Aretha Franklin - Queen of Soul


Podobno są takie utwory w życiu każdego człowieka, które raz usłyszane, już nigdy nie pozwalają na zapomnienie. Pamiętam, gdy pierwszy raz na słuchawki wrzuciłam kawałek „Ain’t no sunshine” Arethy Franklin i Marry J. Blidge. To była miłość od pierwszego zasłuchania i ... jest nią ciągle. Dlaczego? Bo głosy tych dwóch kobiet naznaczone są niezwykłą magią. O jednej z nich chciałabym dziś opowiedzieć ...

Zaledwie 700 dolarów i żarliwe pragnienie ucieczki z czarnego getta w Detroit wystarczyły, by młody kompozytor piosenek Berry Gordy junior założył własną wytwórnię płytową Motown Records. Tu nagrywali swoje krążki liczni utalentowani muzycy i zespoły, których pełno wówczas było w Detroit, m. in: The Four Tops, The Marveletes, Smokey Robinson, The Miracles oraz Stevie Wonder. Wytwórnia Motown z wielkim uporem zabiegała o kontrakt z Arethą Franklin. Wokalistka jednak ostatecznie na długie lata związała się z Atlantic Records, dla której nagrała swoje najważniejsze płyty: „I Never Loved a Man The Way I Love You”, „Lady Soul” i „ Amazing Grace”. To właśnie w Atlantic Records narodziła się nowa magia soulu – magia o imieniu Aretha ...

Aretha Franklin urodziła się 25 marca 1942 roku w Memphis. Dzieciństwo spędziła jednak w Detroit, gdzie wspólnie z siostrami śpiewała w kościelnym chórze, prowadzonym przez ich ojca, pastora. Rodzinny dom wokalistki często odwiedzali znani muzycy m. in Dinah Washington i Sam Cook, w którym, jak przyznała po latach, była zakochana.

Już jako nastolatka wzbudzała uwagę swoim głębokim, charakterystycznym głosem. Niebywały talent objawiła szerszej publiczności śpiewając podczas jednego z pogrzebów, na którym usłyszała ją znana wówczas artystka gospel, Clara Wald.

Aretha wydała kilka albumów z muzyką gospel ( pierwszy w 1956 roku, w wieku 14 lat), współpracowała przez pewien czas z wytwórnią Columbia, jednak dopiero Atlantic Records i spotkanie z producentem Jerrym Wexlerem sprawiły, że Aretha Franklin dała się poznać, jako wokalistka o charakterystycznym głosie – bluesowym, mocnym, trochę chropowatym, a jej repertuar znacznie się wzbogacił. Gospel ustąpił pierszeństwo soulowi i R&B.

„Muzyka duszy” doczekała się licznych definicji, bowiem każdy artysta, jak i każdy fan odbiera soul na swój własny sposób. Aretha Franklin jest spoiwem, łączącym te wszystkie definicje. W 1967 roku w wywiadzie dla Newsweek’a powiedziała, że soul to dla niej: „sprawianie, by inni mogli poczuć to, co ty czujesz”. W tym samym roku otrzymała pierwszą nagrodę Grammy za album „Respect”

Artystka jest nie tylko wspaniałą wokalistką, ale również kompozytorką, producentką nagrań i aktorką ( wystąpiła w Blues Brothers i Blues Brothers 2000).

Kariera zapoczątkowana albumem „The Gospel Soul of Aretha Franklin” z 1956 roku rozwijała się przez kolejne dziesięciolecia, kiedy w repertuarze artystki, poza soulem, nie brakowało tanecznego popu, gospel i wokalnego jazzu.

Nikt nie sięgał po cudze kompozycje tak często jak soulowe gwiazdy lat 70. Szczególnie Aretha Franklin, dla której covery od zawsze stanowiły żelazną podstawę jej fonograficznego dorobku. Z obcego repertuaru pochodził już pierwszy wielki przebój Królowej Soulu - „Respect”, w oryginale piosenka Otisa Reddinga. Na płytach czarnoskórej wokalistki znajdziemy również jej wersje nagrań Simona i Garfunkela, Steviego Wondera, Eltona Johna, The Rolling Stones czy właśnie The Beatles. Co ciekawe, ten song Lennona i McCartneya Aretha nagrała jeszcze zanim pojawił się on oficjalnie na albumie Brytyjczyków pod tym samym tytułem.

