Artur Schnitzler - wprowadzenie biograficzne
Wybitny dramaturg i prozaik, jeden z czołowych przedstawicieli wiedeńskiego modernizmu, Artur Schnitzler urodził się w Wiedniu w 1862 roku w zamożnej rodzinie, jako syn uznanego laryngologa żydowskiego pochodzenia - Johanna (z rodziny Zimmerman). Idąc w ślady ojca Schnitzler uzyskał wykształcenie medyczne, zdobywając tytuł doktora na prestiżowym Uniwersytecie Wiedeńskim - wykazując szczególne zainteresowanie w zakresie psychiatrii. Po kilkunastu latach pracy w szpitalu publicznym (AKH) i prywatnych klinikach porzucił pracę, by na początku lat 90 XIX wieku w pełni oddać się życiowej pasji, którą wcześniej godził i prowadził równolegle z życiem zawodowym - pisaniu. Schnitzler już jako młodzieniec wykazywał skłonności literackie, prowadząc pamiętnik i pisząc wiersze. W swojej autobigorafii Młodość w Wiedniu ironizuje na temat swojej kariery i przeznaczenia, przywołując anegdotę ojca: ,,Urodziłem się 15 maja 1862 roku w Wiedniu, na ulicy Praterstrasse … na trzecim piętrze domu sąsiadującego z Hôtel de l’Europe. Kilka godzin później, o czym często wspominał ojciec, leżałem przez chwilę na jego biurku... Ten incydent przyczynił się do powstania licznych zabawnych przepowiedni dotyczących mojej kariery jako pisarza...". Uważa się, że ze względu na naturę zawodu ojca w domu Schnitzlerów często gościli aktorzy, co w dużej mierze miało wpłynąć na młodego Artura i przyczynić się do rozwoju zainteresowań związanych z teatrem i sztukami humanistycznymi.
W 1893 roku Artur Schnitzler zasłynął sztuką zatyłuowaną Anatol (składającą się ze zbioru siedmiu jednoaktówek - pisanych między 1883, a 1891 rokiem - połączonych w jedną całość), obrazującą poczynania i porywy namiętności tytułowego bohatera - młodego, dobrze usytuowanego, wiedeńskiego uwodziciela, który uznawany jest za swego rodzaju alter-ego autora (znanego z licznych podbojów romantycznych). Motywy o bezpośrednim charakterze autobiograficznym okażą się w przyszłości charakterystyczną cechą stylu Schnitzlera, obok wykorzystywania zagadnień związanych z psychologią, obrazowania problemów społecznych wiedeńskiego fin-de-siécle, oraz tendencji do podejmowania stabuizowanych, wzbudzających kontrowersje tematów (takich jak anty-semityzm, czy seks). Najlepszym przykładem ostatniego jest niesławne i zarazem najbardziej znane dzieło dramaturga, zatytułowane Reigen (często występujące pod francuskim tytułem La Ronde). Mimo, że sam autor określił zbiór - stanowiących społeczną satyrę - dziesięciu scen o silnym charakterze erotycznym jako ,,absolutnie niecenzuralny" i przeznaczony wyłącznie ,,do czytania wśród znajomych", to opublikowane w 1903 i wystawione po raz pierwszy w 1920 roku dzieło, zapisało się na kartach historii jako jeden z największych literackich skandali minionego stulecia (aktorom biorącym udział w przedstawieniu wytoczono proces o nieprzyzwoitość, natomiast jego publikacja została zakazana na następne 25 lat). Virigina Woolf, która w 1923 roku uczestniczyła w zamkniętym pokazie, wraz z członkami grupy Bloomsbury, relacjonowała w jednym z listów, iż: ,,publiczność czuła się jak gdyby w sali odbywała się prawdziwa kopulacja...starano się zagłuszyć bardzo realistyczne jęki i odgłosy rozmowami".
