Goth – roztocze estetyzmu na obumarłej i nadgniłej warstwie ideologii

Justyna
Justyna
Kategoria muzyka · 6 września 2004

Czym jest coraz popularniejszy goth? Czy należy on do ruchów subkulturowych, czy jest to grupa fanów pewnego rodzaju muzyki, czy... czy co?

Proszę państwa – oto got

Goci bardzo lubią mrok

Gotu Szatan łapę poda

Nie chce podać? ...

Czym jest coraz popularniejszy goth? Czy należy on do ruchów subkulturowych, czy jest to grupa fanów pewnego rodzaju muzyki, czy... czy co?

W języku polskim określenie czegoś jako gotyckie brzmi, w konfrontacji z – dla przykładu – damską torebką obciągniętą czerwonym lateksem, groteskowo. Dlatego pozwolę sobie użyć pisowni przez to urocze, typowe „h”. Nawet wielkonakładowe media pokroju Newsweek’a zdążyły już odnotować istnienie prężnej target group (grupa docelowa – ta, do której adresowany jest produkt) gothikshopów mnożących się na zachodzie oraz w sieci. Te właśnie shopy oferują gigantyczną ofertę, jakby to najtrafniej określić - gothikwszystkiego, na co składają się: pieszczochy najeżone ćwiekami, obroże z czerwonej skóry, czarne suknie z rękawami do ziemi, sygnety z pająkami, fabrycznie podarte spódnice i długo by wymieniać, co jeszcze… Czemu podporządkowany jest ruch tysięcy ludzi korzystających z tych dóbr, co chcą oni zamanifestować? Innymi słowy, gdzie tu cel i gdzie sens?

Spróbujmy przyjrzeć się sytuacji z pozycji outsidera. Po czym poznamy gota? Got odpowiedziałby prawdopodobnie, że płynie za nim chmura nieprzeniknionego mroku. Tu pozwolę sobie na dygresję na temat tego pojęcia. Otóż MROK jest jednym z słów-kluczy do gothiku i kojarzy się z nim nieodmiennie. W rzeczywistości przekłada się na: czarne ciuchy, czarne glany, czarne szpilki, czarne sandałki, czarne, zniszczone farbowaniem włosy, czarne pazokcie, etc. Goci są mrroczni.

Ale i to okazuje się nie być regułą po przestudiowaniu kultowego testu „WHAT KIND OF GOTH ARE YOU?” <- polecam :)

Ktokolwiek chętny zrobił test miał szansę dowiedzieć się czy jest np. period gothem, angry gothem, punk gothem, czy może... giltter gothem. Wszystko co ekscentryczne okazuje się być nagle ni stąd ni z owąd gothyckie. Za gotkę uważana być może dziewczyna skrząca się brokatem ubrana jedynie w różową bieliznę i pluszowe, królicze uszka; na załączonym przykładzie widzimy, jak szerokie możliwości adaptacyjne wykształciło pojęcie „mroku”.

Tu podam więc ostrożnie pierwszą część mojej tezy, a mianowicie: estetyzm.

Skąd to się bierze? Otóż jak wiadomo mi z różnych źródeł, gothik wywodzi się w mniej lub bardziej prostej linii z punku. Głównie w aspekcie utrzymywania szokującego imidżu. Goci płci rozpoznanej męskiej noszą podobne do zmanierowanych punkowców osełedce na wygolonej głowie, wzór szkockiej kraty pozostaje na szczycie listy przebojów obu grup, zasadniczym dla obu celem jest zaszokowanie widza. Różni je za to zagęszczenie czerni. I to, że punk wygląda, jak wygląda, bo swoim wyglądem się specjalnie nie przejmuje, a got – wręcz przeciwnie. Rasowy got jest zadbany do granic, albo też i daleko poza granice obyczajowe (mowa głównie o mężczyznach). Czy samca gatunku ludzkiego z pomalowanymi paznokciami i ustami nie określilibyśmy jako podmiotu z obsesją estetyki?