Aretha nagrała ponad 50 albumów, a jej piosenki wykonywane są przez kolejne pokolenia artystów. Stała się jedną z najważniejszych wokalistek drugiej połowy XX wieku.

W 1987 roku została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame.

Podczas trwającej pół wieku kariery niejednokrotnie zaskakiwała publiczność swoim repertuarem. Jest wszechstronną wokalistką, która znakomicie śpiewa zarówno klasyczny soul, gospel, czy jazz, jak i współczesne kompozycje z gatunku urban – funky.

Współpracowała z tak różniącymi się od siebie muzykami, jak choćby : Davem Stewartem (Eurythmics), Georgem Bensonem czy Burtem Bacharachiom.

W 1998 roku, po kilku latach artystycznej ciszy, wydała album „A Rose Is Still a Rose”, na którym znalazły się piosenki napisane specjalnie dla niej przez popularnych współczesnych artystów m. in Lauren Hill i Seana Puff Daddy’ego. W 2004 roku ukazała się jej najnowsza płyta „ So Damn Happy”.

Jednym z najbardziej cenionych krążków w dorobku artystycznym wokalistki jest jej trzecia po „I Never Loved a Man The Way I Love You” i „Aretha Arrives” produkcja, zatytułowana „Lady Soul”. Dała się na niej poznać jako niezwykle ekspresyjna wokalistka, wyemancepowana kobieta i dumna ze swego pochodzenia Afro – Amerykana. Zresztą w chwili wydania albumu, w końcu lat 60-tych, czasie zamieszek na tle rasowym w Stanach Zjednoczonych, między innymi dzięki tej produkcji Aretha Franklin stała się symbolem „Czarnej Ameryki”. Nigdy nie unikała tematów społecznych, choć z drugiej strony nie śpiewała tez protest – songów. Jednak to jej wersja „People Get Ready” Curtisa Mayfielda, jednej z najważniejszych pieśni tamtej epoki, w której mowa o nadziei na lepsze jutro, nadal wzrusza subtelnością. I choć po ten utwór sięgało już wielu (m.in. Rod Stewart), to interpretacja Arethy wydaje się najbardziej autentyczną.

Jednym z najpiękniejszych utworów umieszczonych na „Lady Soul” jest „(You Make Me Fell Like) A Natural Woman” – kompozycja Carole King i Gerry’ego Goffina. W niej odnajdujemy wszystko, co najpiękniejsze w muzyce soul. Jest smutek przeplatający się z radością. Jest też tęsknota i akceptacja siebie, jako istoty niedoskonałej, ale prawdziwej – kobiety. Właśnie taką Arethę Franklin wszyscy lubimy chyba najbardziej ...

Jednak jest coś jeszcze - wertując dyskografię pani Franklin zauważyłam ,że niektóre jej utwory stały nie jako hymnami. Przykładowo piosenka „Respect” została małą konstytucją dla wszystkich kobiet pragnących szacunku i równouprawnienia. Piosenkarka - społecznik nadawała trendy, stawiała pytania i zawsze szukała właściwych odpowiedzi.

Aretha Franklin dała muzyce i ludziom całą siebie, zatem na pewno nie odejdzie do lamusa, bowiem jej muzyka jest ponad czasem i historią, dzięki niej możemy powiedzieć że złoty wiek muzyki soul ciągle trwa. Wszystkich fanów czarnej muzyki zachęcam do poświecenia tej pani chwili czasu, a zapewne nie zapomną tego doświadczenia na długo.

Trudno było by sobie wyobrazić jak wyglądała by scena muzyczna dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku gdyby nie wkład Areth’y Franklin.Ta czarnoskóra diva muzyki soul oraz gospell jeszcze dzisiaj jest prawdziwym brylantem świecącym z taką samą jasnością jak kilkadziesiąt lat temu.