Interpretując Pieskie Życie

Jacek M. Gierczak
Jacek M. Gierczak
Kategoria muzyka · 9 września 2001

Skinny Puppy

"Pewnego dnia, to było jakieś osiem lat temu, siedzieliśmy u gościa, który miał parę sequencerów i automat perkusyjny. Przy sprzęcie skomponowaliśmy wspólnie szybki numer. Gdy Ogre zaczął dogrywać swoje dźwięki, powiedziałem: "Brzmi świetnie, zapiszmy to!". Następnego dnia obudziłem się i chwyciwszy za kasetę zobaczyłem, że jest opisana jako "Skinny Puppy". Kawałek, który nagraliśmy opowiadał o życiu widzianym oczami psa. Ta koncepcja okazała się być naprawdę dobra: jak psy interpretują życie..."

Cevin Key

Kanada. Vancouver. 1983 rok. Będący w przyjacielskich stosunkach Kevin Crompton (Cevin Key) i Kevin Ogilive (Nivek Ogre) odkrywają wspólne zaintersowania muzyczne i polityczne. Inspirowani takimi grupami jak Throbbing Gristle czy Kraftwerk zakładają kapelę, którą z czasem nazywają Skinny Puppy. Początkowo nie mają ściśle obranego kierunku muzycznego, a ich kaseta, nagrana w 1984 roku, przy współpracy z Wilhelmem Schroederem "Back&Forth" zostaje rozprowadzona w ilości zaledwie 50 egzemplarzy. Znajomość Cevina Key'a z szefem, młodziutkiej wówczas wytwórni Nettwerk, owocuje wydaniem minilongplay'a "Remission". Szybko okazało się, że młodzi muzycy mieli do zaoferowania coś niezwykle interesującego. Coś, co szybko zyskało sobie lokalne uznanie. Na kolejny ruch zespołu nie trzeba było długo czekać - 1985 rok przynosi pierwszą płytę zespołu - "Bites", określaną jako zjawisko pionierskie na rynku muzycznym. Właśnie na tej płycie znajdują się takie klasyki muzyki electro-industrialnej jak chociażby "Assimilate", "The Choke" czy "Dead Lines".

Rok 1986 przynosi zespołowi pozytywne zmiany. Wilhelm Schroeder definitywnie zrywa kontakt z muzykami SP aby założyć własny zespół - Front Line Assembly. Jak utrzymują sami muzycy, Scheroeder nigdy nie był pełnoprawnym członkiem zespołu, pomagał jedynie na koncertach. Do zespołu dołącza zaś utalentowany klawiszowiec, Dwayne Rudolf Goettel, który wprowadza do muzyki SP o wiele więcej przestrzeni. To dlatego kolejna płyta zespołu, zatytułowana "Mind: The Perpetual Course" zabiera nas w świat pełen depresji, chaotycznych dźwięków, niepewności i cierpienia. Te emocje dzięki wyzyskaniu przestrzeni i doskonałemu głosowi Ogre'a czynią z niej produkcję ponadczasową w muzyce elektronicznej. Popularność rośnie, a zespół podpisuje kontrakt z Capitol EMI która pozwala mu wypłnąć na szerokie wody.

"Cleanse Fold & Manipulate", kolejna pozycja w dyskografii jest konsekwetną kontynuacją "Mind...". Na płycie znalazły się utwory jeszcze bardziej mroczne i melancholijne, przeplatane samplami z najbardziej pokręconych filmów klasy B. Otrzymaliśmy produkt podobny, ale niepozbawiony nowinek. Krytyka coraz bardziej skupia swą uwagę wokół enigmatycznego tria. Dyskografia zespołu poszerza się w tym roku o płytę "Bites & Remission" (europejska wersja miała tytuł "Remission & Bites), zawierającą zremixowane wersje utworów z poprzednich płyt.

Trio zafascynowanych horrorem muzyków atakuje rok później ponownie, płytą niezwykle istotną w ich karierze. Mowa o "VIVIsect VI". Album tekstowo miesza problematykę wiwisekcji zwierząt, broni chemicznej, z tematami z życia osobistego wokalisty. Co ciekawe, Ogre nagrał nawet kawałek na płytę "In Defense Of Animals" wraz z producentem zespołu - Davidem "Rave" Ogilivie. "VIVI Sect VI Tour/Head Trauma Tour" - trasa koncertowa, promująca płytę obfitowała w wiele kontrowersyjnych wydarzeń. Afera na koncercie w Ohio, po tym jak artyści zostali aresztowani za gorszenie publiczne, ukazując okrucieństwo wiwisekcji na pluszowym psie o przydomku "Chud". Prowokatorzy z Vancouver zaczęli również mocno mieszać w telewizji - teledysk zrealizowany na potrzebę promocji utworu "Testure" (zyskał ogromną słuchalność w radiu i klubach) może chyba konkurować tylko z równie pokręconym klipem "Happiness In Slavery" Nine Inch Nails. Warto wspomnieć, iż w tym roku światło dzienne ujrzała również pierwsza, oficjalna płyta koncertowa zespołu zatytułowana "Ain't Dead It Yet?". Płyta zawiera materiał nagrany przez Rica Arbiota w 1987 roku w Toronto, przy okazji trasy koncertowej promującej "Cleasne Fold & Manipulate". W cztery lata później wychodzi kaseta video pod tym samym tytułem, która potwierdza ważność koncertów w filozofii grupy.

