temu, ale w obecnym skladzie gramy od roku. Każdy z muzyków ma wczesniejsze doświadczenia w różnych zespołach. Gramy szerokopojętą muzykę rockową z ukierunkowaniem na klimaty grunge i dobre melodyjne kompozycje.
SEN ZU
www.senzu.pl
www.myspace.com/senzuonline
Sen Zu to muzyka stylowa i romantyczna. Ale nie jak kolacja w drogiej restauracji, nie jak trzymanie się za rączki na spacerze w parku, ale ssąca w żołądku niespełnionym porządaniem, dystyngowana jak wycie do pustego nieba. Sącząca się, natrętna, głośna, natarczywa. I lekka, porywająca, uspokajająca i gładka. Sen po przebudzeniu, cisza po krzyku. Sen Zu.
Historia: Zespół powstał w Warszawie, gdzieś w zakamarkach 2004 roku. Jesienią zadebiutował w słynnym warszawskim klubie Le Madame, w ramach imprezy "Wiershow" (później "Eufonia"). Po rocznej przerwie wraca pełen świeżej energii, pełen nowych interpretacji, jeszcze bardziej rozciągając granice czegoś, co krytycy nazywają szerokopojętym rockiem alternatywnym.
SETTING THE WOODS ON FIRE
www.myspace.com/settingthewoodsonfire
Lista zespołów, których twórczość inspiruje muzyków Setting The Woods On Fire, jest dość pokaźna. Mamy na niej i Sonic Youth, i Appleseed Cast, i Slint, Pixies, Shellac, The Posies, The Birthday Party, Sebadoh, i jeszcze parę innych świetnych kapel. Co ważne, nie jest to tylko pusta wyliczanka, mająca udowodnić, że chłopaki z Warszawy są muzycznie obyci. Te wpływy - czasem tylko w postaci ledwie wyczuwalnych fluidów - rzeczywiście są w ich muzyce.
Setting The Woods On Fire brzmią cholernie konkretnie. Uwielbiam takie granie, hałaśliwe, ale melodyjne, niby proste, ale pełne niebanalnych rozwiązań rytmicznych i kombinowania ze strukturą kompozycji. Jest w nim miejsce na surowe gitarowe łojenie, prawdziwe emocje, takie jak z wczesnego Cursive chociażby (nie mylić z pseudo emo w wydaniu 30 Seconds To Mars i im podobnych chłopców z okładki) i odrobinę luzu, humoru. Trzy piosenki na ich majspejsie do ściągnięcia i osłuchania. Kiedy usłyszałem po raz pierwszy Delayed Sleep Disorder, dosłownie ścięło mnie z nóg. Natchnione zwrotki i ekstatyczne, wykrzyczane refreny, a wszystko to zakończone długachnym dwuminutowym rzężeniem gitary. Odjazd! As We Did In Better Time kopie wściekle melodyjnym refrenem i przyjemnie zaskakuje ukrytym przesłaniem do fanów Pixies (aha-ha, Tame - też lubię). I jeszcze The Cost Of Distraction, z klimatem kojarzącym się nieco z Blue Raincoat (zwrotki) i Cursive oraz Dinosaur Jr. (refreny). Świetne.
Fajnie jest sprawić sobie czasem niespodziankę i odkryć zespół grający dokładnie taką muzykę, jakiej chce się słuchać jak najczęściej. Setting The Woods On Fire mają kupę energii, pomysłów i wystarczające umiejętności, żeby rozpalić mnie do białości w oczekiwaniu na koncerty i kolejne studyjne nagrania.