W 1925 i 1926 roku na łamach niemieckiego magazynu Die Dame zostaje opublikowane opowiadanie pod tytułem Traumnovelle (niestety polskie tłumaczenie ,,Jak we śnie" nie oddaje gry słownej zastosowanej przez Schnitzlera; gdzie traum odnosi się zarówno do snu jak i traumy - oba tematy stanowiły jedne z głównych przedmiotów badań Zygmunta Freuda. Istnieje wiele powiązań pomiędzy Schnitzlerem, a Freudem - obaj mężczyźni żydowskiegopochodzenia byli mieszkańcami Wiedńa, ukończyli tą samą wyższą szkołę, dzieli zainteresowania w obrębie psychologii, na temat której często mieli korespondować. Odnosząc się do Reigen, Freud miał napisać do Schnitzlera w liście z 1922 roku: ,,dzięki intuicji, a właściwie dzięki dogłębnej introspekcji dowiedziałeś się tego, co ja zmuszony byłem wydobyć - poprzez czasochłonną pracę - z innych ludzi"[tłum. własne].Uważa się, że Traumnovelle w dużej mierze inspirowało się odkryciami Freuda, w szczególności Objaśnieniami marzeń sennych [1899]). Choć uważa się, że Schnitzler ukończył dzieło już na początku XX wieku, to najprawdopodobniej reputacja zniesławionego autora okrzykniętego pornografem przysporzyła problemów związanych z wydawnictwami, gdyż podobnie jak w przypadku Reigen kontrowersyjne wątki nacechowane erotyzmem stanowią punkt wyjściowy dla zagadnień zawartych w Traumnovelle.
Traumnovelle - analiza i interpertacja utworu
Akcja utworu rozgrywa się na przestrzeni dwóch dni w rodzinnym mieście autora, a jej głównymi bohaterami są reprezentujący sfery mieszczańskie Albertyna i jej mąż Fridolin, z zawodu lekarz. Pozornie szczęśliwy związek małżeński zostaje wystawiony na próbę wraz z wyznaniem pragnień dotyczących pożądania innych partnerów seksualnych. Albertyna zwierza się mężowi z romantycznego przeżycia, którego doświadczyła podczas wspólnych wakacji w Danii - choć do zdrady w czysto fromalnym sensie nie doszło, a mężczyzna sam doznał podobnego doświadczenia, informacja godzi zarówno w jego uczucia jak i męskość. Rozognioną dyskusję przerywa wieść o atatku serca(sic!) jednego z pacjentów Fridolina, który bez zwłoki - i bez doprowadzenia rozmowy do końca - wyrusza w celu dopełnienia zawodowego obowiązku. Kuszony potrzebą reparacji skruszonego ego, oraz odegrania się na żonie za jej fantazje, Fridolin z każdą kolejną napotkaną w ciągu wieczora kobietą zdaje się być coraz bliżej złamania małżeńskich przyrzeczeń. Pierwsza propozycja zdrady pada ze strony (zaręczonej) córki niedawno zmarłego pacjenta, Marianny, która wyznaje doktorowi miłość, jednak spotyka się z odmową z jego strony - nie z powodu przyzwoitości mężczyzny, lecz ponieważ: ,,nie poczuł żadnego podniecenia; widok matowych wysuszonych włosów, słodkawo mdły zapach jej niewietrzonej sukni wzbudzał w nim raczej lekką odrazę".