Poprzedzona singlem "Tin Omen" płyta "Rabies", wydana w 1989 roku jest owocem współpracy członków SP z Al'em Jourgensenem - liderem rockowo-industrialnego Ministry. Muzycznie jest to zdecydowanie najbardziej ekstremalna płyta studyjna w dorobku SP. Wpływ Jourgensena na ostateczny jej wygląd musiał być ogromny. Szybkie tempa, agresywny, krzykliwy wokal, przesterowane gitary i cała masa świetnie wkomponowanych w muzykę sampli (m.in. Charles Manson śpiewający fragment utworu The Beatles "Helter Skelter") to coś, co w muzyce Ministry jest na porządku dziennym. "Nie koncentrowaliśmy się na tym, co normalnie robimy nagrywając płytę SP, lecz na tym, co się robi, żeby się dobrze bawić. Napisaliśmy więc kawałki takie jak 'Tin Omen' lub 'Facist Jockitch" - powiedział Goettel w 1991 roku. "Rabies... to taki teren przejściowy, obszar spotkań i myślę, że od tamtej pory zostawiliśmy ten obszar daleko z tyłu, i tam on pozostanie. To ciągle SP, ale przy współpracy Ala, reprezentuje tylko tę erę, to skrzyżowanie myśli. W pewien sposób pozwolił on nam powrócić do korzeni i zobaczyć, skąd nadeszliśmy." - dodaje Dwayne.

Rok przyjścia na świat "Rabies" to również rok wydania zupełnie innego, równie ciekawego albumu - "12 Inch Technology" zawierającego przeróbki takich perełek jak np. "Addiction" czy "Deep Down Trauma Hounds". Album został wydany w dwóch wersjach - warto mieć obie chociażby ze względu na różny repertuar kompozycji. Należy również zwrócić uwagę na singiel z najlepszym kawałkiem w historii SP - "Worlock", do którego został również zrealizowany teledysk, będący zbitkiem najokrutniejszych scen z najbardziej zwyrodniałych horrorów.

Nastaje czas świetności w obozie Skinny Puppy. Ukazuje się album, dowodzący iż Skinny Puppy jest zespołem progresywnym i spokojnie można postawić go obok takich tuzów muzyki industrialnej jak kultowe Einstuerzende Neubauten, Chemlab czy Controlled Bledding. "Too Dark Park", to płyta-świat - nie do ogranięcia za pierwszym, nawet dziesiątym przesłuchaniem. Doskonale zrealizowana, zmiksowana, wyprodukowana, zaśpiewana i zagrana. Każdy dźwięk posiada swój początek i koniec, nic nie jest dziełem przypadku. Po prostu geniusz, potwierdzający w pełni, że trio z Vancouver posiada niezwykły talent i ogromny potencjał twórczy. "Convulsion", "Tormentor", "Spasmolytic", "Rash Reflection"... niespełna godzina cudownej muzyki, oplecionej narkotycznymi wizjami Ogre'a. Albumowi towarzyszyła udana trasa i nakręcony do "Spasmolytic" świetny, mający kiczowaty charakter klip.

"Last Rights" to coś głębszego niż "Too Dark Park". "Last Rights", to coś szerszego niż wszystkie dotychczas nagrane przez Skinny Puppy albumy. Płyta prosto od serca Ogre'a - od pierwszego dźwięku zaskakująca, będąca ujściem jego wszelkich negatywnych, tłamszonych dotychczas emocji. "Last Rights" to też konflikt - silne animozje między muzykami, spowodowane m.in. uzależnieniem Ogre'a od heroiny. "Rozpętałem wokół siebie burzę. Jeśli widzisz swoje ciało jako statek, to można z nim zrobić wiele, dopóki się go nie rozbije. A ja go rozbiłem, zniszczyłem tę aurę ochronną wokół mnie i pozwoliłem, żeby do środka wpełzło mnóstwo syfu. Nie mogłem sobie z tym poradzić, nie udało mi się tego odpędzić ani oddalić, mogłem to tylko chłonąć" - wyjaśnia odpowiedzialny za atmosferę wizualną koncertów Nivek Ogre. "Zrozumieliśmy, że Last Rights to zapis ostatnich tchnień umierającego psa. Na początku myśleliśmy, że będzie to ostatni album SP i obawialiśmy się, że Ogre'owi nigdy nie uda się dotrzeć do miejsca, w którym jest teraz." - komentuje ówczesną sytuacje Cevin Key. Pojawiało się wiele plotek o nieuchronnym rozpadzie SP. Teksty piosenek, będące największą zagadką albumu, do dziś nie ujrzały światła dziennego, gdyż były zbyt intymne. "To był bardzo osobisty czas w moim życiu, miałem dużo kłopotów, prywatne piekło. Chciałem pozostawić wolną drogę do interpretacji dla wszystkich. Nie ujawniłem ich, bo w tym czasie wyładowywałem się na wielu bliskich mi ludziach" - tłumaczy Ogre. Jego załamanie, niemożność wyjścia na prostą drogę jest opisana w takich utworach jak "Killing Game" - gdzie teledysk obrazuje uczucia i ówczesny stan umysłowy Ogre'a. Trasa koncertowa promująca "Last Rights" to już nie koncerty - to spektakl, przerażające widowisko, nazwane przez frontmana "przejażdżką kolejką górską przez graficzny horror i przemoc". Ostatni koncert Skinny Puppy odbył się w Chicago w 1992 r. i został uwieńczony na bootlegu zatytułowanym "The Final Show".

