Dlaczego róże pachną? (Maurice Maeterlinck, Inteligencja kwiatów - recenzja)

Jakub Wejkszner
Jakub Wejkszner
Kategoria literatura · 15 czerwca 2017

Książka Maeterlincka to najlepszy z możliwych przykładów literatury popularnonaukowej. Autor z pomocą swojego stylu i niewymuszonej elegancji snuje krótką opowieść o tym, jak działa królestwo flory, nie traktując swojej książki ani jako rewolucji naukowej, ani jako beletrystki, tylko ciekawostki, anegdoty, którą zawsze chciał komuś opowiedzieć. To prywatny świat, którego cząstki można odnaleźć w jego twórczości literackiej, swego rodzaju panteizm przenikający świat ożywiony i niezbadany kosmos, a także wielkości natury, której, przepełniona pychą, ludzka wynalazczość jest jedynie naśladownictwem.

 

Trudno jest cokolwiek napisać o strukturze, czy raczej morfologii tej książki w tym wypadku. Maeterlinck obserwując rośliny, ich sposoby rozmnażania, zwabiania owadów i ewolucji, niejednokrotnie znajduje analogie tych sytuacji w życiu człowieka, czy to porównując „samobójczą” śmierć niektórych kwiatów w imię rozmnażania, do fatalnych epizodów romantycznych a’la Romeo i Julia, czy przechodząc już do bardziej wnikliwych interpretacji egzystencji jako ciągłości prób i błędów w walce z ciągłym zagrożeniem zewnętrznym. Dla autora, świat kwiatów przedstawia melancholijną i

pesymistyczną parafrazę ludzkiej egzystencji, w której człowiek przez niemożliwość wykonania metafizycznego posunięcia w którąkolwiek ze stron, skazany jest na działanie po omacku, mając jednak pewną nienazywalną siłę, która obudziła go ze świata zwierzęcego, nakładając na niego jarzmo świadomości. Maeterlinck odnajduje cząstki owej siły zarówno w świecie zwierzęcym, jak i roślinnym. Sposób, w jaki roślina radzi sobie z przeciwnościami losu staje się symbolem ludzkiej udręki.

 

Oczywiście, jako że książka ta została napisana dobre sto lat temu, część poetyki zastosowanej przez autora jest już nieaktualna, szczególnie, jeżeli chodzi o podnoszoną przez niego kwestię nieokreśloności powonienia kwiatów, działającego tak intensywnie na człowieka, czy też inne, już ewolucyjnie wytłumaczalne metafory Maeterlincka. Niewątpliwie jednak, sens, którym napełnił swoją książkę zostaje nadal aktualny. Flora jest skomplikowanym i trudnym do odgadnięcia mechanizmem, który niejednokrotnie zaskakuje swoim dostosowywaniem się do środowiska. Fascynujące jest penetrowanie tych „inteligentnych” kwiatostanów, które w odpowiedzi na niesprzyjające warunki dopasowały się do nich poprzez zmiany we własnej biologii, wytwarzając „siebie” na potrzeby rozmnożenia gatunku.

 

Należy też zwrócić szczególną uwagę na wydanie tej książki. Twarda okładka, ciężkie, mocne strony i szkice kwiatów to wyjątkowo dobrze dopasowany do treści sposób jej prezentacji. Przekładając każdą z kartek powolnym ruchem dłoni, można doznać jedynego w swym rodzaju podstawienia, odwróconej personifikacji, wyobrażając sobie siebie jako poruszający się na wietrze kwiatu. Podobnie reprodukcje, które katalizują ten stan florystycznego impresjonizmu, jakiemu poddaje nas autor.

 

Jest to książka godna polecenia właściwie każdemu, gdyż perspektywa, którą proponuje to zawsze ciekawa możliwość spojrzenia na świat poprzez pryzmat nieoczywistości, jaką jest perspektywa kwiatów walczących o przetrwanie. Ciekawostka, jaką Inteligencja kwiatów może się wydawać en face, przemienia się szybko w zaskoczenie, a następnie w zadziwienie wobec tego jak wiele kwestii wspólnych ma świat człowieka i kwiatu, gdyż oba, mimo różnic, są przecież częścią natury.

 

Tytuł: Inteligencja kwiatów

Autor: Maurice Maeterlinck

Tłumaczenie: Franciszek Mirandola

Wydawnictwo MG