Po opuszczeniu domu Marianny doktor udaje się na krótki spacer, podczas którego zostaje sprowokowany do pojedynku przez młodego, bezpodstawnie szukającego zaczepki mężczyznę - incydent ten, zakończony pokojowo i rozsądnie ze strony Fridolina po chwili wywołuje u niego natłok myśli i wątpliwości we własne siły, sprawność oraz męstwo. Frederic Raphael, współscenarzysta filmowej ekranizacji Traumnovelle i autor wstępu do anglojęzycznego wydania Schnitzlerowskiego dzieła, wysnuwa pewien intrygujący wniosek związany z kwestią antysemickich represji na terenie Austrii: ,,Fridolin nie jest zdeklarowanym Żydem, aczkolwiek jego poczucie tchórzostwa i niemożności stawienia czoła agresorowi, stanowią nawiązanie do niepewności austriackich Żydów w obliczu prowokacji ze strony gojów.". Chwilę po wstrząsającym zdarzeniu Fridolin spotyka się z kolejną propozycją seksualnego przeżycia - tym razem ze strony siedemnastoletniej prostytutki o imieniu Mizzi. Nie będąc w pełni przekonanym, co do chęci współżycia z dziewczyną, mężczyzna rozmyśla nad swoimi poczynaniami. Kwestionując racjonalność i motywację własnych działań, poddaje w wątpliwość własną tożsamość: ,,Któż mógłby przypuszczać, pomyślał, że teraz właśnie znajduję się w tym pomieszczeniu? Czy jeszcze przed godziną, przed dziesięcioma minutami, sam uważałbym to za możliwe? I - dlaczego? Dlaczego?" sugerując, że to niedawne zajście z młodym prowokatorem wpłynęło na jego decyzję. Choć bliższy zdrady niż w pierwszym przypadku, mężczyzna i tu okazuje się niezdolny do zaangażowania się w stosunek płciowy, tłumacząc się zmęczeniem. Gdy dziewczyna z żalem stwierdza, iż mężczyzna po prostu się boi, Fridolin doznaje przypływu niemalże infantylnych emocji, gdyż czuje, że jego męstwo po raz kolejny zostało wystawione na próbę: ,,Przyciągnął ją do siebie, starał się o jej względy [...] jak u ukochanej kobiety. Oparła się temu, zawstydził się i w końcu ją puścił.". Warto tu zaznaczyć pewien subtelny rys autobiograficzny - imię prostytutki można poniekąd odnieść do postaci Marie ,,Mizi" Rainhardt, wiedeńskiej aktorki, która aż do przedwczesnej śmierci (w wieku 29 lat) była w związku ze Schnitzlerem. Mimo, że nigdy nie wzięli ślubu w swoich pamiętnikach opisywał jako ,,jedyną, prawdziwą miłość". Uważa się, że Reinhardt, która dwukrotnie była w ciąży ze Schnitzlerem, zmarła w 1899 roku na skutek nieprawidłowo przeprowadzonej aborcji, co w wielkim stopniu miało wpłynąć na pisarza i jego twórczość.
Po udaniu się do lokalnej kawiarni, bohater spotyka Słowika - dawnego przyjaciela z akademickich lat. Wciąż żądny wrażeń Fridolin wprasza się na tajemniczy bal, na którym ów mężczyzna ma grać tej nocy. Podczas wypożyczania kostiumu niezbędnego do wejścia na przyjęcie, Fridolin poznaje kolejną przedstawicielkę płci żeńskiej, najmłodszą z wszystkich, przebraną za Pierrettkę ,,uroczą, zuepłnie młodą dziewczynę, prawie dziecko", która zostaje przyłapana przez właściciela sklepu na obcowaniu z dwoma mężczyznami. Na wieść o tym, że dziewczyna jest niespełna rozumu bohater przyjmuje postawę ojcowską, jak gdyby w swoim przeświadczeniu był jedyną kompetentną osobą do zaoferowania opieki nad nią: ,,Najchętniej zostałby tutaj albo od razu zabrał tę małą ze sobą, gdziekolwiek...i bez względu na konsekwencje". Niemniej jednak pomimo wyjątkowo młodego wieku Pierrettki i - chciałoby się rzec - drastycznych okoliczności poznania, stosunek bohatera do dziewczyny ma lekkie zabarwienie erotyczne: ,,[...] z jej delikatnych piersi dochodził zapach róż i pudru" . Co istotne, nieprzyjemne zajście, którego świadkiem jest Fridolin, nie powstrzymuje jego chęci dalszego poszukiwania nocnych przygód.
