Zimbabwe i trudne relacje ze sobą, czyli recenzja nominowanej do Bookera powieści „This Mournable Body”

Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz
Kategoria literatura · 10 listopada 2020

 

Trylogia z Zimbabwe

 

Tsitsi Dangarembga to zimbabwańska pisarka (rocznik 1959), której debiutancka powieść z 1988 roku, zatytułowana Nervous Conditions, była pierwszą książką z Zimbabwe napisaną w języku angielskim przez czarnoskórą kobietę. Ten mocny debiut doczekał się kontynuacji w postaci wydanej w 2006 roku powieści The Book of Not, a następnie ostatniej części trylogii – nominowanej do tegorocznej Nagrody Bookera książki This Mournable Body. Cały cykl nosi tytuł pierwszej części, Nervous Conditions i śledzi losy bohaterki imieniem Tambu, od jej dzieciństwa i dorastania w Rodezji, w burzliwych latach siedemdziesiątych (które doprowadziły do zdobycia niepodległości przez Zimbabwe w latach osiemdziesiątych), aż po dorosłe życie w Harare w ostatniej dekadzie XX wieku.

 

Nie tak miało być

 

Na początku This Mournable Body zastajemy Tambu w nienajlepszym momencie życia: nie zrobiła kariery, nie założyła rodziny, nie ma pracy i mieszka w hostelu dla młodych dziewcząt, w którym właścicielka wciąż przypomina jej, że przekroczyła już górną granicę wieku określoną w regulaminie i musi się wyprowadzić. Tambu szuka więc nowego zakwaterowania, wyprowadza się z hostelu, a następnie zatrudnia się jako nauczycielka biologii w szkole dla dziewcząt. Ale wszystko to dalekie jest od życia, jakie chciałaby wieść; sama jest daleka od osoby, jaką chciałaby być. W pewnym momencie Tambu zauważa gorzko: Kiedy byłaś młoda i bojowo nastawiona, uprawiając kolby kukurydzy w rodzinnej wiosce i sprzedając je, żeby zarobić na szkołę, nie byłaś tą osobą, którą się stałaś. Kiedy i jak to się stało?” (tłum. D.C.).

 

Dalej będzie jeszcze gorzej: praca w szkole okaże się źródłem ciągłej frustracji i stresu, co w połączeniu z niepewnością i niezadowoleniem doprowadzi Tambu do załamania nerwowego i krótkiego pobytu w szpitalu psychiatrycznym. Po wyjściu ze szpitala na jakiś czas zamieszka u nielubianej kuzynki, aż w końcu znajdzie pracę w agencji ekoturystycznej prowadzonej przez dawną koleżankę – by i tu podjąć kolejne wątpliwe decyzje. Słowem: wszystko w życiu Tambu zdaje się iść zupełnie nie tak.

 

Drugoosobowa narracja

 

Być może stąd pomysł autorki, by opowiedzieć całą historię w narracji drugoosobowej. Tambu nie może uwierzyć w to, co stało się z jej życiem i z nią samą, dlatego dystansuje się od siebie, opowiadając o sobie przy pomocy drugoosobowego „ty. Zabieg ciekawy, bo w literaturze dość rzadki. Od razu zwraca też uwagę, na to, co w tej powieści chyba najważniejsze – czyli na mocno problematyczny stosunek narratorki do samej siebie.

 

Niezdrowa rywalizacja

 

Mimo, że lata szkolne dawno już zostawiła za sobą, Tambu nigdy nie wyzbyła się wykształconych w młodości tendencji do niezdrowego współzawodnictwa. Praktycznie w każdej sytuacji zawodowej czy rodzinnej, bohaterka widzi innych ludzi – a zwłaszcza inne kobiety – jako zagrożenie. Jeśli ktoś w jej otoczeniu osiąga sukces, jest to dla niej synonim jej własnej porażki. Tak niezdrowo rozumiany sukces prowadzi do ciągłego niezadowolenia z siebie. Tambu non stop towarzyszy przekonanie, że nie robi wystarczająco dużo, że nie wykorzystuje możliwości, które dostała od życia.

 

Trudno odmówić jej ambicji – pracuje ciężko, stara się i walczy z przeciwnościami losu, ale robi to wszystko z niewłaściwych pobudek. Nie dąży do sukcesu po to, by spełniać się w życiu i znaleźć satysfakcję, ale po to, by udowodnić komuś (komukolwiek), że jest od niego lub od niej lepsza. A i tak nigdy nie udaje jej się pozbyć przekonania, że nie wystarcza.

 

Tambu to bez wątpienia postać wiarygodna psychologicznie i dobrze napisana. I przy tym bardzo, bardzo irytująca. I chyba głównie z tego powodu This Mournable Body było dla mnie powieścią tak męczącą w odbiorze.

 

Tambu jako reprezentacja

 

Desperacja głównej bohaterki, jej ciągła potrzeba wykazywania się i udowadniania swojej wartości są szczególnie jaskrawo widoczne w starciu z białą koleżanką, Tracey – właścicielką agencji ekoturystycznej. Ten epizod skończy się wyjątkowo kiepsko, bo Tambu praktycznie sprzeda agencji swoją rodzinną wioskę, zmuszając jej mieszkanki, by tańczyły z obnażonymi piersiami dla rozrywki europejskich turystów. I tu przychodzi mi do głowy myśl, że być może Tambu reprezentuje w tej historii coś więcej: problematyczny związek swojego kraju z własną przeszłością i kulturą. Że jej niezdrowe dążenie do wykazania się, to w istocie walka narodu wyrwanego z rąk kolonizatorów o znalezienie swojego miejsca w świecie, o zaistnienie – nawet przy użyciu wątpliwych środków.

 

This Mournable Body to zdecydowanie niełatwa lektura. Tsitsi Dangarembga pozwala nam, poprzez postać Tambu, zajrzeć do psychiki zgnębionej i pełnej problemów, a jednocześnie – do kraju zgnębionego i pełnego problemów. I zostawia nas z tym, co zobaczyliśmy, nie pokazując drogi wyjścia.

 

Tsitsi Dangarembga, This Mournable Body

Wydawnictwo Graywolf Press, 2018

 

źródło obrazków: theguardian.com

Tutaj znajdziesz artykuły o kolejnych pięciu nominowanych do Bookera 2020 pozycjach:

 

1. Matka, tożsamość i pamięć. Recenzja nominowanej do Bookera powieści Avni Doshi „Burnt Sugar”

2. Weekend z życia rasizmu - recenzja nominowanej do Bookera 2020 powieści Brandona Taylora „Real Life”

3. Sobowtór cesarza i wojowniczki Etiopii – recenzja „The Shadow King” Maazy Mengiste, nominowanej do Bookera 2020

4. Nałóg, Glasgow i bezradna miłość – recenzja powieści D. Stuarta „Shuggie Bain” nominowanej do Bookera 2020

5. Koczownicy i świat na krawędzi. Recenzja nominowanej do Bookera 2020 powieści Diane Cook „The New Wilderness”