Od momentu wydania "Last Rights" zaczęto wydawać różnego rodzaju pozycje będące ciekawostkami: najbardziej interesujące to "Back & Forth 2" i dwupłytowy "Back & Forth 3+4", zawierający utwory z koncertów i wersje demo wczesnych kompozycji z 1983-85 roku.

W 1996 roku doczekaliśmy się ostatniego jak dotąd, studyjnego wydawnictwa Skinny Puppy. Album "The Process", mimo iż był ciekawą produkcją, przeszedł w zasadzie bez echa. 'Wiedziałem, że dla mnie to ostatni album Skinny Puppy. Myślę że to najpiękniejszy i najboleśniejszy album jaki zrobiliśmy dotychczas. Patrząc w przeszłość widzę, że on opisuje batalię trzech ludzi ze światem, chcących, aby brzmiał dokładnie tak jak sobie wyobrażają. Udowadnia mi dobitnie, że ciągle jest wiele uczucia w muzyce elektronicznej' wyjaśnia ideę ostatniego albumu Skinny Puppy, artysta Nivek Ogre. Podczas dokonywania końcowego miksu materiału, Ogre, nie mogąc wytrzymać napiętej sytuacji w zespole, opuszcza kolegów. Tuż przed trafieniem na rynek muzyczny "The Process", do prasy trafia informacja o rzekomej śmierci klawiszowca Dwayne'a R. Goettel'a - przyczyną zgonu było przedawkowanie heroiny, z którą Dwayne borykał się już na długo przed realizacją płyty. Automatycznie, owiana tajemnicą koncepcja trasy koncertowej nie mogła zostać zrealizowana. "Ciągle pytałem Cevina i Dwayne'a: 'Widzisz... moglibyście wydać boxset z 57 płytami z waszym brzdąkaniem na klawiszach i wszyscy mieliby to w dupie - taka jest smutna prawda. Może sprzedalibyście 4000 kopii, ale w Skinny Puppy jest ta magia waszej trójki...'" stwierdził w jednym z wywiadów, zaprzyjaźniony z wokalistą zespołu, perkusista zespołu Killing Joke, Martin Atkins.

I tu, w całym tym nieszczęściu - zarówno w odejściu Ogre'a jak i śmierci Dwayne'a, tkwi pies pogrzebany. Pozostali obaj członkowie rozstają się w niezbyt przyjaznych stosunkach. Cevin Key postanowia uważniej skupić się na swym projekcie Download, powstałym w 1995 roku. Inne projekty, powstałe na przestrzeni 13-letniej działalności zespołu to m.in. Rx, Tear Garden, Hilt, W.E.L.T., Doubting Thomas, Pigface i Mutual Mortuary.

Skinny Puppy, jak przystało na zespół kultowy, doczekał się trzech trybutów: pierwszy stworzony przez fanów, nosi nazwę "The Soul That Create". Drugi, "Hymns Of The Worlock" i "Remix Dys Temper". Ostatni z nich dostępny jest w Polsce dzięki uprzejmości KOCH International Poland.

Ostatnio, SP dało o sobie znać, dając koncert w Dreźnie na Festiwalu DOOMSDAY. Z wywiadu, jakiego udzielili muzycy przed występem wynika, iż ocieplili zamrożone na parę lat stosunki i nie wykluczają nagrania nowego materiału, utrzymanego w starej, korzennej formie electro. Natomiast materiał z tego oszałamiającego koncertu zostanie wydany w wersji wideo, (najprawdopodobniej także na DVD) i audio pod nazwą BACK & FORTH 5 - wydawnictwo to, stanowić ma zamknięcie kontraktu z wytwórnią Nettwerk. Wypada więc tylko czekać.

Jeszcze nie raz o nich usłyszmy...

P.S. Podziękowania dla P242 za wsparcie merytoryczne

Zapraszam na jego stronę, będącą najprawdziwszą lawiną dodatkowych informacji o zespole: http://www.skinny-puppy.dhs.org

Jacek Marcin Gierczak