Trudno nazwać zbiegiem okoliczności fakt, że hasło, wymagane przy wejściu na bal, to ,,Dania" - miejsce, w którym doszło do zdarzenia leżącego u źródła konfliktu z Albertyną. Na płaszczyźnie interpretacyjnej można zakładać, że jest to celowy zabieg ze strony autora, mający stopniowo zacierać granice pomiędzy tym, co wiarygodne, a nieprawdopodobne, tym, co należy do świata rzeczywistego, a tym, co leży głęboko w ludzkiej podświadomości wyrażanej w snach. Podczas balu, bohater przytłoczony widokiem nagich ciał i odgrywających się przed nim seksualnych ekscesów, po raz pierwszy w ciągu wieczora w pełni doznaje żądzy posiadania kobiety: ,,Oczy Fridolina błądziły spragnione od bujnych postaci do szczupłych, od delikatnych do wspaniale rokwitłych, a że każda z tych nieosłoniętych postaci pozostawała tajemnicza [...], to jego niewysłowiona przyjemność patrzenia przemieniła się w prawie nie do zniesienia mękę pożądania." Coraz bardziej odchodząc od racjonalnego myślenia, niemal w pełni kierując się prymitywnymi odruchami, jak gdyby (po przybraniu maski, pod wpływem onirycznego klimatu panującego na przyjęciu i po nawiązaniu relacji z jedną z zamaskowanych uczestniczek orgii, która usiłowała ostrzec mężczyznę przed grożącym mu niebezpieczeństwem) jego ego przejęło nad nim pełną kontrolę, a on sam wyszedł poza rzeczywistość i wkroczył w sen na jawie:,,Zaśmiał się i usłyszał sam siebie, jak we śnie...", ,,zaśmiał się ponownie i nie rozpoznał własnego śmiechu.", ,,[...]był jak pijany, nie tylko nią, jej pachnącym ciałem, jej czerwono żarzącymi się ustami, nie tylko atmosferą tego pomieszczenia, tymi rozkosznymi tajemnicami, którego go tu otaczały. Był jednocześnie oszołomiony i spragniony wszystkimi przeżyciami tej nocy, z których żadne nie zostało dokończone...". Potęgującą doznania bohatera anonimowość przerywa chwila, w której zostaje poproszony o podanie, nie znanego mu hasła domu i w konsekwencji usunięcie maski, przed czym ratuje go tajemincza kobieta, której wcześniej mężczyzna bezgranicznie pożądał. Wybawienie ze strony postaci żeńskiej jest dla Fridolina zarówno romantyczne, jak i poniżające - pryjmując na siebie karę należącą się jemu, kobieta staje się w pewnym sensie bardziej mężna niż on sam chciałby być. Lęk przed demaskacją nie jest związany z narażeniem tytułu, czy nawet zdrowia rodziny, ale raczej z odkryciem własnej tożsamości, która poniekąd zdaje się ograniczać mężczyznę w realizacji głęboko skyrwanych żądz. ,,Wydawało mu się, iż znalezienie się jako jedyny z nie zamaskowaną twarzą wśród samych masek, jest tysiąckrotnie gorsze od nagłej nagości wśród ubranych". Wyproszony z balu Fridolin, próbując zrozumieć niezwykły przebieg wydarzeń, zaczyna kwestionować swoje wszystkie nocne przeżycia: ,,Może miał gorączkę? Może leżał w tej chwili w domu w łózku - a wszystko to, co wydawało mu się, że przeżył nie było niczym innym, jak majakami?".
Po powrocie do domu, Albertyna opisuje mężowi sen, w którym to oddawała się cielesnym rozkoszom, podczas gdy on, pozostając jej wiernym, został skazany na okrutną śmierć. Sen stanowi nawiązanie do wcześniejszej kłótni, a występujące w nim postaci odpowiadają tym, które rozbudziły erotyczne pragnienia małżonków podczas wakacji w Danii. Sen można interpretować nie tylko jak wyraz pragnień kobiety, ale także lęków towarzyszących mieszczańskiemu trybowi życia prowadzonego przez parę - lęków związanych z niedostatkiem oraz krytyczną opinią społeczeństwa. W efekcie wyznanie żony tylko pogłębia u mężczyzny poczucie niechęci do niej, gdyż zdaje się on postrzegać senną wizję na równi ze zdradą.
Na następny dzień bohater usiłuje znaleźć odpowiedzi na frapujące pytania i (w końcu) skonsumować zdradę, w celu ,,wyrównania rachunku" pomiędzy nim, a żoną. Jednak spotyka się on z szeregiem rozczarowań. Poczynania kierującego się dumą/ego Fridolina zdały się naraziłć życia osób wplątanych w zdarzenia zeszłej nocy. Bohater dowiaduje się, że Słowik został uprowadzony z hotelu przez tajemniczych mężczyzn; w wypożyczalni kostiumów odkrywa, że Pierrettka została wynajęta na noc przez tych samych mężczyzn, którzy wcześniej mieli być oddani w ręce policji - co za pewne nie miałoby miejsca gdyby tylko Fridolin został u boku dziewczyny, lub osobiście zawiadomił władze; następnie po udaniu się do posiadłości, w której odbył się bal, dostaje ostrzeżenie, aby jak najszybciej zaprzestał ,,śledztwa".