Grupa kulturowa, o której mowa, czerpie nie tylko z punkowej subtelności w wywieraniu wpływu na postronnych widzach (subtelności, nota bene, rewolucji październikowej). Powiedziałabym, że czerpie garściami ze wszystkich obnoszonych zboczeń tekstylnych, biżuteryjnych, oraz innych o zakresie wizualnym, zrodzonych na gruntach wszystkich subkultur. Bardziej niż tłumaczyłby to rodzaj muzyki określanej jako gotycka. W miszmaszu elektro, punku i etno noszącym tę nazwę nie znajduję po prostu takiego ciężaru gatunkowego, jak w zewnętrznej manifestacji gotyku.

Jednak jedyna znana definicja gota to taka, że jesteś gotem, jeżeli się nim czujesz.

Fakt, że sami goci nie potrafią określić jakiejkolwiej precyzyjnej definicji gothyku przemawia za tezą o estetyźmie, ponieważ estetyka byłą wszystkich dotychczasowych ruchów efektem ubocznym, popłuczynami, dodatkową formą manifestacji przynależności światopoglądowej. Ruchowi, który żadnego konkretnego światopoglądu nie promuje, pozostaje jedynie estetyka. Podniesiona do rangi sztuki sama w sobie.

W FAQ gotyckiej listy dyskusyjnej odpowiedź na podstawowe pytanie „co to jest gotyk?” brzmi:

„Definicji jako takiej nie ma. Muzyka gotycka jest różna, nie narzuca konkretnego sposobu grania, nie ma swoich obowiązkowych elementów. Chodzi raczej o klimat, niestety rownież niejednoznacznie określony. Przeważnie muzyka jest smutna, mroczna, przygnębiająca. To jednak nie reguła. Wiele zespołów gra zupełnie "wesoło" a jednak mają charakterystyczny gotycki klimat. Do tego dochodzi specyficzna otoczka kulturowa - czarny humor, dekadencka poezja, horror, gotycka moda itp.”

(http://www.postindustry.org/misc/prmg-faq.html#11)

Jak już zostało powiedziane „definicji jako takiej nie ma”. Ponadto „chodzi o klimat”, który również jest niejednoznacznie określony, a mrok i przygnębienie nie pozostają regułą. Specyfika zamyka się więc w wymienionej „otoczce kulturowej”.

Dekadentyzm, sadomasochistyczne preferencje, umiłowanie sztuki (głównie tej zrodzonej po „dionizyjskiej” stronie nietzheańskiej sinusoidy), dbałość o modę – oto, do czego sprowadza się gotyckość. To, co zawsze było powierzchownością – zgłębiane.

Gothik to także fascynacja wszyskimi aspektami wampiryzmu. Poetyka horroru, obowiązkowe czarno-białe fotografie, także WoD (World of Darkness/Świat Mroku wydawnicta White Wolf). Goci to Toreadorzy naszego świata (patrz: Wampir: Maskarada).

Na zakończenie skonkluduję, iż gothik jest wyrazem dzisiejszej popularnej alterantywy. Alternatywy dla cukierkowości, innym wydaniem promowanej przez media buty, bezczelności i odwagi. Przejaskrawieniem.

Gotyk to kultura „pokolenia nic”. W obliczu braku jakiejkolwiek ideologii młodzieżowej stworzony poniekąd sztucznie, ale dosyć spontanicznie styl. Sztuka kreowania siebie.

Gothik ukazuje nam wyraźnie kryzys. Wszystkie głębsze myśli, które poruszały młodych ludzi zgasły wypaliły się, nowych brak. Tak jakby ludzie zniknęli, zostały tylko ciuchy opinające się ciasno na wspomnieniach.

Niniejszym alepuję do redakcji wywroty o dodanie gotów do listy subkultur. Ponieważ żadna subkultura nie chce się do nich przyznać ;)