Po krótkiej wizycie w domu i pracy nachodzi go przeczucie o kruchości swojego starannie skonstruowanego życia: ,,[...]uświadomił sobie, że cały ten porządek, cała ta symetria, całe to bezpieczeństwo jego życia, były ułudą i kłamstwem.". Po czym odwiedza Mariannę, w celu skorzystania z propozycji złożonej jeszcze kilkanaście godzin temu przez kobietę, jednak i od niej nie otrzymuje tego, na co liczył - brak satysfakcji tylko pogłębia jego wątpliwości, co do swojej całej egzystencji:,,Przyszło mu do głowy, aby pojechać na jakikolwiek dworzec, wyjechać, wszystko jedno dokąd, zniknąć dla wszystkich, którzy go znali, pojawić się gdzieś w nieznanym miejscu i rozpocząć nowe życie, jako ktoś inny, nowy człowiek.". Chcąc podreparować złe samopoczucie, bohater postanawia przynieść prezent prostytutce Mizzi, lecz w jej domu dowiaduje się, że dziewczyna wylądowała w szpitalu. Niechętny powrotu do domu Fridolin postanawia zabić czas w kawiarni, w której dowiaduje się z gazety o próbie samobójczej niejakiej baronowej D., którą wiąże z postacią wybawicielki - zdeterminowany, by odkryć prawdę, co do tożsamości kobiety wyrusza do szpitala, gdzie dowiaduje się, że kobieta zmarła, po oglądzie ciała denatki nie jest jednak nawet w stanie wywnioskować, czy jest to jedna i ta sama osoba. W końcu dając za wygraną, mężczyzna wraca do domu. Po odnalezieniu na poduszce maski z balu Fridolin zakładając, że Albertyna ma powody do podejrzeń, co do jego poczynań minionej nocy, pod wpływem wszystkich doznań, poczucia winy, potrzeby oczyszczenia się i (po raz kolejny) demaskacji - tym razem ze strony żony, przeżywa załamanie nerwowe i w płaczu zwierza się żonie ze wszystkiego. Jednak jego winy zostają przebaczone, a małżeństwo wraz z córką wita kolejny dzień. (warto też wspomnieć o odkryciu naukowców z uniwersytetu Cambridge z 2015 roku: w szkicach Schnitzlera odnaleziona alternatywne zakończenie Traumnovelle, w którym bohater po wyznaniu nocnych doświadczeń zostaje opuszczony przez żonę).
Podsumowanie
Główne motywy Traumnovelle koncentrują się wokół aspektów związanych z psychologią, mianowicie: lęku przed wykluczeniem - zarówno społecznym, jak i erotycznym, kryzysu tożsamości, oraz niszczącego wpływu męskiego ego na relacje z kobietam. Na przykładzie związku Fridolina i Albertyny, autor analizuje czynniki wpływające na fantazje za równo kobiet, jak i mężczyzn; podkreśla konflikt pomiędzy obowiązkami, a pragnienami - jako że oboje bohaterowie, pod wpływem żądz gotowi są narazić, a nawet zaprzepaścić swoje życie rodzinne (Albertyna we śnie, Fridolin w rzeczywistości). Schnitzler wielokrotnie zdaje się wyśmiewać ślepą, męską dumę i krytykować hipokryzję żyjących w obłudzie, przedstawicieli sfer mieszczańskich, ich stosunku do seksu, oraz konwenansów warunkujących ich życie. Wątek orgii i jej zamaskowanych, przebranych za księża i zakonnice uczestników można interpertować zarówno jako metaforę ludzkiego dualizmu (gdzie z zewnątrz świętobliwi, na codzień nie akceptujący swojej natury ludzie oddają się swoim prawdziwym pragnieniom) jak i ogólną krytykę sprzecznych wartości kościoła. Natomiast pozornie szczęśliwe zakończenie, w którym wszystkie ,,winy" zostają przebaczone, sugeruje celową ignorację istniejących problemów na rzecz pielęgnacji snu o uprzywilejowanym życiu. Rzeczowy, analityczny, niemalże chłodny ton narracji - która zdaje się odpowiadać medycznemu wykształceniu autora - umożliwia czytlenikowi dogłębną analizę zachowań podmiotu, niemniej jednak poprzez sprawne zatarcie granicy pomiędzy światem rzeczywistym, a światem sennych marzeń, pozostawia szerokie pole na interpretację zawartych w dziele problemów.